Pakiety ochronne z reguły nie obejmują wszystkiego. O znaczeniu punktów pisanych drobnym druczkiem przekonał się posiadacz MacBooka Pro i subskrybent usługi AppleCare+.
Urządzenia Apple należą raczej do drogich produktów. Nie dziwi więc, że wiele osób jest zainteresowanych ich ubezpieczeniem od skutków nieszczęśliwych następstw, lub nietypowych awarii. Sam producent usługę pod nazwą AppleCare+, która zapewnia rozszerzoną ochronę i wsparcie techniczne dla urządzeń Apple. W zamian za comiesięczną opłatę zyskujemy spokój. Jeśli cokolwiek stanie się z naszym sprzętem, my nie poniesiemy dodatkowych kosztów. „Cokolwiek” należy jednak zdefiniować dokładniej, ponieważ ten przypadek dowodzi, że taki plan ochronny nie obejmuje wszystkich przypadków.
Użytkownik Reddita o nicku frk1974 przewoził swojego MacBooka Pro w samochodzie. Nieszczęśliwie doszło do wypadku, a uszkodzeniom uległo też urządzenie. Stan laptopa po tym zdarzeniu widzicie na poniższym zdjęciu. Sprzęt objęty był subskrypcją AppleCare+, dlatego użytkownik od razu dostarczył go do punktu Apple. Po tym został on odesłany do serwisu.

Niestety, w ręce właściciela trafił z powrotem w niezmienionym stanie. Odpowiedź Apple wyglądała następująco – MacBook jest zbyt mocno uszkodzony. Producent powołał się na zapis regulaminu usługi AppleCare+, według którego urządzenie przełamane, całkowicie zniszczone w wyniku lekkomyślnego lub umyślnego działania, nie zostanie naprawione.
Taki punkt umowy zapewne ma chronić Apple przed potencjalnymi wyłudzeniami nowych egzemplarzy (np. celowym niszczeniem sprzętu), ale dlaczego w tym przypadku uznano, że właściciel postąpił lekkomyślnie? Określanie wypadku samochodowego jako okoliczność unieważniającą umowę, jest co najmniej niestosowne. Sprawa ta może być precedensem i skłonić do bardziej uważnego przyglądania się warunkom usług.
Szczegółów tego zdarzenia jednak nie znamy, więc warto podejść do tej sprawy z zachowaniem ostrożności. Być może w takich sytuacjach lepszym rozwiązaniem jest skorzystanie z rozszerzonego ubezpieczenia samochodu, które potrafi objąć także wszelkie uszkodzone w wypadku mienie.

Autor: Arkadiusz Strzała
Swoją przygodę z pisaniem zaczynał od własnego bloga i jednego z wczesnych forum (stworzonego jeszcze w technologii WAP). Z wykształcenia jest elektrotechnikiem, posiada zamiłowanie do technologii, konstruowania różnych rzeczy i rzecz jasna – grania w gry komputerowe. Obecnie na GOL-u jest newsmanem i autorem publicystyki, a współpracę z serwisem rozpoczął w kwietniu 2020 roku. Specjalizuje się w tekstach o energetyce i kosmosie. Nie stroni jednak od tematów luźniejszych lub z innych dziedzin. Uwielbia oglądać filmy science fiction i motoryzacyjne vlogi na YouTube. Gry uruchamia głównie na komputerze PC, aczkolwiek posiada krótki staż konsolowy. Preferuje strategie czasu rzeczywistego, FPS-y i wszelkie symulatory.