Doktor Strange jest jedną z postaci, które przeszły metamorfozę w MCU. Duża w tym zasługa relacji z Peterem Parkerem.
 
Komiksowy Doktor Strange dał się poznać jako jedna z najbardziej aroganckich postaci. Nie inaczej jest w przypadku jego odpowiednika z MCU. Grany przez Benedicta Cumberbatcha bohater znany jest ze swojej pychy. Aktor przyznał jednak, że postać ta prawie pozbyła się tej wady. Wszystko za sprawą relacji z Peterem Parkerem w filmie Spider-Man: Bez drogi do domu.
Informację taką można znaleźć w książce Spider-Man: No Way Home - The Art of the Movie, która została opublikowana na początku miesiąca. W jednym z rozdziałów Benedict Cumberbatch omówił, w jaki sposób relacja Doktora Strange’a z Peterem Parkerem zmieniła pierwszego z tych bohaterów (vide The Direct).
Jeden z nich jest dorosły, natomiast drugi jeszcze nie poszedł na studia. Jest więc coś w rodzaju rodzicielskiej lub dobrodusznej strony, która pojawiła się w przypadku Strange’a, co jest do niego w ogóle niepodobne. Ten facet to skupiony na sobie egoista. Nawet jeśli robi coś dla innych, to dalej na swoich warunkach.
Bez drogi do domu bez wątpienia jest jednym z nielicznych projektów, w których widzowie MCU mogli zobaczyć bardziej ludzką twarz Doktora Strange’a. Podobny zabieg z udziałem tych dwóch bohaterów już raczej się nie wydarzy.
Warto bowiem pamiętać, że wydarzenia z filmu sprawiły, iż czarodziej był zmuszony rzucić zaklęcie, które wymazało Petera Parkera z pamięci wszystkich ludzi. Doktor Strange nie pamięta więc ojcowskiej relacji, jaką stworzył ze Spider-Manem.
Ostatnie projekty ze Stephenem Strange’em wskazują jednak, że twórcy mogą myśleć o zmianie podejścia tego bohatera. Wszak w drugiej części swoich solowych przygód był on zmuszony do opieki nad nastoletnią Americą Chavez. Z zadania wywiązał się celująco i niewykluczone, że jest to początek jego metamorfozy.
Na koniec przypominamy, że wszystkie filmy i seriale należące do MCU można obejrzeć na platformie Disney+.
Część odnośników na tej stronie to linki afiliacyjne. Klikając w nie zostaniesz przeniesiony do serwisu partnera, a my możemy otrzymać prowizję od dokonanych przez Ciebie zakupów. Nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!
Film:Spider-Man: Bez drogi do domu(Spider-Man: No Way Home)
premiera: 2021akcjaprzygodowysci-fifantasy
Kolejna odsłona przygód słynnego superbohatera Marvela z Tomem Hollandem w roli głównej, należąca do MCU. W filmie Człowiek-Pająk musi poradzić sobie z konsekwencjami tego, że cały świat poznał jego sekretną tożsamość. Spider-Man: Bez drogi do domu to wyreżyserowany przez Jona Wattsa (Klaun, Radiowóz) film superbohaterski na podstawie komiksów Marvela. Jest to trzeci solowy tytuł o Człowieku-Pająku z Tomem Hollandem w roli głównej i 27. główna odsłona Marvel Cinematic Universe (MCU). Historia opowiedziana w produkcji rozpoczyna się w momencie, gdy cały świat dowiaduje się, że Peter Parker to Spider-Man. Jak nietrudno się domyślić, poważnie utrudnia to życie nastolatka. Podstawiony pod ścianą chłopak postanawia zwrócić się do Doktora Strange'a, mistrza sztuk tajemnych, o pomoc. Niestety, zaklęcie, które ten rzuca, mające naprawić sytuację, sprawia, że do świata MCU przedostają się przeciwnicy Spider-Mana z innych uniwersów. W produkcji, oprócz Toma Hollanda, możemy zobaczyć między innymi Zendayę (MJ), Benedicta Cumberbatcha (Doktor Strange), Jacoba Batalona (Ned Leeds), Jona Favreau (Happy Hogan), Jamie'ego Foxxa (Electro), Willema Dafoe (Zielony Goblin), Alfreda Molinę (Doktor Octopus) oraz Marisę Tomei (May Parker). Zdjęcia powstały w Atlancie, Los Angeles, Nowym Jorku i na Islandii.
4

Autor: Marcin Nic
Przygodę z pisaniem zaczął na nieistniejącym już Mobilnym Świecie. Następnie tułał się po różnych serwisach technologicznych. Chociaż nie jest typowym graczem, a na jego komputerze znajduje się tylko Football Manager, w końcu wylądował w GRYOnline.pl. Nie ma dnia, w którym nie oglądałby recenzji nowych smartfonów, dlatego początkowo pisał o wszelkiego rodzaju technologii. Z czasem jednak przeniósł swoje zainteresowania bardziej w kierunku kinematografii. Miłośnik NBA, który uważa, że Michael Jordan jest lepszy od LeBrona Jamesa, a koszykówka z lat 90-tych była przyjemniejsza dla oka.