Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość pozostałe 17 maja 2017, 09:17

autor: Kamil Zwijacz

System kart kolekcjonerskich na Steamie doczeka się dużej zmiany

Valve zapowiedziało wprowadzenie dużej zmiany w systemie kart kolekcjonerskich na Steamie. Nowe gry nie będą od razu oferowały tej funkcji - zostanie ona odblokowana dopiero po uwiarygodnieniu tytułu. W ten sposób firma chce zniechęcić deweloperów generujących klucze do gier wykorzystywanych tylko w celu zdobywania kart.

Zmian na platformie Steam ciąg dalszy. Tym razem Valve postanowiło podłubać przy systemie kart kolekcjonerskich. Jak wszyscy dobrze wiemy, niepotrzebne egzemplarze można bez problemu sprzedawać na rynku, otrzymując pieniądze, które następnie wykorzystuje się chociażby do zakupu innych kart albo nawet gier. Okazało się jednak, że to nie wszystko. W opublikowanym poście wyjaśniono, że niektórzy deweloperzy nie dają kart w celu zwiększenia atrakcyjności swojej produkcji, ale do uzyskiwania bezpośrednich korzyści majątkowych.

Karty kolekcjonerskie będą dalej dostępne, ale zostaną odblokowane po uwiarygodnieniu gry. - System kart kolekcjonerskich na Steamie doczeka się dużej zmiany - wiadomość - 2017-05-18
Karty kolekcjonerskie będą dalej dostępne, ale zostaną odblokowane po uwiarygodnieniu gry.

Steam oferuje wszystkim deweloperom możliwość generowania numerów seryjnych dla ich produktów. Niektórzy twórcy produkują w ten sposób klucze, które wykorzystywane są na „kontach operowanych przez boty”. Ich jedynym zadaniem jest zdobywanie kart. Te są następnie sprzedawane, a twórca zarabia pieniądze. Oczywiście ciężko sobie wyobrazić, by popularni producenci bawili się w takie rzeczy, ale w przypadku mniejszych gier o znikomym zainteresowaniu deweloperzy generują w ten sposób jakieś zyski (gra sprzedaje się słabo, ale coś tam wpada z kart).

Teoretycznie proceder nie uderza bezpośrednio w graczy – kto chce, ten kupuje tego typu karty, a Valve czerpie korzyści z marży. Niby nie ma w tym nic złego, ale okazuje się, że jednak coś jest na rzeczy. Takie działania wpływają bowiem na algorytmy Steama. Analizują one dane o graczach i grach, co skutkuje np. proponowaniem konkretnych tytułów podczas zakupów. Te wszystkie „fałszywe” produkcje, których klucze zostały wygenerowane tylko do zarabiania na kartach, sprawiają, iż algorytm może uznać, że dany tytuł cieszy się większym zainteresowaniem niż w rzeczywistości, więc trzeba go bardziej wyeksponować. Krótko pisząc, śmieciowe tytuły są niepotrzebnie reklamowane.

W związku z tym Valve wprowadzi nowy system zdobywania kart, które nie będą dostępne tuż po wydaniu gry. Produkcja będzie musiała najpierw „osiągnąć pewien pułap wiarygodności, kiedy to jasno będzie można orzec, że została zakupiona i była grana przez rzeczywistych użytkowników”. Dopiero wtedy karty staną się dostępne i otrzymają je także osoby, które bawiły się jeszcze przed ich wprowadzeniem.

Wraz z tą zmianą mamy nadzieję, że uda nam się znacząco zniechęcić szkodliwych użytkowników do wydawania swoich produktów na Steam, oraz wierzymy, że jakiekolwiek negatywne skutki nie dadzą się we znaki grającym fair (a opóźnienie w otrzymywaniu kart będzie miało wpływ na niewielką liczbę gier). Z drugiej strony możemy spodziewać się lepszych i dokładniejszych danych przetwarzanych przez algorytmy Sklepu Steam, co jest korzystne dla każdego.

Czekamy zatem na rozwój wydarzeń i zobaczymy, czy czasem i z tym zabezpieczeniem nie poradzą sobie zaradni deweloperzy.