Hyundai wymyślił na nowo część układu napędowego samochodu
Universal Wheel Drive System opracowany przez Hyundaia ma szansę zrewolucjonizować ważny element układu napędowego samochodu. Wynalazek może zastąpić półosie napędowe i pomóc uzyskać więcej miejsca dla akumulatorów.

Hyundai wziął na stół inżynierski jeden z najbardziej podstawowych podzespołów współczesnych samochodów. To element, który jest wspólny zarówno dla aut spalinowych, jak i elektrycznych. Mowa o półosiach napędowych i przegubach – oto rozwiązanie, które ma zadanie je zastąpić, oraz posiada szereg zalet. Niestety nietrudno dopatrzyć się także wad i potencjalnych źródeł problemów.
Hyundai Uni Wheel
Universal Wheel Drive System opracowany przez Hyundaia to podzespół montowany w kole. Jest on rodzajem przekładni planetarnej, w której środkowa zębatka ma sporą swobodę ruchu. To oznacza, że oś może być zamocowana nieruchomo, podczas gdy koło może się ruszać zgodnie z pracą zawieszenia. Takie rozwiązanie ma kilka zalet, warto wymienić:
- Wygospodarowanie miejsca pomiędzy osiami, do tej pory zajmowanego przez półosie zamontowane do centralnego silnika. Można je wykorzystać np. na dodatkowe baterie.
- Zerowy wpływ ruchu koła na przenoszenie momentu obrotowego (tak twierdzi Hyundai). W tradycyjnym układzie wysoki kąt ugięcia przegubów półosi może mieć wpływ na wydajność przenoszenia napędu.
- Zmiana prędkości obrotowej wału, czyli silniki elektryczne mogą się obyć bez dodatkowej przekładni.

Przy czym Hyundai podkreśla, przede wszystkim, znaczenie uzyskania dodatkowej przestrzeni. Pomiędzy silnikami znajdzie się miejsce na pakiety baterii, dzięki czemu we wnętrzu auta da się wygospodarować dodatkową przestrzeń. Ja jednak widzę tu także kilka istotnych wad, które mogą zadecydować o losie tej innowacji:
- Zwiększenie masy nieresorowanej. Całe urządzenie Uni Wheel na pewno swoje waży, a każdy element, którego nie tłumi zawieszenie pojazdu, może negatywnie wpływać na komfort jazdy i przyczepność. Nie po to instalujemy lekkie felgi, aby efekt zniwelować dodatkowym urządzeniem w kole.
- Inżynierowie Hyundaia zapomnieli o hamulcach? W miejscu gdzie znajduje się przekładnia systemu Uni Wheel standardowo znajdują się tarcze hamulcowe i zaciski. Co prawda adresatem systemu są auta elektryczne posiadające hamowanie elektrodynamiczne, ale ono nie wystarczy.
- System wygląda na bardziej skomplikowany od zwykłej półosi i dwóch przegubów. To z kolei rodzi obawy o jego trwałość, a także o skuteczną izolację urządzenia od czynników zewnętrznych. W przypadku przegubu wystarczy kawałek gumy, ale w Uni Wheel oś porusza się także w kierunkach góra-dół.
- Koła skrętne nadal będą wymagały obecności przegubu na osi doprowadzającej napęd, więc w tym przypadku eliminacja półosi i ich wad jest tylko częściowa.
To dość poważne uchybienia, w szczególności to dotyczące masy nieresorowanej. Od dziesięcioleci motoryzacja stara się walczyć z tym problemem, wprowadzając felgi z lekkich stopów, lekkie półosie, czasem nawet przemieszczając elementy hamujące w pobliże dyferencjału (mniejszy wpływ ich wagi na ruchy koła). Tymczasem rozwiązanie Hyundaia stanowi spory krok wstecz na tym polu.

To dobrze, że inżynierowie próbują wymyślić coś nowego, na nowo zdefiniować pewne kluczowe podzespoły auta. Czasem prowadzi to do powstania prawdziwych przełomów w motoryzacji, jak np. pojawienie się turbosprężarek, pasów bezpieczeństwa. Jednak mam wrażenie, że Uni Wheel Hyundaia podzieli los wielu technicznych ciekawostek lub co najwyżej zostanie zastosowane w paru modelach aut, bez większego sukcesu.
Więcej:Xiaomi SU7 odjechał sam. Właściciel przysięga, że to nie on kazał mu parkować
- samochody
- moto
- Korea Południowa
- samochody elektryczne
- motoryzacja