Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 25 marca 2024, 20:53

autor: Kamil Kleszyk

Blizzard zmienił zasady rozstrzygania sporów na Battle.net. Musisz je zaakceptować, aby nadal korzystać z konta i gier

W nowej umowie licencyjnej Blizzarda znalazł się zapis, którego akceptacja uniemożliwia graczom rozstrzyganie sporów z amerykańskim gigantem na drodze sądowej. Jeśli go nie zaakceptujemy, oczywiście nie będziemy mogli korzystać z konta Battle.net i przypisanych do niego gier.

Źródło fot. Blizzard Entertainment
i

Z pewnością niejednemu z Was zdarzyło się nie przeczytać umowy licencyjnej przed zaakceptowaniem jej warunków. Trudno zresztą się temu dziwić – morze słów zlewające się po chwili w jedną, trudną do zrozumienia papkę skutecznie zniechęca do zagłębiania się w prawny żargon. O tym, że jednak warto czasem poświęcić kilka minut, aby zapoznać się z proponowanymi przez drugą stronę warunkami, przekonał się amerykański youtuber, Louis Rossmann.

Twórca treści, którego we wspomnianym serwisie obserwuje ponad 2 mln użytkowników, odnalazł niedawno ciekawy zapis w nowej umowie licencyjnej, jaką Blizzard przedstawił graczom.

Okazuje się, iż amerykańska korporacja przygotowała aneks, mówiący, że wszelkie ewentualne spory pomiędzy nią a użytkownikami muszą być rozstrzygane na drodze indywidualnego postępowania arbitrażowego na Battle.net, a nie w ramach pozwów sądowych, a tym bardziej pozwów zbiorowych. W ten sposób Blizzard niejako zapewnia sobie ochronę przed konsekwencjami prawnymi.

Każdy z nas ma, rzecz jasna, prawo nie przyjąć takich warunków. Problem polega oczywiście na tym, że brak akceptacji umowy spowoduje, iż nie będzie można dalej korzystać ze swojego konta Battle.net i przypisanych do niego gier. W materiale poświęconym właśnie sprawie Blizzarda Rossmann zauważa, że w ten sposób firma nie pozwala graczom odstąpić od dotychczasowej umowy, a nawet usunąć swoich danych płatniczych.

Kamil Kleszyk

Kamil Kleszyk

Na łamach GRYOnline.pl ima się różnorodnych tematyk. Możecie się zatem spodziewać od niego zarówno newsa o symulatorze rolnictwa, jak i tekstu o wpływie procesu Johnnego Deppa na przyszłość Piratów z Karaibów. Introwertyk z powołania. Od dziecka czuł bliższy związek z humanizmem niż naukami ścisłymi. Gdy po latach nauki przyszedł czas stagnacji, wolał nazywać to „szukaniem życiowego celu”. W końcu postanowił zawalczyć o lepszą przyszłość, co zaprowadziło go do miejsca, w którym jest dzisiaj.

więcej