Po katastrofalnej premierze Fallout 4: Anniversary Edition studio Bethesda ogłosiło play naprawy produkcji.
W poniedziałek ukazało się Fallout 4: Anniversary Edition, czyli rocznicowe wydanie przebojowego RPG-a studia Bethesda, zawierające wszystkie dodatki oraz ponad 150 elementów z klubu twórczości (Creation Club).
Ta edycja miała uświetnić dziesiąte urodziny gry, ale zamiast tego okazała się wielkim rozczarowaniem – nie tylko pod względem zawartości i masy nowych błędów, ale również tego, że równocześnie wypuszczono aktualizację dla posiadaczy standardowego Fallouta 4, która popsuła większość modów. Twórcom nie chciało się nawet wykorzystać systemu Steam, który pozwala graczom na przełączanie się między wersjami gry, co pozwoliłoby ograniczyć kłopoty z modyfikacjami.
Gracze dali wyraz swojemu niezadowoleniu, zalewając negatywnymi recenzjami kartę Fallouta 4 na Steamie. Wśród opinii z ostatnich 30 dni tylko 41% jest pozytywnych, a z recenzji wystawionych wczoraj jedynie 9% chwali Fallouta 4. Reakcja była tak zła (w ciągu trzech dni tytuł dostał ponad 2 tys. negatywnych opinii na Steamie), że Bethesda wreszcie zmuszona została do reakcji.
Jak widać, Bethesda nie ma zamiaru robić niczego z modami. Studio najwyraźniej uznało, że to problem moderów i muszą sami oni zaktualizować swoje projekty do najnowszej wersji gry.
Takie podejście jest prawdę mówiąc kompletnie bez sensu, bo Fallout 4 ma dziesięć lat. Przez ten czas otrzymał masę modów i wiele z godnych uwagi projektów od dawna nie jest rozwijanych, a ich twórcy nie są już aktywni w społeczności moderskiej, więc szanse na to, że nagle wszyscy wrócą, by zaktualizować swoje stare produkcje są niewielkie.
Oczywiście już pojawiły się metody na downgrade, pozwalające cofnąć grę na Steamie do wersji sprzed aktualizacji, i dopóki Bethesda nie naprawi błędów, takie posunięcie jest zdecydowanie zalecane.
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
2

Autor: Adrian Werner
Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.