Battlefield 6 doczekał się kolejnej aktualizacji, ale nowa mapa nie spotkała się z ciepłym przyjęciem. Winę za to ponosi przede wszystkim brak „przestrzeni na oddech”.
Do Battlefielda 6 zawitała kolejna aktualizacja, a w niej – mapa o nazwie Eastwood, osadzona w południowej Kalifornii. Nie minęło wiele czasu, a już pojawił się odzew graczy, którzy na mapie nie pozostawili suchej nitki; samych twórców zaś po raz kolejny oskarżyli o brak profesjonalizmu i wdrażanie nieprzetestowanego pod względem grywalności projektu.
Wspomniany bunt jest przede wszystkim wywołany małą ilością „przestrzeni na oddech”, jak czytamy w jednym z krytycznych komentarzy. Choć dosyć przyjemna w odbiorze, mapa nie spełnia bowiem fanowskich wymagań w kontekście przestrzeni powietrznej, co jest szczególnie uciążliwe dla użytkowników helikopterów.
Wysokość wspomnianego „sufitu” to bowiem tylko 100 metrów. Gracze są tym faktem tak sfrustrowani, że nazwali go „okrutnym żartem”. Jeden z nich z kolei poczuł się nawet tak dotknięty, że stwierdził, iż studio EA DICE „nienawidzi fanów maszyn latających”.
Nic więc dziwnego, że pojawiają się porównania, które mają zobrazować pogarszające się (zdaniem fanów) podejście DICE do tworzenia map na rzecz mniejszego pola walki zorientowanego na bardziej „gęste” potyczki piechoty spod znaku współczesnych strzelanek. Punktem wyjścia są tu jak zwykle wcześniejsze, bardziej udane (zdaniem sporej grupy starszych fanów) odsłony serii:
Kaspijska Granica [mapa dostępna w trybie multiplayer Battlefielda 3 – przyp. red.] to świetny przykład, bo dobrze pokazuje różnicę między współczesnymi mapami DICE a tymi najlepszymi w historii franczyzy. Dobre mapy dają pojazdom przestrzeń do swobodnego poruszania się, do szybkiego poruszania się również, a jednocześnie tworzą gęste strefy walki dla piechoty. Do tego dochodzą naturalne kanały ruchu, w których dzięki ukształtowaniu terenu można przewidzieć, gdzie najpewniej spotkasz przeciwnika. Z kolei tworzenie obszarów, które zachęcają do częstych wymian ognia i regularnej interakcji otwiera pole do okazjonalnych flankowań.
- chotchss
Jeśli jednak chcecie osobiście sprawdzić, jak pod względem balansu sprawdza się rozgrywka, już wkrótce będziecie mogli to zrobić. 25 listopada rozpocznie się bowiem okres bezpłatnego dostępu do gry. Będzie można wypróbować pięć trybów rozgrywki i trzy mapy, co powinno dać dobre wyobrażenie o produkcji tym, którzy do tej pory nie byli przekonani do zakupu.
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
0

Autor: Danuta Repelowicz
Hiszpańskie serce i japońska dusza. Absolwentka filmoznawstwa ze szczególną słabością do RPG-ów i bijatyk. Miłośniczka wiedzy tajemnej, nauk o kosmosie, musicali i wulkanów. Dorastała na Onimushy, Tekkenie i Singstarze. Wcześniej związana z serwisem GamesGuru, pisze i tworzy od najmłodszych lat. Prywatnie także wokalistka i wojowniczka Shorinji Kempo stopnia 4 Kyu. Specjalizuje się w narratologii i ewolucji postaci. Świetnie porusza się też po tematyce archetypów i symboli. Jej znakiem rozpoznawczym jest wszechstronność, a jej ciekawość często prowadzi ją w najdziksze ostępy umysłu i wyobraźni.