Jeden z deweloperów gier niezależnych zainicjował niezwykle ciekawą akcję, w ramach której inni twórcy masowo zaczęli eksperymentować ze swoimi projektami, dzieląc się w sieci wynikami szalonych testów na kodzie gry.
Opublikowana w sieci niewielka prośba niezależnego dewelopera przerodziła się w „viralowy” hit. Użytkownik platformy X piszący jako Tyler Glaiel zaprosił kolegów po fachu do eksperymentu. Ten – ku uciesze społeczności – przerodził się w ogromną akcję, dostarczając masę zabawnych materiałów z mniejszych gier.
Na czym polegał eksperyment? Twórca gier indie zachęcił innych programistów działających w branży, aby wybrali jedną linijkę kodu ze swojej gry, w której znajduje się liczba, a następnie pomnożyli jej wartość przez 1000, na końcu dzieląc się rezultatami testu w sieci.
Jeżeli pracujesz nad grą wideo, zrób sobie krótką przerwę, wybierz liczbę w swoim kodzie lub plikach danych, pomnóż ją przez 1000 i opublikuj wyniki.
Dzięki niniejszemu testowi mieliśmy okazję zobaczyć m.in., jak prezentuje się znacznie przesadzony odrzut broni – bagatela o 1000 wirtualnych jednostek.
Nie zabrakło również apokalipsy w mieście, jak i rekordowych skoków – niemal w przestrzeń kosmiczną.
Powyższe filmiki to jedynie „wierzchołek góry lodowej”. Wszakże omawiany wpis w krótkim czasie został skomentowany prawie 500 razy, zbierając przy tym ponad 52 tysięcy reakcji i niemal 10 milionów wyświetleń.
Taka akcja nie tylko dodaje kolorytu branży, ale również pokazuje, jak potężna jest reprezentacja niezależnych twórców. Ci zdają się znajdować na fali wznoszącej – przynajmniej w porównaniu do tzw. mainstreamu.
2

Autor: Marcin Przała
Absolwent dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie. Grami interesuje się od najmłodszych lat, a szczególne miejsce w jego sercu zajmują Call of Duty 4: Modern Warfare i Dragon Age: Początek. Zamiłowanie do elektronicznej rozrywki sprawiło, że tematem jego pracy licencjackiej stało się zjawisko immersji. Dzisiaj przede wszystkim miłośnik soulslike'ów oraz klasycznych RPG-ów. Poza grami lubi literaturę z gatunku dark fantasy, a ponadto od wielu lat z zapartym tchem śledzi rozgrywki angielskiej Premier League, gdzie gra jego ukochany klub – Chelsea.