Atak Blackouta na amerykańską bazę w pierwszych Transformerach do dzisiaj robi ogromne wrażenie. Złego Decepticona można mieć także u siebie, dzięki wyjątkowemu i szczegółowemu modelowi.
Mimo że od premiery pierwszej części serii Transformers minęło już 17 lat, to wciąż zdarza mi się czasami odpalić hitową – i moim zdaniem najlepszą – produkcję Michaela Baya. Mało tego, w trakcie „entego” już seansu towarzyszą mi podobne emocje, co podczas pierwszego spotkania z tymi kultowymi robotami na wielkim ekranie.
I chociaż czas biegnie nieubłaganie, widowisko wciąż robi niesamowite wrażenie efektami specjalnymi. Już sam początek filmu jest intensywny, gdy Blackout atakuje amerykańską bazę. Przypominający śmigłowiec Decepticon nie oszczędza nikogo, a Scorponok ma dopaść tych, którzy uciekli. Teraz model Blackouta można mieć w domu.
Sługus Megatrona od brudnej roboty
Wspomniana scena w Transformersach jasno pokazuje, czym zajmował się Blackout. Robot był wysyłany przez Megatrona do zadań, które wymagały braku świadków. Brak przywódcy nie zmienił przyzwyczajeń robota i ten dalej najlepiej czuł się podczas brudnej roboty. Arsenał w postaci karabinu maszynowego oraz wyrzutni rakiet zdecydowanie w tym pomagał.

W trakcie ataku na amerykańską bazę wojskową nie udało mu się samodzielnie wypełnić zadania, dlatego w dalszy pościg wyruszył Scorponok, ale i on zawiódł, co pomogło przygotować się na atak Decepticonów. Blackout ostatecznie zginął, ale to jego transformacja była pierwszą i do dzisiaj potrafi wywołać ciarki.
Blackout zostawi za sobą tylko zniszczenie
Model Blackouta od firmy Takara to jeden z najbardziej dopracowanych Transformerów, jakie widziałem. Wymiary mówią same za siebie – w formie robota Blackout ma aż 29 centymetrów wysokości, a cały model waży ponad kilogram. Według instrukcji potrzeba 88 kroków, żeby przemienić Decepticona ze śmigłowca w robota i na odwrót. To sporo pracy, zwłaszcza gdy nie zna się poszczególnych etapów transformacji.

W uniwersum Transformerów Blackout był jednym z większych robotów i model to zdecydowanie pokazuje. Decepticonowi nie brakuje także niczego z jego rozbudowanego arsenału. Posiada karabin maszynowy, wyrzutnię rakiet oraz śmigło ogonowe w ręku, którym także może atakować. Niczym w filmie, Scorponok przesiaduje na plecach Blackouta. Gdy Decepticon jest formie śmigłowca, to jego mechaniczny zwierzak łowny chowa się na pokładzie.
Za tak dużym i szczegółowym modelem idzie również cena. Blackout od Takary kosztuje 1229 zł na Amazon.pl. Robot jest jednak dopracowany w najmniejszych szczegółach i jest spełnieniem marzeń każdego, kto w dzieciństwie chciał mieć własny model transformującego się robota.
Decepticon, przy którym nawet Megatron wydawał się mały
Część odnośników na tej stronie to linki afiliacyjne. Klikając w nie zostaniesz przeniesiony do serwisu partnera, a my możemy otrzymać prowizję od dokonanych przez Ciebie zakupów. Nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!
1

Autor: Zbigniew Woźnicki
Przygodę z publicystyką i pisaniem zaczął w serwisie Allegro, gdzie publikował newsy związane z grami, technologią oraz mediami społecznościowymi. Wkrótce zawitał na GRYOnline.pl i Filmomaniaka, pisząc o nowościach związanych z branżą filmową. Mimo związku z serialami, jego serce należy do gier wszelakiego typu. Żaden gatunek mu nie straszny, a przygoda z Tibią nauczyła go, że niebo i muzyka w grach są całkowicie zbędne. Przed laty dzielił się swoimi doświadczeniami, moderując forum mmorpg.org.pl. Uwielbia ponarzekać, ale oczywiście konstruktywnie i z umiarem. Na forum pisze pod ksywką Canaton.