Google przesadza, powoli mam dość ich śmietnika

Google chce, żebyśmy nie wychodzili poza jego wyszukiwarkę. Obecnie mają trwać testy nowego wyświetlania informacji o celebrytach. Efekt? To, co nas interesuje, zobaczymy dużo, dużo niżej.

futurebeat.pl

Konrad Sarzyński

Google przesadza, powoli mam dość ich śmietnika.
Google przesadza, powoli mam dość ich śmietnika.

Zdjęcie powyżej: Firmbee/Pixabay.

Google stopniowo modyfikuje swoją wyszukiwarkę w taki sposób, żeby użytkownik dostawał szybko i bez przechodzenia na inne strony odpowiedź na swoje pytanie. Oczywiście pod warunkiem, że pyta o typowe rzeczy. Efekt? Mocno irytujący.

Najnowsze zmiany, zauważone przez Brodie Clark, dotyczą mocno rozbudowanych stron z wynikami wyszukiwania dotyczącymi celebrytów. Najnowsze wywiady, filmiki, krótka notka biograficzna, odpowiedzi na najczęstsze pytania… O, szukasz wyników wyszukiwania? Niżej. Dużo niżej.

Google przesadza, powoli mam dość ich śmietnika - ilustracja #1
Wyniki wyszukiwania? A na co to komu? Źródło: Brodie Clark

Obecnie nie jest jasne, kiedy nowa opcja wejdzie w życie, ani przy jakich dokładnie hasłach będzie dostępna. Jest jednak zgodna z kierunkiem, w jakim zmierza Google i zapewne już niedługo zobaczymy ją na naszych ekranach.

To idzie w złą stronę, z wyników Google robi się śmietnik

Jeżeli nie zwróciliście uwagi na zmiany, jakie Google przeszło w ostatnich latach, spróbujcie wyszukać różne popularne hasła. Celebrytów, duże organizacje, popularny sprzęt elektroniczny, np. PlayStation 5 czy Nintendo Switch. Sprawdźcie, gdzie pojawiają się pierwsze wyniki wyszukiwania i ile ich jest. Przy odrobinie szczęścia – dwa linki pojawią się na samej górze. W innym wypadku trzeba będzie trochę poscrollować, żeby trafić na jakikolwiek „tradycyjny” odnośnik do strony.

Google dokłada kolejne elementy do wyników wyszukiwania, tworząc totalny chaos. Źródło: Google.com

Gdy to, czego szukamy, da się kupić, Google od razu podsunie sponsorowane oferty i recenzje czy opinie. Te ostatnie są faktycznie przydatne, jednak do ofert prezentowanych w wyszukiwarce warto podchodzić z dystansem. Mogą tam się pojawić sklepy, których nie znamy lub ceny wyraźnie wyższe od konkurencji.

Moim ulubionym segmentem są rozwijane pytania. Przeglądanie ich sprawia mi prawdziwą radość i utwierdza w przekonaniu, że ludzie są nierozgarnięci, w końcu są one tworzone na podstawie wyszukiwań i stanowią coś w rodzaju podręcznego, spersonalizowanego FAQ.

O ile każdy z elementów może wydawać się przydatny i sensowny, o tyle ich zastosowanie jest nieśmiesznym żartem. Na ekranie panuje totalny chaos, a korzystanie z dużego wyświetlacza tylko go potęguje. Strona z wynikami przypomina centrum miasta, które nie wprowadziło jeszcze uchwały krajobrazowej – roi się od bannerów, świecących neonów, tablic, potykaczy, flag i przerażających gipsowych modeli lodów w rożkach, które bardzo źle zniosły próbę czasu. I z roku na rok jest coraz gorzej.

Innego końca świata nie będzie – załatwi nas Google

Chaos to nie jedyny problem ze zmianami wprowadzanymi przez giganta z Mountain View. Dużo większym zagrożeniem może być bezkrytyczne podchodzenie do informacji, jakie zobaczymy w ramach wyników wyszukiwania.

Wcześniej dostawaliśmy właściwie spis linków z podglądem nagłówków, jednak źródło informacji znajdowało się poza Google. Pewnie spora część internautów bezkrytycznie klikało w pierwszy wynik z góry, jednak dość łatwo można było ocenić wiarygodność źródła nawet po samym adresie.

Obecnie widzimy zagregowane treści zebrane z różnych witryn. Są one zbierane w sposób automatyczny, co sprawia, że takie wyniki są podatne na manipulacje, a w kontrowersyjnych tematach do niepełnego przedstawienia sytuacji.

Najgorsze jest ryzyko wyrwania z kontekstu czy niezrozumienia przez algorytm satyry, dotyczące zwłaszcza lubianych przeze mnie ramek z pytaniami. Prezentowane odpowiedzi to strzępki tekstów z różnych witryn, do których co prawda jest odniesienie, jednak z natury leniwemu człowiekowi nie będzie chciało się już dociekać. Dostał to, czego szukał.

Ostatnie dekady brutalnie pokazują, że mamy ogromny problem z selekcją i weryfikacją informacji. Google dostrzegło w tym szansę na rozwój. Stara się oduczyć nas resztek umiejętności poruszania się po sieci, tak, by korzystać tylko z jedynej słusznej wyszukiwarki, której algorytm wie znacznie lepiej od nas, czego chcemy. Brzmi jak materiał na niezły hollywoodzki film katastroficzny. Oby obsadzili Tomasza Karolaka w głównej roli.

Podobało się?

41

Konrad Sarzyński

Autor: Konrad Sarzyński

Od dziecka lubił pisać i zawsze marzył o własnej książce. Nie spodziewał się tylko, że będzie to naukowa monografia. Ma doktorat z rozwoju miast, czym chętnie chwali się znajomym przy każdej możliwej okazji. Z GOL-em przygodę zaczął pod koniec 2020 roku w dziale Tech. Tworzył teksty, prowadził newsroom technologiczny, a później współtworzył portal Futurebeat.pl, odpowiadając za publicystykę i testy sprzętów. Obecnie skupia się na wszelkiego rodzaju builderach - zarówno tych mainstreamowych, jak i całkowicie niszowych - które ogrywa na swoim kanale na Twitchu. Mieszka z kotem i żoną.

Kalendarz Wiadomości

Nie
Pon
Wto
Śro
Czw
Pią
Sob
24

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz
Forum Inne Gry
2022-07-17
22:29

Friedman Centurion

Google to skarbnica wiedzy, a nie śmietnik, jak można być takim ignorantem. Poza tym to tylko wyszukiwarka, jak się nie potrafi czytać ze zrozumieniem to jest problem. No i to, że nasze mózgi przepełnione są informacją to inna sprawa. Spoko kiedyś może jeszcze my, będziemy mieli chipy w głowie i w 0.001 sekundy dostaniemy się do poszukiwanej informacji. Póki co uważam, że ludzie którzy rozwijają te usługi wiedzą co robią. Dobrze by było by użytkownik końcowy też wiedział.

Komentarz: Friedman
2022-07-16
11:17

Herr Pietrus Legend

Herr Pietrus

Duck duck wyrzuca tę stronę tak samo pierwszą w wynikach. A kolejne to tak samo jak w Google groch z kapustą, tylko że duck duck faktycznie wypluwa mniej sklepów.
I nie żebym bronił duck duck, nie używam go.
Ale może warto jak tak patrzę na to porównanie :)

Komentarz: Herr Pietrus
2022-07-16
10:19

Tohka Yatogami Konsul

Tohka Yatogami

Duck Duck go jest nadal niezbyt fajną opcją -
tak jak w google wpiszesz hasło i cie przekieruje tam gdzie chcesz (np shinden)
tak duckduck go pokazuje mi wszystko oprócz tej strony- na pierwszym miejscu mam zdjęcia jakiś samolotów z drugiej wojny światowej...
Z tego względu nie ufam tej przeglądarce bo ukrywa wyniki/nie ma dostepów do niektórych? i np
Wpisuje shinden strona:
google- wszystkie strony shinden.com
bing - pierwsze 7 pozycji to tak jak DDG - strony z fb o tej nazwie i wtedy 1-2 pozycje o własciwej stronie
Duck DUck Go - 1 pozycja to jakaś strona firmy lotnicznej shinden ,a pozostałe to albo fb albo zdjecie samolotów z drugiej wojny

Komentarz: Tohka Yatogami
2022-07-16
01:11

Nirgar Pretorianin

Nirgar

No i super, wreszcie DuckDuckGo, Bing się przebiją

Komentarz: Nirgar
2022-07-15
23:58

Mitsuki Generał

Ja: Nie przesadzajmy, nie może być tak źle.
Ja później: Co do kurka?! Polowa wyników które wyszukuje ma pierwsze strony puste, dopiero kilka stron później pojawia się kontent którego szukam. Co za wór to projektował?

Komentarz: Mitsuki

GRYOnline.pl:

Facebook GRYOnline.pl Instagram GRYOnline.pl X GRYOnline.pl Discord GRYOnline.pl TikTok GRYOnline.pl Podcast GRYOnline.pl WhatsApp GRYOnline.pl LinkedIn GRYOnline.pl Forum GRYOnline.pl

tvgry.pl:

YouTube tvgry.pl TikTok tvgry.pl Instagram tvgry.pl Discord tvgry.pl Facebook tvgry.pl