Gdzie kończy się gra, a zaczyna prawdziwa jazda? O domowych symulatorach słów kilka
Są gry, w przypadku których granie z padem na kanapie nie pozwala w pełni zanurzyć się w rozgrywce. To wszelkiego rodzaju symulatory, rozwijające skrzydła z dedykowanym sprzętem – takim jak akcesoria firmy Thermaltake.

Granie w gry to przyjemność i rozrywka bez zbędnych komplikacji – zwykle wystarczy włączyć konsolę i usiąść na kanapie z padem w ręce, ewentualnie użyć klawiatury i myszki przy domowym PC. Ale są gatunki, w których można znacznie polepszyć immersję i doświadczenia z rozgrywki. To wszelkiego rodzaju symulatory: samochodowe, kosmiczne, lotnicze, a nawet rolnicze. Tutaj wszystko może rozpocząć się od standardowego pada, ale jeśli tylko złapiemy bakcyla w jakimś simie, sytuacja zaczyna być rozwojowa.
Na biurku pojawiają się kierownice, joysticki, przepustnice, pedały, shiftery do zmiany biegów, dodatkowe panele przycisków i ekrany, dźwignie skoku śmigła, gogle rzeczywistości wirtualnej... Lista nie ma końca! Szybko przekonujemy się, że sprzęt zaczyna zajmować cały blat biurka, na niektóre rzeczy nie ma miejsca, a podłączanie całości za każdym razem bywa czasochłonne i uciążliwe. Wtedy pojawia się trzeci etap w rozwijaniu swojej pasji – budowa dedykowanego stanowiska do ulubionych symulatorów.
Z pomocą przychodzą tu firmy oferujące specjalistyczne rozwiązania do budowy „simpitów” (kokpitów do symulatorów) – takie atrakcje znajdziemy u Thermaltake. Znany producent m.in. funkcjonalnych obudów do pecetów, zasilaczy czy systemów chłodzenia, w swojej ofercie posiada również sprzęt do symulatorów. W jego portfolio znajdziemy całą gamę produktów – od prostych i podstawowych po te najbardziej zaawansowane platformy 6-DOF – a ich specyfika na pewno spodoba się miłośnikom gier wyścigowych: od Forzy Horizon po realistyczne symulatory, takie jak Assetto Corsa czy iRacing.
Na początek coś do sterowania
Żaden kokpit do gier wyścigowych nie będzie istniał bez tak podstawowego elementu jak urządzenie sterujące, np. kierownicy. Thermaltake ma w ofercie całe zestawy: G6 i G15 Direct Drive Racing Wheel Bundle, obejmujące bazę z opcją wymiany koła kierownicy, pedały oraz montaż na blat biurka. Baza G15 oparta jest na systemie Direct Drive, czyli silniku połączonym bezpośrednio z osią kierownicy, co zapewnia największą precyzję i responsywność kierowania oraz świetne odczucia efektów Force Feedback, czyli poślizgów kół czy nierówności na torze. Opcjonalnie można wybrać dodatkowe koło kierownicy: standardowe, wyścigowe – ścięte od dołu albo prostokątne z bolidu – każde wyposażone w kilkanaście programowalnych przycisków i shiftery.
Równie profesjonalną konstrukcją są pedały TP1 Loadcell Pedal Set. Wykonano je z aluminium, a podkładkę pod stopy z włókna węglowego. Każdy pedał można dostosować pod względem wysokości, kąta pochylenia oraz siły nacisku. Zwłaszcza pedał gazu oraz hamulca mogą tu zaskoczyć realistycznym zachowaniem, symulując prawdziwe odczucia, jakich doznają kierowcy podczas hamowania. Do tego dochodzą jeszcze wymienne sprężyny o różnej twardości oraz ograniczniki, by w pełni pod siebie ustawić działanie gazu i hamulca.
Miejsce siedzące w pierwszym rzędzie
Z zestawem kierownicy i pedałów można już budować dalej. Najprostszym i najbardziej podstawowym rozwiązaniem od Thermaltake jest stelaż na trzy monitory z profili aluminiowych. Można go dopasować do własnego biurka i fotela. Stojak pozwala na montaż monitorów, również zakrzywionych, do rozmiaru 55 cali i z mocowaniem w standardzie VESA. Kąt nachylenia oraz wysokość są regulowalne. Takie zestawy, dające o wiele większe pole widzenia, są bardzo popularne wśród fanów symulatorów i to od nich zaczyna się rozbudowa domowego kokpitu.
O wiele większą immersję oferują jednak dedykowane „playseaty”, czyli fotele kubełkowe wzorowane na tych w samochodach wyścigowych, obudowane stelażami pod montaż pedałów, kierownicy i monitora, a w innych wariantach także sprzętu do simów lotniczych. Thermaltake ma tu ofercie nowe modele: GR300, GR500, GR700 i GR900 oraz niezwykle oryginalny GK500 z siedziskiem prosto z gokarta. Każdy z nich różni się nieco projektem samego fotela i stelaża. GR900 jest oparty na standardowych profilach aluminiowych, a GR700 na stalowej ramie stylizowanej na wyścigowy bolid, i to z podświetleniem RGB.
Każdy stelaż jest kompatybilny z większością modeli kierownic różnych producentów, można więc go równie dobrze wykorzystać do telewizora z konsolą. Dla tych najbardziej wymagających simracerów istotny będzie fakt, że stelaż zapewnia na tyle mocny i stabilny montaż, by znieść siły działające w systemie Direct Drive. Oprócz samej bazy z kółkiem ma też miejsce na stabilne zamocowanie shiftera, dźwigni hamulca ręcznego oraz oczywiście pedałów. Odległość fotela od kierownicy można regulować, a w niektórych modelach dotyczy to również nachylenia oparcia. Do wyboru mamy także opcję montażu monitorów. W GR300 zestaw VESA jest opcjonalny, w GR700 zamontujemy jeden ekran do 49 cali, a w GR900 znajdziemy opcje do montażu od jednego do trzech monitorów.
DOF – „stopnie swobody” to czucie maszyny całym ciałem
Nowością ostatnich lat, na razie jeszcze nie tak popularną, są platformy Full Motion 3-DOF i 6-DOF. Takie systemy jeszcze niedawno były dostępne tylko w czasie różnych wydarzeń branżowych, w ofercie specjalistycznych firm – teraz można mieć je w domu. To nic innego jak fotel playseat na ruchomym stelażu poruszanym siłownikami hydraulicznymi w trzech lub sześciu kierunkach, tzw. „stopniach swobody” (z ang. „Degrees of Freedom”). Dzięki temu każda nierówność na trasie, każda tarka na zakręcie, kraksa albo przecyhyły samolotu są odczuwalne całym ciałem, poprzez odpowiednie ruchy i wstrząsy fotela. Daje to największą immersję oraz wyczucie tego, co dzieje się akurat z maszyną, jakie można uzyskać w warunkach domowego symulatora.
Firma Thermaltake ma tu w ofercie dwie opcje. Pierwsza to GM5 3DOF Motion System – same siłowniki hydrauliczne, które można zamontować do zestawu GR500 I GF500. Druga to GM9 6DOF Motion Platform – gotowy stelaż z fotelem. Główna różnica między 3 i 6 DOF to ilość kierunków, w jakich porusza się fotel. Przy 3DOF są to przechyły wokół jednego punktu centralnego, a przy 6DOF dochodzi jeszcze przesuwanie całego fotela w górę i w dół, na boki oraz do przodu i do tyłu. Ta druga opcja daje oczywiście pełniejszą, bardziej realistyczną gamę doznań.
GM5 3DOF to także przyspieszenie do 0,4G i szybkość przesuwania fotela do 2,5 cm na sekundę. Mocniejszy GM9 6DOF to już wartości do 8,5 cm na sekundę i przeciążenie do 0,54G, a konkretne parametry zależą od danej osi. Obydwie platformy są zasilane ze standardowego, pojedynczego gniazdka elektrycznego, jak najbardziej więc nadają się do domowego użytku. Odpowiednie dostosowanie efektów do danej gry umożliwia kompatybilność z oprogramowaniem SimTools, gdzie ustawimy wszelkie parametry.
Coś więcej niż pasja
Wśród wszystkich fanów gier trudno chyba znaleźć bardziej kreatywnych, pomysłowych i zdeterminowanych od miłośników symulatorów, by przenieść jak największą dozę realizmu do domowej rozgrywki. Jedni sięgają po gotowe rozwiązania, inni budują kokpity ze sklejki i elementów stworzonych na drukarce 3D, a niektórzy opierają swoje konstrukcje o prawdziwe kabiny samochodów i samolotów.
Decydując się na gotowe rozwiązania, nie tylko oszczędzimy dużo czasu, lecz także stworzymy bazę do dalszej rozbudowy i ulepszeń. Zaletą produktów Thermaltake jest duża różnorodność zarówno w możliwościach danego sprzętu, jak i przedziale cenowym. Ruchome platformy Full Motion to oczywiście największy wydatek, ale złotym środkiem będą tu playseaty ze stelażem do wykorzystania z konsolą lub PC. A kiedy raz się spróbuje pierwszych okrążeń lub lotów na dedykowanym fotelu, to nie ma już powrotu do zwykłego fotela i biurka! Rozbudowa domowego kokpitu to hobby, które staje się stylem życia.
Materiał powstał we współpracy z firmą Thermaltake.