filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy
Wiadomość filmy i seriale 12 grudnia 2020, 13:15

autor: Tomek Borys

The Mandalorian: Chapter 15 wywrócił parę rzeczy do góry nogami [SPOILERY]

7. odcinek 2. sezonu The Mandalorian zaskoczył widzów, łamiąc kilka serialowych tradycji i bawiąc się konwencją.

The Believer - kolejny rozdział opowieści o Mandalorianinie - wleciał wczoraj na Disney+ i od razu stał się przedmiotem dyskusji fanowskich. Fabuła koncentruje się na desperackiej próbie uzyskania imperialnych koordynatów, potrzebnych do odbicia Grogu (czyli Baby Yody), porwanego we wcześniejszym odcinku przez Moffa Gideona.

Do drużyny, w której skład wchodzą Mando, Cara Dune, Boba Fett i Fennec, dołącza Mayfeld, odsiadujący karę 50 lat pozbawienia wolności za napaść na oficera w odcinku The Prisoner. Jego umiejętności mają pomóc bohaterom wkraść się do imperialnej bazy, co - jak łatwo się domyślić - okazuje się dość problematyczne.

Mando i Mayfeld – kwestia zasad

The Mandalorian: Chapter 15 wywrócił parę rzeczy do góry nogami [SPOILERY] - ilustracja #1
Bill Burr jako Mayfeld w The Mandalorian

Nowy odcinek kładzie nacisk na dwie rzeczy: wartką akcję i przemiany wewnętrzne bohaterów. To pierwsze nie powinno zaskoczyć, bo The Mandalorian zawsze obfitował w satysfakcjonujące sceny walki, jednak można odnieść wrażenie, że są one tutaj tylko pretekstem, aby doprowadzić Mando i Mayfelda do refleksji nad wyznawanymi wartościami.

Po raz pierwszy od dawna obserwujemy, jak Din Djarin walczy pozbawiony swojej zbroi z beskaru. Jest to na pewno zagranie mające nieco urozmaicić sceny walk i wyrównać szanse (bo ile można obserwować, jak wszystkie celne strzały przeciwników odbijają się od niezniszczalnego pancerza), ale ma także podłoże filozoficzne.

Pytanie, które musi postawić sobie Mandalorianin, brzmi: Czy w sytuacji bez wyjścia byłbym gotów zrezygnować z zasad, aby uratować Grogu? Widzimy, jak jeden kompromis prowadzi do drugiego - najpierw Din jedynie zamienia hełm na inny, a później zdejmuje go całkowicie. Jest to dopiero drugi raz w całym serialu, kiedy widzimy twarz grającego go Pedro Pascala. Trudno jednak nie odnieść wrażenia, że tym razem obejście własnych zasad przyszło mu dużo łatwiej, niż w finałowym odcinku pierwszej serii, kiedy jeszcze wolał umrzeć, niż zdjąć nakrycie głowy. Zasady głównego bohatera to w The Mandalorian jeden z ważniejszych wątków i ciekawie jest obserwować, jak stopniowo są one naginane, zmieniane. Czy to dobrze, czy źle - zobaczymy.

Mayfeld z kolei uzyskuje w odcinku The Believer odkupienie ze zbrodni, jakich był świadkiem i sam dopuścił się, służąc pod imperialnymi sztandarami. Widzimy, jak na początku odcinka jeszcze zimny, cyniczny, zamknięty - na końcu odzyskuje charyzmę i spokój sumienia, a wraz z nimi - wolność. Przy okazji dowiadujemy się nieco więcej o jego przeszłości i zaczynamy lepiej rozumieć. Choć w finale odcinka Mayfeld odłącza się od grupy, prawdopodobnie jeszcze nieraz go spotkamy.

Zabawa konwencją

The Mandalorian: Chapter 15 wywrócił parę rzeczy do góry nogami [SPOILERY] - ilustracja #2
TIE Fightery na ratunek!

Twórcy The Mandalorian ciekawie bawią się także konwencją, polegającą na tradycyjnym „ratunku w ostatniej chwili”. Różne już widzieliśmy odmiany tego schematu – grupę Mandalorian, szwadron X-wingów, moce Grogu – ale tym razem w roli wybawiciela występują… imperialne TIE Fightery! Co więcej, twórcy tak prowadzą fabułę, że gdy Mando z Mayfeldem wjeżdżają do imperialnej bazy, wszyscy szturmowcy – zamiast do nich strzelać – salutują im i biją brawo. Ma to nieco humorystyczny podtekst, ale stanowi także dopełnienie filozoficznego wątku odcinka, który skupia się na relatywizmie wyznawanym przez Mayfelda.

Gdzie jest Grogu?

Największą zmianą względem poprzednich części The Mandalorian jest jednak brak obecności Grogu choćby w jednym kadrze. Jak dotąd zarówno Baby Yoda, jak i Mandalorianin byli obecni w każdym odcinku. Teraz nie mamy żadnej wskazówki, jak potoczyła się historia małego stworka obdarzonego Mocą. Cóż, siedząc w celi na statku Moffa Gideona, nie ma pewnie zbyt wiele do roboty, oprócz „zabawy" ze szturmowcami i spania. Teraz jeszcze bardziej czekamy na następny (finałowy!) odcinek drugiej serii, aby przekonać się o jego dalszych losach.