W przyszłym roku pecetowa wersja GTA 5 otrzyma funkcje, które do tej pory były zarezerwowane dla konsol obecnej generacji.
O tym, że pecetowa wersja GTA 5 nie jest traktowana priorytetowo przez Rockstar Games, gracze zdążyli się już wielokrotnie przekonać. Na szczęście zmiany w tej kwestii zachodzą – powoli, aczkolwiek jest to fakt – a prawdziwy przełom nadejdzie w przyszłym roku. GTA Online, a co za tym idzie – GTA 5, otrzyma na PC funkcje obecne do tej pory jedynie na konsolach PS5 i XSX/S.
W przyszłym roku planujemy wzbogacić GTA Online na PC o funkcje dostępne obecnie tylko na PlayStation 5 i Xbox Series X/S – czytamy w komunikacie opublikowanym na stronie Rockstar Games.
Deweloperzy nie zdradzili, kiedy dokładnie next-genowa aktualizacja trafi na pecety i o jakie konkretnie funkcje chodzi, ale według Bena – branżowego informatora specjalizującego się w tematach związanych z Rockstar Games – stanie się to już na początku 2025 roku. Jego zdaniem (bazując na tym, co oferuje wydanie konsolowe gry) gracze PC mogą liczyć na:
Powyższe informacje to nie wszystko, co twórcy mieli do przekazania. Rockstar Games planuje dalszą walkę z cheaterami w GTA Online. Ponadto przewidziane są specjalne eventy w grze oraz nowa zawartość. Grudniowa aktualizacja skupi się na „tajnych operacjach szpiegowskich” i „emocjonujących kradzieżach”.
Grudniowa aktualizacja wprowadzi również nowe wezwania policyjne, nowe pojazdy, usprawnienia w kreatorze akcji oraz nowe ulepszenia dla Benefactora Terrorbyte, w tym skaner przedmiotów kolekcjonerskich, umożliwiający wyszukiwanie na mapie szerokiej gamy dostępnych znajdziek, gdy tylko się do nich zbliżycie – figurek, rekwizytów filmowych, paczek G i wiele więcej.
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
1

Autor: Kamil Kleszyk
Na łamach GRYOnline.pl ima się różnorodnych tematyk. Możecie się zatem spodziewać od niego zarówno newsa o symulatorze rolnictwa, jak i tekstu o wpływie procesu Johnnego Deppa na przyszłość Piratów z Karaibów. Introwertyk z powołania. Od dziecka czuł bliższy związek z humanizmem niż naukami ścisłymi. Gdy po latach nauki przyszedł czas stagnacji, wolał nazywać to „szukaniem życiowego celu”. W końcu postanowił zawalczyć o lepszą przyszłość, co zaprowadziło go do miejsca, w którym jest dzisiaj.