Joy-Cony w Nintendo Switch 2 nie wykorzystają efektu Halla. Czy dryfowanie ponownie będzie problemem?
Według najnowszych doniesień gałki analogowe Joy-Conów w Nintendo Switch 2 będą pozbawione czujników efektu Halla. Może to sugerować, że konsola powtórzy błędy poprzednika.

Joy-Cony w Switchu to temat kontrowersyjny. Chociaż wyposażony on został w wiele interesujących funkcji to jego trwałość pozostawiała wiele do życzenia. Szczególnie dużo wątpliwości wzbudzają drążki analogowe, które dość często zaczynały dryfować. Niestety istnieje szansa, że problem powróci również w Switchu 2. Kontrolery z handhelda nie wykorzystają bowiem czujników efektu Halla.
Informację tę podał w wywiadzie dla Nintendo Life, Nate Bihldorff, pełniący rolę starszego dyrektora w Nintendo of America. Można więc śmiało założyć, że jest to pewna informacja.
- Jak już zostało wspomniane Joy-Con 2 nie będzie posiadać gałek analogowych z efektem Halla. Jest to o tyle rozczarowujące, że technologia ta pozwala zmniejszyć tarcie między poszczególnymi elementami układu. Ogranicza to starzenie się kontrolera. W związku z tym wystąpienie zjawiska dryfowania jest niższe niż przy klasycznym potencjometrze.
- Bihldorff wspomniał jedynie o Joy-Conach 2. Nie wiadomo czy kontroler Switch 2 Pro również będzie pozbawiony takiego rozwiązania.
Joy-Cony 2 budziły kontrowersje jeszcze od czasów przecieków. Wówczas głównym powodem do zmartwień było magnetyczne mocowanie, które według wielu może być bardziej podatne na uszkodzenia. Zastosowanie standardowych drążków analogowych jest więc kolejnym powodem by martwić się awaryjność urządzenia.
W przypadku Nintendo Switch powstawały nawet specjalne akcesoria, które pozwalały ominąć problem dryfujących analogów. Świetnym przykładem jest chociażby Nitro Deck.
Więcej:Po znakomitej premierze sprzedaż Switcha 2 wyhamowuje w kolejnym europejskim kraju
Komentarze czytelników
mario7777 Generał

A nawet pady z Ali za 80 zł mają, nie trzeba tyle płacić. GameSir czy 8BitDo
WolfDale Legend

Przecież wszyscy robią to z premedytacją, bo na kontrolerach mają duży zarobek patrząc ile te kawałki plastiku kosztują. Natomiast w produkcji to może 10% kosztu produkcji do ceny standardowej, jedynie Sega miała przebłysk geniuszu przy kontrolerze od Dremcasta i Sony przy PSP Vita gdzie zastosowali analogi z efektem halla. I o ile jeszcze januszowanie przy konsolach stacjonarnych można by było jakoś usprawiedliwić, to akurat konsole przenośne powinny mieć to narzucone. Bo tam kontrolera sobie nie dokupisz od tak bez sporej ingerencji w całość konsoli. A tylko jakiś procent ludzi tam wie że można to sobie naprawić, większość popłacze, wyrzuci i kupi nowego.
Roniq Senator

Jak sie psuje pad to nie naprawiać na to co było, tylko nowe gałki właśnie z hallem i już spokój, aż się w rękach nie rozpadnie :)
WolfDale Legend

Spróbuj Contact Cleanerem, ja tak naprawiłem swój analog w joy conie od Switcha. Już rok działa bezawaryjnie, najczęstszą przypadłością takiego zachowania jest wchodzący tam brud i skąpstwo nasmarowania które znika bardzo szybko z gałki. Natomiast jeśli taka metoda nie pomaga, to już analog do wymiany lub kupno nowego kontrolera. Jak samemu nie ma się zdolności na wymianę gałki na taką z efektem Halla to pełno takich usług w sieci co to za Ciebie zrobią.
duxdaro Pretorianin

Tymczasem byle chiński pad za 2-3 stówki z Ali, czy Bangood, ma drążki z Hallem. Polecam obadać choćby FlyDigi.