filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy
Wiadomość filmy i seriale 20 lipca 2019, 15:32

autor: Paweł Woźniak

Gra o Tron - Varys obwinia media za falę krytyki wobec ósmego sezonu

Conleth Hill, grający Varysa w Grze o Tron, zasugerował, że to media są winne tak dużej fali krytyki wobec finalnego sezonu serialu.

Gra o Tron - Varys obwinia media za falę krytyki wobec ósmego sezonu - ilustracja #1
Obwinanie mediów za niezadowolenie widzów chyba nie jest najlepszym pomysłem.

Nie ma co ukrywać, finalny sezon Gry o tron był jednym z najbardziej oczekiwanych wydarzeń w świecie serialowej rozrywki w przeciągu kilku ostatnich lat. Ukończenie historii opowiedzianej przez George’a R. R. Martina nie było łatwym zadaniem, lecz twórcom serii udało się przyciągnąć uwagę fanów na całym świecie. Serial sam sobie zawiesił wysoko poprzeczkę, więc nikogo nie dziwiły wygórowane oczekiwania względem ostatniego sezonu.

Mimo że część widzów była zadowolona z tego, jak zakończyła się historia Gry o tron, to zdecydowana większość wypowiadała się względem niej bardzo krytycznie. Na tegorocznym Comic-Con San Diego Conleth Hill, aktor wcielający się w Varysa w Grze o tron, zasugerował, że winnymi takiej reakcji publiczności są media, które negatywnie wypowiadały się o serialu.

Jesteśmy bardzo wdzięczni za Wasze wsparcie przez ostatnie lata i uważam, że to jest prawdziwe, a nie kampania nienawiści prowadzona przez media.

Oczywiście prawdą jest, że media nie wyrażały pochlebnej opinii o ósmym sezonie, ale obwinianie ich za krytykę widzów jest co najmniej nieprofesjonalne. Wielu fanów zarzucało twórcom, że finalne odcinki wyglądają, jakby były robione w pośpiechu i kiedy większość sezonów składało się przynajmniej z dziesięciu odcinków, ostatni miał ich zaledwie sześć. Powstała nawet petycja wnosząca o nakręcenie końcowych epizodów od nowa.

To wszystko nie przeszkodziło jednak Grze o tron w pobiciu rekordu wyróżnień przyznanych serialowi w jednym roku. Być może warto byłoby więc poszukać przyczyny porażki ostatniego sezonu gdzieś indziej, a nie obiwiniać o nią media i prasę.