filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy
Wiadomość filmy i seriale 1 października 2023, 12:18

autor: Remigiusz Różański

James Gunn nie znosi podejścia Marvela do filmów superbohaterskich. Reżyser zapewnił, że jego DC będzie od niego wolne

James Gunn rzucił rękawicę Kevinowi Feige’owi i jego Marvel Studios. Producent wierzy, że pod jego okiem filmowe DC ustrzeże się błędów konkurencji.

Źródło fot. kolaż własny; flickr.com, James Gunn, fot. Gage Skidmore; Creature Commandos, James Gunn, Warner Bros Entertainment Inc., 2024
i

DC Extended Universe, oczko w głowie Zacka Snydera, miało być konkurencyjną odpowiedzią na święcące triumfy MCU, lecz nie sprostało pokładanej w nim nadziei. Pod egidą Jamesa Gunna, wychowanka Tromy, ojca sukcesu Strażników Galaktyki, filmowe DC ma powrócić do walki o blockbusterową palmę pierwszeństwa.

Na wieść o reboocie marki krytycy DCEU ucieszyli się jak dzieci. Gros fanów informacja ta wprawiła jednak w konsternację. Miłośnicy peleryn zaczęli dociekać, co znalazło się w kanonie. James Gunn za pośrednictwem Threads pośpieszył z odpowiedzią.

Nic nie jest kanoniczne do momentu premiery przyszłorocznych Creature Commandos – swoistego aperitifu przed DCU – oraz następującego po nich Supermanie: Legacy, który głębiej wniknie w nowe uniwersum.

Gunn w drugiej części Legionu samobójców dał do zrozumienia, że ma słabość do czerpania garściami z kolorowego, nieraz kiczowatego i szalonego komiksowego dziedzictwa oraz sięgania po nieoczywistych bohaterów. Creature Commandos to serial animowany poświęcony nietuzinkowej supergrupie, w skład której wchodzą m.in. Frankenstein, G.I. Robot, Weasel czy Rick Flag Sr.

Podejście Jamesa Gunna do światotwórstwa podobne jest do tego, które mieli twórcy dawnego Expanded Universe Gwiezdnych wojen. Producent stwierdził, że DCU będzie projektem transmedialnym, łączącym w sobie różnorodne sposoby prowadzenia narracji.

W DCU animacje są powiązane bezpośrednio z produkcjami aktorskimi. Filmy, seriale i gry splatają się wewnątrz jednego uniwersum. Zamierzamy zaangażować aktorów zdolnych do grania zarówno w jednych, jak i drugich. Część z nich została już obsadzona.

Reżyser Strażników Galaktyki ma ambitne plany, lecz istnieje ryzyko, że porywa się z motyką na słońce. Gunn zapewnia, że uczy się na błędach konkurencji. DCU ma być wolne od największego mankamentu MCU.

Jeżeli myślisz o czymkolwiek jak o wymagającym czasu i wysiłku, bez względu na uniwersum, to definitywnie powinieneś przestać. Każda historia powinna cieszyć i być wartą poznania sama w sobie, w oderwaniu od innych tytułów. Jeżeli zaczyna to przypominać odrabianie pracy domowej – walić to.

Gunn przyznaje, że największym grzechem współczesnych narracji superbohaterskich jest zbytnia złożoność i zmuszanie widzów do zaznajomienia się z dodatkowymi tytułami, jeśli chcą zrozumieć śledzoną historię. Zdaniem producenta nie tak powinno to wyglądać.

Tzw. wspólne uniwersa powinny wzbogacać indywidualne historie, a nie na odwrót. Pojedyncze opowieści i ich bohaterowie są dla mnie znacznie ważniejsze od powiązań pomiędzy nimi.

Minie sporo czasu, zanim przekonamy się, czy Gunn nie rzuca słów na wiatr. Superman: Legacy zawita do kin dopiero w 2025 roku. Film stanowić ma rzeczywisty początek DCU i pierwszą część „Bogów i potworów” – odpowiednika pierwszej fazy MCU. Produkcja ma czerpać garściami z wybitnego komiksu All-Star Superman Granta Morrisona. Skupi się na Supermanie, którego tożsamość definiowana jest przez kryptońskie dziedzictwo i ludzkie sentymenty. Jest na co czekać.