Byli dyrektorzy zapłacą odszkodowanie za Fukushimę
Sąd w Tokio nakazał byłym dyrektorom odpowiedzialnym za elektrownię nuklearną w Fukushimie wypłacić 97 miliardów dolarów odszkodowania za katastrofę, która w 2011 roku wstrząsnęła Japonią.

Źródło fot. powyżej: oficjalna strona firmy TEPCO.
Po ponad dekadzie zapadł wyrok w sprawie katastrofy nuklearnej w Fukushimie. Sąd w Tokio nakazał czterem byłym dyrektorom firmy TEPCO (Tokyo Electric Power Company) wypłacenie 13,32 biliona jenów odszkodowania, czyli około 97 miliardów dolarów. Ma to być, według prawników oskarżycieli, największa kwota kary przyznana w procesie cywilnym w historii Japonii (via Tech Xplore).
Rozpoczęty w tym roku proces nie był pierwszym związanym z największą katastrofą atomową od czasów awarii reaktora w Czarnobylu. W 2019 roku odbyła się rozprawa kryminalna, jednakże wówczas sąd oczyścił trzech oskarżonych byłych szefów TEPCO z zarzutów. Byli to: Tsunehisa Katsumata, Sakae Muto i Ichiro Takekuro. Zostali uniewinnieni, bo – jak orzekł sąd – nie mogli przewidzieć skali tsunami, które doprowadziło do całej katastrofy.
Katastrofa w Fukushimie rozpoczęła się 11 marca 2011 roku. Nie była to jedna awaria, lecz seria wypadków, do których doszło na skutek trzęsienia ziemi i wywołanego przez nie tsunami u wybrzeży wyspy Honsiu.
Fale, które okazały się znacznie większe niż w przypadku podobnych incydentów z poprzednich lat, przedarły się przez mur zabezpieczający elektrownię od strony morza, zalewając pomieszczenia z generatorami (także awaryjnymi). W efekcie TEPCO nie było w stanie dostarczyć prądu do systemów kontroli i chłodzenia reaktorów. Po 15 marca doszło do licznych emisji substancji promieniotwórczych.
Skutki katastrofy okazały się opłakane dla japońskiej gospodarki. Według ostatniego raportu incydent kosztował kraj 188 miliardów dolarów, a przez pewien czas opłaty za prąd były znacznie wyższe w związku z wyłączeniem wszystkich elektrowni jądrowych na terenie całej Japonii.
TEPCO i nuklearne obowiązki
Jednak tym razem cała trójka, wraz z Masataką Shimizu (dawniej prezes TEPCO), nie zdołała przekonać sądu. Udziałowcy firmy od dawna twierdzili, że jej zarząd nie posłuchał opinii ekspertów, którzy doradzali zastosowanie środków zapobiegawczych na wypadek katastrofy, na przykład umieszczenie awaryjnych źródeł zasilania wyżej nad poziomem morza, by nie doszło do ich zalania.
Oskarżeni tłumaczyli, że owe „badania” nie były rzetelne, i ponownie zwrócili uwagę na nieprzewidywalność ryzyka związanego z zarządzaniem elektrownią atomową. Sąd nie dał się przekonać tym argumentom.
Jak stwierdzono w uzasadnieniu wyroku, na operatorach elektrowni atomowej spoczywa „obowiązek zapobiegania poważnym wypadkom w oparciu o najnowszą wiedzę naukową i specjalistyczną wiedzę inżynierską”. Tymczasem, czytamy, zarząd TEPCO zignorował „wiarygodne” ostrzeżenia, tym samym nie wywiązując się ze swoich powinności.
Emerytura w nędzy
Prawnicy powodów entuzjastycznie przyjęli decyzję sądu w Tokio. Zdają sobie też sprawę, że wypłacenie ponad 13 bilionów jenów przerasta możliwości skazanych, ale nie widzą w tym problemu. Jeszcze w 2012 roku reprezentujący udziałowców Hiroyuki Kawai zwrócił się do byłych szefów TEPCO takimi oto ostrymi słowami:
Być może będziecie musieli sprzedać swoje domy. Być może będziecie musieli spędzić lata na emeryturze w nędzy. W Japonii nic nie może być rozwiązane i nie można dokonać postępu bez przydzielenia osobistej odpowiedzialności.
Pieniądze z odszkodowania zostaną przekazane TEPCO (wszak oskarżyciele są udziałowcami firmy), które nadal pracuje nad rozbiórką zniszczonej elektrowni jądrowej w Fukushimie. Oczywiście pozostaje kwestia ewentualnej apelacji byłych dyrektorów spółki, aczkolwiek żaden z nich jak dotąd nie wspomniał nic na ten temat. Ograniczyli się tylko do ponownego przeproszenia mieszkańców Fukushimy.
Może Cię zainteresować:
- Czy elektrownia jądrowa może wybuchnąć jak bomba? 5 mitów o energetyce jądrowej
- Wielka Brytania stawia na atom - nawet 25% energii z elektrowni jądrowych
Więcej:Nastolatek, który groził deweloperom śmiercią, przyznał się do winy. Wiadomo, co mu grozi
Komentarze czytelników
epilepsja Pretorianin
tynwar Senator
No i prawidłowo. Może nie zwrócą tak dużych kwot jak 97 miliardów dolarów, ale przynajmniej zwrócą sporą część tej kwoty. To i tak złagodzona kara, 97 kawałków to w końcu ledwie ponad połowa z 188 miliardów. Kosztowali kraj na 188 miliardów, ale mają zwrócić trochę ponad połowę tej kwoty. Przynajmniej Japonia odzyska część pieniędzy.
zanonimizowany1346132 Konsul
Rozumiem jeszcze że jakaś babcia siedząca całymi dniami w domu i pozyskująca informacje z reżimówki oraz od księdza z ambony może mieć tak wyprany mózg, ale że ludzie z dostępem do internetu również żyją w uniwersum TVP? Wyjdź z piwnicy i zobacz co się wokół ciebie dzieje, kraj się sypie a ty powtarzasz jak mantrę że Tusk kradnie.
epilepsja Pretorianin
zanonimizowany1124218 Generał
Jak możesz mi mówić o kształceniu się i znalezieniu lepszej pracy jak popierasz partię promującą głupotę i rodzenie dzieci. Przecież Kaczyński wielokrotnie podkreślał że dla nich priorytetem są wioski i prości ludzie. Problem w tym że prości i niewyszktałceni ludzie to bardzo chu@owi i bezmyślni wyborcy.