„Jesteś w błędzie i przekraczasz granicę”. Reżyser One Piece skrytykował fanów atakujących ekipę anime z powodu kontrowersyjnych zmian
Po atakach fanów na twórców anime One Piece, spowodowanych kontrowersyjnymi zmianami, reżyser anime skrytykował działania miłośników serii, prosząc ich o to, aby zostawili w spokoju ekipę serialową.

Fani One Piece mają dość niekorzystnego przedstawiania Sanjiego w anime. Niczym nowym nie jest to, że w serialu pojawiają się oryginalne sceny, które nie miały miejsca w mandze – adaptacja rządzi się swoimi prawami i zmiany są nieuniknione.
Fani OP nie byli jednak zadowoleni po premierze odcinków 1123. i 1124. po tym, jak wycięto Sanjiego ze sceny, w której Słomkowi Kapelusze stoją wokół leżącej Vegapunk York. Sanji jest jedyną postacią z załogi, która została z tego kadru usunięta i w miejscu, gdzie powinien się znajdować, widnieje spora dziura.

Dodatkowy problem stanowi nowa scena, w której Sanji flirtuje z Jewelry Bonney, 12-latką, która ma moc zmiany swojego wyglądu i w tamtej chwili przybrała formę dorosłej. Sanji mógł nie znać jej prawdziwego wieku, ale fani zwrócili uwagę, że Eiichiro Oda, autor mangi One Piece, nie bez powodu i tak unikał podobnych scen w swoim dziele i dodanie ich w anime było niepotrzebne.
Miłośnicy Sanjiego mają również problem ze sceną, w której ich ulubieniec został uratowany przez Nami przed S-Sharkiem, gdyż w mandze było na odwrót. Mają oni dość tego, że anime przedstawia bohatera jako słabszego i „obrzydliwszego”, co szkodzi jego wizerunkowi.
Krytyka może być uzasadniona, jednakże sposób, w jaki była wyrażana, stanowi spory problem. Fani One Piece zaczęli wyrażać swoje niezadowolenie w mediach społecznościowych, w pewnym momencie zaczynając imiennie atakować osoby, które pracują nad anime. W dodatku oberwało się reżyserowi, Megumiemu Ishitani, który nad kontrowersyjnymi odcinkami w ogóle nie pracował. I zwrócił fanom uwagę na to, aby nie pisali na ten temat do niego, ani nie wyładowywali swojej frustracji na innych osobach.
Proszę, nie mów tego do mnie, osoby niezaangażowanej w to, i oczywiście do innych pracowników. Proszę o powstrzymanie się w przyszłości od wyładowywania swojego niezadowolenia z całego projektu na poszczególnych osobach.
Kolejną osobą, która postanowiła zabrać na ten temat głos, był inny reżyser One Piece, Henry Thurlow. Zwrócił się on z apelem do fanów, aby przestali atakować osoby tworzące anime i swoją krytykę kierowały do firmy, oznaczając jej profil oraz oficjalny profil anime w mediach społecznościowych. Przy okazji nakreślił, z czego wynikają zmiany anime, aby miłośnicy serii mogli lepiej zrozumieć, jak do nich dochodzi.
Jedną z rzeczy, której fani anime krzyczący, „Dlaczego anime nie jest dokładnie takie jak manga?!”, nie rozumieją, jest to, że reżyserom odcinków (podczas tworzenia storyboardu odcinka) mówi się, „Musisz wziąć te 3 strony i upewnić się, że trwają 5 minut”. Zmiany są jedynym sposobem na osiągnięcie tego celu. […]
Jasne. „Meh, nie podobał mi się ten odcinek.” lub „Ugh, naprawdę nie podoba mi się reżyseria tego serialu” jest w porządku. Ale w momencie, gdy oznaczasz jednego z reżyserów/animatorów/producentów lub studio produkcyjne z komentarzami „Dlaczego jesteś ***!?!?!”, jesteś w błędzie i przekraczasz granicę.
Nie ma nic złego w wyrażaniu własnego zdania, jednak ataki w stronę innych osób, są przesadą i jak niedawno zwrócili uwagę tłumacze, którzy także mierzą się z atakami ze strony fanów anime i mangi, „pasja może przekroczyć granicę”.
Więcej:Anime Naruto mogło wyglądać zupełnie inaczej, ale legendarny reżyser „porzucił je w połowie” prac
- Manga i anime