Gierki do wbijania osiągnięć na Steamie to patologia, która trwa już od lat
Pięć tysięcy osiągnięć w grze brzmi jak sen wariata, a to bynajmniej nie rekord. Niemniej są gracze, których przyciągają produkcje o tak subtelnych tytułach jak Achievement Clicker.

Osiągnięcia w grach to dla niektórych osób tylko ciekawostka, ale dla innych to kwestia kluczowa. Dość wspomnieć irytację nabywców, gdy „acziki” nie działają lub zostają usunięte. Jednakże nawet najwięksi fani zdobywania trofeów przyznają, że gra z 5 tysiącami osiągnięć to gruba przesada.
Tysiące osiągnięć, minimum rozgrywki
Produkcja, o której mowa, zdradza wszystko już w tytule. Achievement Clicker to pozycja należąca do gatunku tzw. clickerów – charakteryzującego się mocno uproszczoną rozgrywką, de facto sprowadzającej się do powtarzalnego „klikania” (stąd nazwa). W przypadku tej gry celem jest zdobycie jak największej liczby osiągnięć, których gra ma dokładnie 5 tysięcy.
Jeśli uznajecie ten pomysł za kuriozalny, wiedzcie, że Achievement Clicker to pierwsza z trzech odsłon serii. Do tego owe 5 tysięcy „aczików” to bynajmniej nie rekord. The Mexican Dream z 2017 roku pozwala zdobyć ponad 10 tysięcy osiągnięć (sic!). Na Steamie nie brakuje też innych tytułów, przy których nawet Team Fortress 2 czy The Binding of Isaac wypadają blado, nie mówiąc o przeciętnej wysokobudżetowej produkcji.
Wypada przy tym zauważyć, że praktycznie wszystkie te pozycje są dość stare. W 2017 roku firma Valve wprowadziła limit 5 tysięcy osiągnięć dla pojedynczej gry, który potem zmniejszono raz jeszcze – do 100 (via Reddit). To drugie ograniczenie nie dotyczy wszystkich tytułów, lecz tylko tych, które mają niski poziom wiarygodności (confidence metric) – ich twórcy mogą dodać więcej „aczików”, gdy zyskają zaufanie Valve (via Steamworks).
Podpis osiągnięciami
Ktoś mógłby zapytać, jaki sens ma tworzenie tytułów z tak absurdalną liczbą osiągnięć. W końcu wielu graczy często nie zdobywa trofeum za ukończenie gry, a co dopiero za różne dodatkowe wyczyny, nawet jeśli gra ma nie więcej niż 50–100 tego typu wyróżnień. Czy ktokolwiek jest więc zainteresowany tytułem, którego główną lub jedyną atrakcją są tysiące „aczików”?
Jak pokazują wpisy internautów i statystyki serwisu SteamDB – tak, choć nie są to tłumy, tylko niektórzy użytkownicy Steama aktywnie dążący do zdobycia nawet najbardziej przerośniętych „calaków”. Ku zdumieniu innych graczy.
Co powoduje tymi osobami? Cóż, w niektórych przypadkach chodzi o… literki. Steam pozwala bowiem wyświetlić wybrane osiągnięcia na profilu użytkownika, co w teorii ma służyć pochwaleniu się nimi przed (nie)znajomymi.
Gry z gigantyczną liczbą osiągnięć stawiają na prostotę, tak w zdobywaniu osiągnięć, jak i w reprezentujących je grafikach. Jeśli więc ktoś chce, na przykład, podpisać się „aczikami”, może skorzystać z alfabetu jednego z takich tytułów. Aczkolwiek chyba prościej jest zakupić Achievement Display Cabinet. Tak, to tytuł, którego głównym wabikiem jest możliwość ozdobienia strony profilu gracza wybranymi znakami z „zaledwie” 84 osiągnięć.
Duża liczba, duże zadowolenie
Jednakże nie wyjaśnia to wszystkich przypadków – zwłaszcza tych, gdy ktoś spędza czas na zdobywaniu osiągnięć bez grafik w grze bynajmniej nie będącej ani prostą, ani krótką.
Oczywiście jest inne, równie banalne wyjaśnienie: część graczy ogarnia szał kolekcjonowania połączony z uzależnieniem od naprawdę wielkich cyfr. Zdobywanie wszystkich spośród gigantycznej liczby „aczików” to dla takich osób, nomen omen, osiągnięcie i powód do dumy – lub przynajmniej satysfakcji ze zdobycia czegoś, co jest poza zasięgiem (lub chęcią) większości graczy.
Jest tu też aspekt rywalizacyjny. W sieci nie brakuje stron z rankingami profilów Steam, na których użytkownicy rywalizują pod względem poziomów kont, liczby ukończonych gier oraz – a jakże – zdobytych osiągnięć. Najłatwiejszym sposobem na zgromadzenie tychże są zaś właśnie tytuły pokroju Achievement Clickera – tanie, niewymagające, za to z gigantyczna liczbą „aczików” do zdobycia w ekspresowym tempie.
Na marginesie: ostatnia odsłona tej serii ma ponad 700 recenzji na Steamie. To niewiele jak na prawie 6 lat, które minęły od premiery, ale wciąż więcej, niż można by się spodziewać po takiej produkcji. I tak, większość tych opinii jest pozytywna.
Więcej:Steam ułatwia kupowanie gier w zestawach. Można w ten sposób trochę oszczędzić
Komentarze czytelników
Felipe Konsul

Lubię platynować gry jeśli platyny są w miarę łatwe typu GOW 4, 5, oba Horizony czy Spider Man, Days Gone. Ale takie gry i osiągnięcia do nich jakie są opisane w artykule to traktuje dosłownie jak śmieci i wolałbym takiego czegoś na liście osiągnięć nie mieć. Czym tu się chwalić jak gra wymaga od ciebie tylko klikania jednego przycisku jak w jakimś my name is mayo czy inne crapy gdzie tu nawet satysfakcja XD. Nie mówię że masz do platyny grać 200 godzin ale kurde bez przesady.
Jerry_D Senator
Jak osobiście jestem w miarę pozytywnie nastawiony do osiągnięć (np. mogą skłonić do wyjścia ze swojej strefy komfortu i grania inaczej, niż zazwyczaj albo sprawdzenia innych opcji/decyzji w grze, czego normalnie człowiek by nie zrobił, a czasem nawet nie wiedział, że coś się da zrobić), tak nie widzę najmniejszego sensu w grach, które służą tylko do zasypywania osiągnięciami.
Jedyna tego rodzaju gra, z jaką miałem do czynienia, to LinesX free, która ma "tylko" trzysta coś osiągnięć. Sama gra to nawet fajna popierdółka, akurat żeby się na chwilę zrelaksować i rozwiązać jedną czy dwie plansze w 5 min przerwie między innymi zajęciami, ale jak za każdą plansze wpadało na raz po kilka osiągnięć to mnie to po prostu irytowało.
Grigori1922 Konsul
Zady i walety z perspektywy użytkownika Steam.
Zalety:
- sprawiają satysfakcję (oczywiście w granicach dobrego smaku, a nie kiedy za zrobienie dwóch kroków i podniesienie miecza wpada nam 5 osiągnięć)
- mogą zmotywować (zmotywować, nie zmusić!) do przejścia gry w inny sposób lub użycia funkcji, z których normalnie by się nie skorzystało
- można sobie porównać/podejrzeć jak daleko w jakiejś grze doszedł znajomy, albo na jakim poziomie trudności ją ukończył. Moim zdaniem fajna sprawa. :)
- ja tam lubię sobie raz na jakiś czas spojrzeć po x latach na acziki z jakiejś gry i trochę powspominać i ponapawać się tym, co się zdobyło.
Wady:
- tak jak ktoś napisał wkurzające jest to, że nawet jeśli przejdziemy całą grę praktycznie wzdłuż i wszerz zaliczając wszystkie misje to na naszym profilu i tak będzie się wyświetlać ukończenie jej na 30%, bo np. nie zaliczyliśmy aczików typu "wybij wszystkie okna", "znajdź milion nicniewnoszących znajdziek", "zabij stu wrogów strzałem w głowę z kuszy w Wiedźminie 3 xD"... Niektóre z nich chyba specjalnie zostały stworzone tylko po to, żeby strollować gracza.
Uważam, że powinien być podział osiągnieć na podstawowe, dotyczące fabuły i ewentualnie jakichś kluczowych funkcji pobocznych oraz na dodatkowe, w których wrzucane byłyby takie pierdy. To by naprawdę wiele zmieniło na lepsze według mnie.
- zaśmiecenie profilu - skąd mam wiedzieć czy grą którą kupię nie będzie takim śmietnikiem jak ta w artykule? Powinna być możliwość usuwania osiągnięć i to bez kombinowania na lewo.
- niektórzy są uzależnieni od osiągnieć i stracą mnóstwo czasu na granie w produkcję w którą nigdy by tak długo nie grali, gdyby tylko nie chcieli wbić jakiegoś do niczego im niepotrzebnego aczika. Zresztą ja sam się złapałem na tym, że np. w Total War nawet już nie grałem tylko bezmyślnie przewijałem tury aby wpadły mi osiągnięcia za opracowanie technologii. Ale w sumie to ich/nasz problem i wybór, więc nie wiem czy można to traktować jako wadę.
Przychodzi Wam na myśl coś jeszcze? :)
piotrws Junior
Myślę że autor artykułu powinien odwiedzić witrynę Steam Hunters czy Meta Gamer Score. Osiągnięcia są tam punktowane w zależności od trudności ich zdobycia i ich wartość zależy przede wszystkim od wartości punktowej, a nie obrazka. Pozdrawiam, PiotrWS