System budzący wątpliwości nawet wśród twórców No Rest for the Wicked „musi umrzeć”, gdyż jest jak „dawanie graczom liny, na której mogą się powiesić”
Twórca No Rest for the Wicked zamierza pozbyć się systemu atrybutów, gdyż gracze zdają się go nie rozumieć. Nowy projekt jest już gotowy, ale jego implementacja trochę potrwa.

No Rest for the Wicked nie zdążyło jeszcze wyjść na prostą po słabo odebranej aktualizacji The Breach, a Thomas Mahler już jest gotowy wprowadzić do gry drastyczne zmiany. Na celownik wziął sobie jeden z podstawowych elementów każdego RPG, czyli atrybuty.
Atrybuty muszą umrzeć
Jedna rzecz stała się dla nas całkowicie jasna – system atrybutów musi umrzeć.
Mahler przyznał, że zespół od samego początku miał obawy co do korzystania z systemu statystyk. Ostatecznie jednak zdecydował się na jego implementację, gdyż korzystają z niego inne duże tytuły, wiec gracze go rozumieją. Teraz, po przeanalizowaniu danych, okazuje się, że jest zgoła inaczej.
Dla przykładu twórcy zauważyli, że gracze często automatycznie zakładają, że postać na poziomie 20. będzie naturalnie silniejsza od tej na poziomie 1. Wielu z nich inwestuje punkty wyłącznie w atrybuty wspierające, jak zdrowie czy wytrzymałość, pomijając główne atrybuty swojej postaci. Później z kolei dziwią się, że nie stają się silniejsi.
Zakładaliśmy, że skoro gracze mogą wyraźnie zobaczyć, że obrażenia od ich broni rosną, kiedy inwestują w siłę przy użyciu broni skalującej się z siłą, to połączą te fakty.
Twórca zwrócił również uwagę na działanie systemu statystyk w serii Souls. Jest on tam obecny jednak, jego zdaniem nie ma zbyt dużego znaczenia i stanowi raczej iluzję wyboru. Najważniejsze są umiejętności gracza, czego dowodem są osoby, kończące grę na poziomie 1.
Ale dawanie graczom iluzji wyboru to moim zdaniem po prostu zły projekt, dlatego próbowaliśmy połączyć dwa światy – mieć system atrybutów i sprawić, by statystyki rzeczywiście miały znaczenie. Okazało się, że to dosłownie jest jak dawanie graczom liny, na której mogą się powiesić.
Moon Studios zamierza więc wprowadzić poważne zmiany do systemu statystyk tak, aby gracze nie mogli aż tak łatwo zepsuć swojej postaci na wczesnym etapie. Dobrą wiadomością jest to, że nowy projekt jest już gotowy, chociaż jego implementacja będzie powolna, gdyż wymaga wielu testów.
Ostatecznie czerpię inspirację z systemów, które opracował Yasumi Matsuno [współtwórca m.in. Final Fantasy Tactics i Final Fantasy XII – dop. red.], aby naprawić tę sytuację. Zapewnimy, że awansowanie na kolejne poziomy będzie niesamowicie satysfakcjonujące i że każdy awans będzie dawał graczowi możliwość dokonywania tylko dobrych wyborów – przy jednoczesnym zachowaniu szerokiej gamy możliwych buildów, w tym kompletnie szalonych, które mimo wszystko będą działać.
Hotfix 3 jest już dostępny
Warto również wspomnieć, że No Rest for The Wicked otrzymało trzeci hotfix od momentu wydania aktualizacji The Breach. Poza naprawą błędów i problemów z wydajnością, dodane zostało też kilka większych udogodnień. Poniżej przedstawiamy najważniejsze zmiany:
- zwiększono szansę na wypadnięcie proszków naprawczych;
- zwiększono wysokość, z której trzeba spaść, aby otrzymać obrażenia;
- wszystkie uniki kosztują teraz tyle samo wytrzymałości;
- zwiększono maksymalną liczbę przedmiotów na jednym slocie w ekwipunku do 99 (wcześniej było to 20);
- zwiększono liczbę dziennych zleceń do 4;
- zbalansowano poziomy lokacji po ukończeniu kampanii.
Jeżeli jesteście ciekawi pozostałych zmian, pełną listę znajdziecie na stronie gry. Twórcy wspomnieli również, że rozpoczęli już prace nad większą aktualizacją, która wprowadzi więcej funkcji.
No Rest for the Wicked dostępne jest we wczesnym dostępie wyłącznie na PC. Do 14 maja grę możecie kupić na Steamie po niższej cenie wynoszącej 111,30 zł.