Realistyczna strzelanka jest darmowa, choć kiedyś był płatna. Osoby, które wydały pieniądze, otrzymają zwrot, mimo że minęły ponad 3 lata od premiery Thunder Tier One
Po tym, jak taktyczna strzelanka Thunder Tier One przeszła na model free-to-play, twórcy gry, studio fragOut, zdecydowałi się zwrócić pieniądze wszystkim, którzy zakupili tytuł od momentu jego premiery w 2021 roku.

Aktualizacja (15 maja, godz. 9:05)
Okazuje się, że gracze mają problemy z odzyskaniem pieniędzy za zakup Thunder Tier One. W komunikacie twórców na Steam czytamy:
Przepraszamy wszystkich graczy, którzy doświadczyli problemów z uzyskaniem zwrotu pieniędzy.
Od czasu poprzedniej wiadomości wciąż otrzymujemy zgłoszenia, że zwroty nie są przetwarzane prawidłowo i traktujemy tę sytuację bardzo poważnie. Zwroty powinny być dostępne niezależnie od daty zakupu lub czasu gry, ale niektórzy gracze nadal spotykają się odmową lub błędami.
Ściśle współpracujemy ze Steamem, aby rozwiązać ten problem i będziemy go nadzorować, dopóki nie zostanie w pełni rozwiązany. Jeszcze raz przepraszamy za niedogodności.
Tymczasowym rozwiązaniem dzielą się sami gracze. W tej chwili najpewniejszym sposobem wydaje się zupełne pominięcie automatycznego systemu zwrotów Steama i skorzystanie z systemu zgłoszeń: „Mam pytanie dotyczące tego zakupu”. W wiadomości należy napisać, że chcemy otrzymać zwrot, i zalinkować do komunikatu o zwrotach. Skuteczność tej formy została już potwierdzona przez szereg osób.
Oryginalna wiadomość (14 maja, godz. 18:41)
Thunder Tier One – taktyczna strzelanka od weteranów hitowego PUBG i serii Arma – zostało udostępnione za darmo na platformie Steam. Jak ogłosili jakiś czas temu twórcy, decyzja została podjęta m.in. z powodu topniejącej społeczności graczy.
Decyzja ta była niestety nieunikniona, główne z powodu ogólnego kierunku rozwoju gry, topniejącej puli graczy i trudności w utrzymaniu serwerów. Choć podjęto ją po długich dyskusjach, przyznajemy, że obwieściliśmy ją jednostronnie i bez dostatecznego wyjaśnienia. Głęboko żałujemy rozczarowań, które mogły być tym spowodowane, i chcemy zapewnić was, że nie przyszło nam to łatwo. Thunder Tier One zawsze było dla nas projektem tworzonym z zamiłowania i pozostaje nam bardzo bliskie – tłumaczyli w swoim kwietniowym wpisie deweloperzy.
Taki krok wiąże się również z zaprzestaniem rozwoju Thunder Tier One. Nie powinno być to jednak dla graczy zbyt bolesne, bowiem ostatnia aktualizacja trafiła do gry w 2022 roku.
W związku z przejściem produkcji na model free-to-play, autorzy zdecydowali, że oddadzą pieniądze wszystkim posiadaczom Thunder Tier One, którzy zadeklarują chęć zwrotu gry na stronie pomocy technicznej Steama. Podkreślili przy tym, że podczas rozpatrywania zgłoszeń nie będą brane pod uwagę data zakupu oraz czas w spędzony w tytule.
Niestety okazuje się, że gracze napotkali pewne przeszkody w trakcie dokonywania zwrotów – platforma ich bowiem nie honorowała. Deweloperzy zapewnili jednak, że traktują sytuację bardzo poważnie i „ściśle współpracują” ze Steamem przy rozwiązaniu problemu.
Przypomnijmy, że początkowo Thunder Tier One stanowiło jeden z pobocznych projektów pracowników studia Bohemia Interactive, wśród których był nasz rodak, Paweł Smolewski. Wkrótce okazało się, że z powodu natłoku pracy twórcy nie mogą dalej rozwijać swojego dzieła. Po przeniesieniu się do nowej firmy, ich priorytetem stało się PUBG, ale w 2020 roku wrócili do projektu i przekonali szefostwo Kraftonu do sfinansowania produkcji.
Co ciekawe, dopiero porażka tytułu i udostępnienie go za darmo pomogło go wypromować. Z bazy danych Steama wynika, że po przejściu na model free-to-play, strzelanka zgromadziła w szczytowym momencie prawie 2000 graczy. Biorąc pod uwagę gatunek, taka liczba nie powinna robić wrażenia, ale warto zauważyć, że w ostatnich miesiącach Thunder Tier One gromadziło w peaku około 10 osób.