Przerwa w dostawie prądu skłoniła zawodowego gracza Rocket League do radykalnych środków. Wszystko po to, by wziąć udział w ważnym turnieju.
W życiu każdego gracza przychodzi taki moment, kiedy złośliwość rzeczy martwych daje się we znaki, najczęściej podczas ważnego meczu. Sprzęty odmawiające posłuszeństwa, słabe połączenie z siecią czy też przerywanie kabli w ramach remontu – to utrudnienia, na które ciężko znaleźć rozwiązanie w stresującej sytuacji. Gdzieś na świecie znalazł się jednak gracz, któremu nie straszne są przeciwności losu.
Oliver „Olympic” Gaenssler jest zawodowym graczem Rocket League pochodzącym z RPA, gdzie przerwy w dostawie prądu są na porządku dziennym. Powodem jest trwający kryzys energetyczny, co w konsekwencji prowadzi do nawet kilkugodzinnych braków elektryczności.
Jedna z takich przerw została zaplanowana w dzielnicy Olympica akurat na czas trwania turnieju RLCS, w którym jego drużyna – Omnius Gaming – miała brać udział. Jak jednak przystało na prawdziwego zawodowca, gracz nie zostawił swojej ekipy na lodzie i znalazł rozwiązanie.
By zapewnić sobie dostęp do prądu, Olympic wykorzystał akumulator samochodowy, który podłączył do sprzętu komputerowego. Zawodnik wyjaśnił później w jednym z filmików, że sam proces wymagał od niego przestawienia kilku rzeczy w ogrodzie oraz zaparkowania pod pomieszczeniem, w którym znajdowała się bateria.
Stawka turnieju była naprawdę wysoka i warta poświęceń, ponieważ wynosiła aż 20 tysięcy dolarów.
Mimo wszelkich starań lidera, Omnius Gaming nie udało się wygrać turnieju – drużyna przegrała pierwszy mecz, ostatecznie lądując między 9. a 12. miejscem. Olympic zasłużył jednak na uznanie internautów.
Rozwiązywanie problemów w najlepszym wydaniu. Poświęcenie, by nie zawieść swojej drużyny. A ludzie twierdzą, że e-sport to po prostu granie w gry.
- @JHSTOLTZ
Komentarze pod tweedem e-sportowca wychwalają jego zaangażowanie oraz kreatywność. Niektórzy przytoczyli nawet swoje przykre okoliczności związane z graniem, takie jak popsuty kontroler i kiepskie połączenie z siecią, czy – nieco bardziej drastyczne – rozgrywki kwalifikacyjne w lokalnym sklepie podczas burzy.
Pomysł Olympica może być inspiracją dla graczy, którzy zmagają się z podobnymi problemami – i chociaż nie udało mu się wygrać turnieju, jak sam podkreśla, wygrał pięć minut sławy na Twitterze.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu.
Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google
1

Autor: Aleksandra Sokół
Do GRYOnline.pl trafiła latem 2023 roku i opowiada o grach oraz wydarzeniach z ich świata. Absolwentka filologii angielskiej, która potrafiła poświęcić całą pracę naukową postaci komandora Sheparda z serii Mass Effect. Ma doświadczenie w pracy przy tłumaczeniach audiowizualnych, a obecnie godzi pracę anglistki z pasją, jaką jest pisanie. Prywatnie książkara, matka dwóch kotów, a także zagorzała fanka Dragon Age'a i Cyberpunka 2077, która pół życia spędziła po fandomowej stronie Internetu.