Mały gadżet z Ikei może poprawić Twoje zdrowie
VINDSTYRKA to czujnik jakości powietrza o dość zaskakującej nazwie. Jednak jego zadanie jest proste – ma dbać o Twoje zdrowie.

IKEA chce zadbać o czystość powietrza w pomieszczeniu, oferując stolik, który pełni także rolę oczyszczacza. Idealnym uzupełnieniem dla niego jest mniejsze urządzenie, które może być bardzo przydatne dla zdrowia. Chodzi o nachodzący inteligentny czujnik jakości powietrza. VINDSTYRKA zmierzy poziom cząstek stałych (o średnicy nie większej niż 2,5 mikrometra), temperaturę czy wilgotność powietrza. Dzięki temu będziesz mógł się dowiedzieć, czy to, w jaki sposób wykonujesz domowe obowiązki (sprzątanie, gotowanie), może negatywnie oddziaływać na Twoje zdrowie.
VINDSTYRKA nie potrzebuje dodatkowych akcesoriów – jest w stanie działać samodzielnie. Jednak jak można się domyślić, użyteczność czujnika wzrośnie po zintegrowaniu z centrum inteligentnego domu IKEA DIRIGERA. W takim wypadku wszystkim będzie można zarządzać za pomocą firmowej aplikacji, np. przy monitorowaniu jakości powietrza, a oczyszczacz STARKVIND samodzielnie dostosuje moc działania do poziomu zanieczyszczeń.

IKEA zamierza wprowadzić urządzenie VINDSTYRKA do sprzedaży na początku kwietnia, oferując je we wszystkich krajach, w których posiada swoje sklepy. Cena za nowy produkt nie jest jeszcze znana. Znając jednak politykę IKEA, możemy się spodziewać, że będzie to rozwiązanie tańsze niż sprzęt konkurencji.
Komentarze czytelników
Narmo Generał

Czujnik żeby działał musi mieć wentylator w środku. Ikea ma w swojej ofercie już coś podobnego, ale przekazuje dane przez podświetlanie odpowiednio paska z przodu czujnika.
Kupiłem 3, wiatraczki zaczęły huczeć po ok 3 miesiącach i teraz leży to odłączone w szufladzie.
Nawet jak były sprawne nie nadawały się do użytku w sypialni, bo wentylator uruchamiał się co jakiś czas na kilka sekund więc przy próbie zaśnięcia tylko to denerwowało.
Dan2510777 Konsul

Ale oni mogą. Korporacje i politycy mogą. Ty, ja, reszta ludzie nie może wydzielać za dużo CO2 ...no bo to my zatruwamy powietrze i wydzielamy najwięcej Co2, nie ogromne korporacje ani politycy latający co chwila prywatnymi odrzutowcami haha;)
ZŁ Generał
Używając słowa "pasywny" rzeczywiście przesadziłem, bo opory bez wymuszenia przy zamontowaniu w "zwykłych" elementach wentylacji spowodowałyby zmniejszenie wydajności. Opory jednak zmniejszają się proporcjonalnie do przekroju .
Na moim osiedlu stoi blok (2 piętra i parter) z czasów komunistycznych lub przedkomunistycznych, w którym jest centralny system pobierania powietrza. Powietrze wpada przez tunel pod ziemią i jest rozprowadzane do wnętrza budynku. Przekrój tunelu to na oko 2 metry kwadratowe - takie wloty są dwa na 3 klatki (wiem, bo gdy byłem młody, to ktoś wyłamał kraty i całą bandą bawiliśmy się w tych tunelach w chowanego).
W tych mieszkaniach (mój kumpel tam mieszkał) w zimie było cieplej, a w lecie chłodniej niż w moim wielkopłytowym bloku stojącym obok. Gdy bloki ocieplili - różnica stała się jeszcze bardziej odczuwalna.
Inżynierowie starej daty potrafili tak zaprojektować tek grawitacyjny układ, aby rzeczywiście działał - zapewniając "cug" wystarczający do wentylacji mieszkań w tym bloku.
Każdy kto choć trochę zna fizykę wie, że mały stolik o deklarowanym dużym przepływie wyczyści powietrze w pobliżu stolika i deklarowany przepływ Xm^2 na jednostkę czasu nie oznacza w praktyce, że takie urządzenie wyczyści całe powietrze w pomieszczeniu o takiej kubaturze w tej jednostce czasu - bo po prostu będzie je mielić w kółko.
Mam wrażenie graniczące z pewnością, że ktoś kto wymyślił te oczyszczacze, które nagle rozpleniły się w czasie pandemii na siłę chce przedłużyć ich żywotność wmawiając ludziom, że są skuteczne. Nie są - przynajmniej w takiej formie.
Father Nathan Konsul
Ale dlaczego o zaskakującej nazwie? Szwedzkie VINDSTYRKA znaczy to samo, co niemieckie "Windstärke" albo angielskie "wind strength/force". Po naszemu: "siła wiatru".
Qszym Chorąży
Rozjaśnisz wątek pasywnego filtrowania powietrza w domu/mieszkaniu?
Przy wentylacji grawitacyjnej zakładanie filtrów na np. nawiewniki w oknach mocno ograniczy ich przepływ a w mechanicznej wentylacji jest prościej ale też zużywa prąd.
Chyba, że chodzi Ci o jakiś wolnostojący ''mebel'' z filtrem ale jak to ma przefiltrować powietrze bez wymuszonego przepływu przez filtry?