Haker, który złamał PS3, jednak nie naprawi Twittera
Programista znany ze złamania zabezpieczeń konsoli PlayStation 3 postanowił zrezygnować z pracy dla Twittera. George Hotz nie będzie już pomagać Elonowi Muskowi.

Elona Muska opuścił kluczowy pracownik, który miał dokonać zmian na Twitterze. Haker zrezygnował z próby naprawy popularnej platformy społecznościowej.
George Hotz odchodzi
W listopadzie pisaliśmy o dołączeniu do zespołu Twittera znanej postaci, jaką jest George „Geohot” Hotz. Osoba ta w przeszłości zasłynęła m.in. złamaniem zabezpieczeń konsoli PlayStation 3, a teraz podjęła się pomocy w poprawie funkcjonowania Twittera. Współpraca miała potrwać co najmniej dwanaście tygodni, a zakończyła się po ośmiu. Haker opublikował tweet, w którym poinformował o swojej decyzji:
Rezygnuję dzisiaj z (pracy dla – przyp. red.) Twittera. Doceniam możliwości, ale nie sądzę, że mógłbym tam wywrzeć realny wpływ. Poza tym smutno jest patrzeć na więdnący (profil – przyp. red.) GitHub. Wracamy do kodowania!
Mimo tego programista stwierdził, że nadal ma nadzieję na sukces projektu, jakim jest Twitter 2.0. Co ciekawe, podobnie jak Elon Musk, postanowił uprzednio zapytać społeczność o to, czy ma odejść z firmy. Wyniki ankiety jasno pokazały, iż jest postrzegany przez użytkowników platformy jako właściwa osoba na odpowiednim stanowisku. Widocznie nie wpłynęło to jednak znacząco na zmianę jego zdania.

Nie podzielił się przy tym publicznie szczegółami o warunkach pracy w firmie Elona Muska, gdyż rzekomo zrobił to już „z odpowiednimi osobami”. Opublikowany później przez niego post kontynuuje zarzut o małym wpływie na funkcjonowanie przedsiębiorstwa, które prowadzi kontrowersyjną politykę wolności wypowiedzi:
Między odgrzewanym jedzeniem od Uber Eats a wątpliwym przywiązaniem do wolności słowa czy funkcjonującą polityką biurową i wprowadzaniem nowych funkcji – nie miałem istotnego wpływu na to miejsce. Umiejętności Elona Muska w zarządzaniu są daleko poza moimi. Ja wiem, jak prowadzić zespół 20 inżynierów.
Droga ku Twitterowi 2.0 to telenowela
Pracownicy Twittera nie mają lekkiego życia, odkąd Elon Musk przejął ich firmę. Nowy właściciel przeprowadził restrukturyzację, która wiązała się z szeregiem zwolnień oraz podwyższeniem wymagań stawianych wobec zatrudnionych. Doprowadziło to m.in. do braków w kadrze programistów. Natomiast teraz doszło do odejścia kluczowej osoby, mogącej poprowadzić projekt w dobrym kierunku, z powodu braku odpowiedniego wpływu na firmę, co rysuje przyszłość popularnej platformy społecznościowej w nieoptymistycznych barwach.
Komentarze czytelników
Thorvik Generał
Powodem pewnie nie jest to że "odszedl jeden z pierdyliarda programistow ktorzy tam pracowali" - pomijam to że po czystkach i fali "dobrowolnych" odejść programistów nie zostało tam "pierdyliard" tylko zdecydowanie mniej - ale go, że gość był przedstawiany jako przykład geniuszu Muska który najpierw postanowił pozbyć się, że tak powiem, etatowców, a na ich miejsce chciał zatrudnić "piwniczaków", "ekscentryków" którym nie trzeba będzie płacić za dużo i chętnie będą pracowali 18 godzin na dobę 7 dni w tygodniu.
Napisałem wówczas, że sytuacja nie jest aż tak prosta, że jest trochę złej krwi pomiędzy Muskiem a Hotzem, a na dodatek ludzie tego typu średnio sprawdzają się w pracy w korporacji. A Musk, choćbyście nie wiem co powiedzieli, prowadzi Twittera jak najgorszy typ korporacji, gdzie żąda od pracowników poświęcenia wszystkiego dla firmy. To musiało się głośno zderzyć z Hotzem, który, moim zdaniem, należy do ludzi którzy bardzo mocno cenią prawo do decydowania o własnym życiu.
No i? Kilka tygodni pokazało, kto miał rację :]
zanonimizowany1359977 Senator
Lepiej mieć 5 programistów skromnych piwniczakow niż 100 opierd.laczy się, którzy myślą o podróżach, samochodach, dupach, a nie o komputerach i możliwości popracowania na nowym sprzęcie (wypasiony komp do pracy to benefit).
Mniej świecących nowości wprowadzać, skupić się na dopracowaniu, zoptymalizowaniy, odrobaczeniu tego co już jest i cyberbezpieczenstwie.
Soft nowy może powstawać nawet 10x wolniej bo już wszystko jest.
zanonimizowany1281263 Konsul
Najpierw zaczął zwalniać każdego kogo się dało, później wprowadzać korporacyjną kulturę typową dla jego rocznika, co już sprawiło, że ludzie tym bardziej zaczęli odchodzić z pracy, więc w poszukiwaniu ratunku zaczął zatrudniać przykładowo tego typu medialne osoby, które miały być jakimś okrętem ratunkowym (przynajmniej dla opinii publicznej) a okazało się, że tutaj jest kolejny strzał w kolano
Twitter się jak najbardziej sypie - od góry, a opinia ulica już podchwyciła negatywne nastawienie, więc przyszłość platformy nie wygląda dobrze. nie przesądza to losu plarformy, ale jeśli masa ludzi jest jednogłośna, że twitter umiera, to on właśnie umiera, bo o życiu tego typu platform społecznościowych decydują zachowania społeczności
rauszmau Legionista
odszedl jeden z pierdyliarda programistow ktorzy tam pracowali - "przyszlosc platformy nie wyglada optymistycznie"
ktos tam kaze pisac takie farmazony?