Gracze F2P odzyskali głos w TF2? Valve poluzowało ograniczenia czatu w kultowej grze FPS
Firma Valve najwyraźniej wysłuchała fanów Team Fortress 2. Przynajmniej częściowo, bo nie wszyscy gracze z darmowymi kontami odzyskali dostęp do funkcji czatu.

Valve spełniło żądania fanów Team Fortress 2 – przynajmniej częściowo, bo nowa aktualizacja najwyraźniej nie do końca przywróciła głos graczom z kontami free-to-play.
Zmiana w najnowszej aktualizacji TF 2 to najpewniej efekt najnowszej akcji miłośników tego kultowego FPS-a. Tym razem nie chodziło o walkę z botami (które stały się rzadkością na oficjalnych serwerach gry), lecz o niemych graczy bez konta premium. Od lipca 2020 roku osoby grające bez wydawania pieniędzy nie mogły korzystać ani z czatu (także tekstowego), ani nawet z komend głosowych.
W teorii do zyskania konta premium wystarczy zakup niemal dowolnego przedmiotu ze sklepu Mann Co. (zwykle klucza, postrzeganego jako najbardziej opłacalny nabytek). Niemniej fani nie byli zachwyceni tym, że Valve de facto żądało pieniędzy za dostęp do tak podstawowych funkcji w Team Fortress 2.
Zapewne dlatego wczorajsza łatka doTF 2 nieco „poluzowała” ograniczenia czatu w grze dla „pewnych kont”. Mało konkretne wyjaśnienie, ale gracze z miejsca domyślili się, że chodzi o osoby bez funkcji premium. Co jednak dokładnie oznacza „poluzowanie restrykcji”? Valve nie potwierdziło nic oficjalnie poza tym komunikatem.
Doniesienia były sprzeczne, ale jedno było jasne: najwyraźniej Valve pozwoliło na korzystanie z komend głosowych, ale nie wszystkim graczom „f2p”. Część osób, nawet ze starszymi kontami, nadal nie ma „głosu” w Team Fortress 2.
Gracze zgadują, że sprawa może rozchodzić się o swego rodzaju poziom „zaufania” konta, czyli „trust factor” niczym w Counter-Strike’u. Ten może być ustalany na podstawie takich czynników, jak aktywność i liczba gier na koncie, aktywne zabezpieczenia Steam Guard (a więc i powiązany numer telefonu) oraz brak blokad w grach lub konta Steama.
Niemniej na razie to tylko spekulacje i nikt nie ma pewności, na jakiej podstawie część „f2p” ma dostęp do komend głosowych, a inni nadal są pozbawieni tego przywileju. Co jest pewne, to że najwyraźniej Valve chce uniknąć tego, co doprowadziło do wprowadzenia tych ograniczeń prawie 5 lat temu: osób masowo zakładających nowe konta i spamujących czat (oraz uszy innych graczy) w trakcie gry.
Oczywiście jest też szansa, że to tylko tymczasowe ograniczenie i Valve za jakiś czas pozwoli na korzystanie z czatu i komend głosowych bez ograniczeń. Zapewne ku irytacji medyków…