Dragon Ball Daima nie powinien mieć takich samych problemów jak DB Super i One Piece
Dragon Ball Daima nie powinien napotkać na problemy, które mogłyby poskutkować frustracją zniecierpliwionych fanów. Te wieści z pewnością ucieszą każdego, co czeka na cotygodniową dawkę DB.

Dragon Ball Daima okazało się większych hitem, niż można było się spodziewać. Anime, które przedstawia oryginalną historię stworzoną we współpracy z Akirą Toriyamą, zyskało sporą sympatię fanów uniwersum, którzy teraz śledzą losy odmłodzonych bohaterów co tydzień. Na Crunchyrollu ukazał się już drugi epizod Dragon Ball Daima, zaś widzowie, którzy śledzą serię na Netfliksie muszą poczekać na ten sam odcinek do 25 października.
W anime zdarzają się opóźnienia lub przerwy w nadawaniu serii, jak na przykład jest w przypadku Dragon Ball Super czy teraz też One Piece, na które fani będą musieli poczekać pół roku. Na szczęście w przypadku Dragon Ball Daima taka sytuacja nie powinna mieć miejsca, ponieważ wszystkie odcinki są już ukończone, zatem nie będą miały miejsca opóźnienia wynikające z przedłużających się prac nad serialem (via Mantan Web).
Choć nie zostało to oficjalnie potwierdzone i w przypadku anime bardzo rzadko takie informacje są publikowane wcześniej, mówi się, że Dragon Ball Daima będzie miało dwadzieścia odcinków. A jak wygląda harmonogram premier anime?
- Dragon Ball Daima odcinek 1: 11 października (Crunchyroll) / 18 października (Netflix)
- Dragon Ball Daima odcinek 2: 18 października (Crunchyroll) / 25 października (Netflix)
- Dragon Ball Daima odcinek 3: 25 października (Crunchyroll) / 1 listopada (Netflix)
Obecnie nie wiadomo, jakie są plany odnośnie serii po zakończeniu Dragon Ball Daima, ale sukces tej produkcji pokazuje, że warto dalej rozwijać uniwersum stworzone przez Akirę Toriyamę. Fani ostatnio zaczęli domagać się remake’u oryginalnego Dragon Balla, który mógłby zostać zrobiony w stylu współczesnych anime DB.
- Manga i anime