Kingmakers jednak nie zadebiutuje w tym roku we wczesnym dostępie. Twórcy zdradzili, kiedy możemy spodziewać się premiery dynamicznej hybrydy strzelanki oraz strategii. Do sieci trafił nowy zwiastun rozgrywki.
Produkcja, której fabuła oscyluje wokół podróży w czasie, sama zaliczy czasową obsuwę. Ciekawie zapowiadająca się gra Kingmakers jednak nie zadebiutuje we wczesnym dostępie w tym roku, jak początkowo zakładali twórcy. Premiera tytułu ma nastąpić najpóźniej pod koniec pierwszego kwartału 2025 roku, o czym poinformowało studio Redemption Road Games oraz wydawca tinyBuild Games. Oficjalnemu ogłoszeniu towarzyszy nowy zwiastun pełen destrukcji.
W Kingmakers wcielimy się w bohatera, który chcąc ratować świat, przeniesie się do średniowiecznej Anglii. Zrobi to jednak z inwentarzem rodem z przyszłości, w tym bronią palną, śmigłowcami bojowymi, czołgami czy… sportowym samochodem. Jednym z głównych aspektów rozgrywki będą bitwy, podczas których do walki staną tysiące jednostek, w tym ciężkozbrojni rycerze. Nawet najlepszy pancerz nie poradzi sobie jednak z siłą rażenia karabinu maszynowego czy nowoczesnego łuku.
Świeży zwiastun doskonale obrazuje rozbudowany system destrukcji. Dzięki niemu nasz rozpędzony kabriolet bez problemu przebije się przez ściany budynków, a celnie posłana rakieta zawali ściany zamku bądź całe wieże obronne. Samo w sobie powinno to zapewnić mnóstwo opcji taktycznego zdominowania przeciwników. Kingmakers zaoferuje też strategiczną warstwę, pozwalając nam na wydawanie rozkazów podopiecznym czy przygotowywanie własnej fortecy na nadchodzące oblężenie. Miłośnicy zabawy z przyjaciółmi, będą z kolei mogli szerzyć chaos w trybie kooperacji.
Jeśli plany nie ulegną zmianie, Kingmakers trafi do wczesnego dostępu najpóźniej w marcu przyszłego roku. Twórcy chwalą się przeszło milionem dodań do listy życzeń na Steamie, co wróży grze udany start.
Więcej:Nowości na Steam. Ojciec największego hitu platformy Valve powraca z grą survivalową
0

Autor: Krzysztof Kałuziński
W GRYOnline.pl związany z Newsroomem. Nie boi się podejmowania różnych tematów, choć preferuje wiadomości o niezależnych produkcjach w stylu Disco Elysium. W dzieciństwie pisał opowiadania fantasy, katował Pegasusa, a potem peceta. Pasję przekuł w zawód redaktora portalu dla graczy prowadzonego z przyjacielem, jak również copywritera oraz doradcy w sklepie z konsolami. Nie przepada za remake'ami i growymi tasiemcami. Od dziecka chciał napisać powieść, choć zdecydowanie lepiej tworzy mu się bohaterów niż fabułę. Pewnie dlatego tak pokochał RPGi (papierowe i wirtualne). Wychowały go lata 90., do których chętnie by się przeniósł. Uwielbia filmy Tarantino, za sprawą Mad Maksa i pierwszego Fallouta zatracił się w postapo, a Berserk przekonał go do dark fantasy. Dziś próbuje sił w e-commerce i marketingu, jednocześnie wspierając Newsroom w weekendy, dzięki czemu wciąż może kultywować dawne pasje.