30 tysięcy dolarów za baterię do auta wartego 10 tysięcy
Mieszkaniec Florydy otrzymał propozycję wymiany akumulatora za prawie 30 tys. dolarów, tj. trzykrotnie więcej, niż wynosi aktualna wartość jego pojazdu.

Źródło fot. powyżej: Unsplash | Possessed Photography.
Ekologiczne rozwiązania, takie jak elektryczne samochody lub elektrownie wiatrowe, są przyszłością dla wielu krajów. Jak się jednak okazuje, postawienie na odnawialne źródła energii może być czasem bardzo kosztowne. Przykładem na to jest sytuacja pewnego mieszkańca Florydy, który otrzymał ofertę wymiany akumulatora w swoim dwunastoletnim Chevrolecie Volt opiewającą na kwotę 30 tys. dolarów. To prawie trzy razy tyle, ile obecnie wart jest samochód.

Jak możemy zauważyć na powyższym rachunku, wysoki koszt całej usługi wynika przede wszystkim z kosztu zakupu samej baterii. Według informacji, do których dotarł portal Snopes, nie jest to błąd, a rzeczywista cena akumulatora. Tak wysoka wartość wynika z braku oficjalnych części zamiennych do pojazdu, który został już wycofany z produkcji. Pozostałe koszty (robocizna i podatki) zamykają się w niespełna 3 tys. dolarów.

Ta sytuacja pokazuje problem, z jakim mogą się borykać użytkownicy samochodów elektrycznych za kilka lat. Brak wsparcia ze strony producentów może skutkować znacznym podniesieniem kosztów napraw, co najpewniej zmniejszy grono potencjalnych klientów nowych pojazdów.
Komentarze czytelników
Marder Senator
BIGPSFANBOY Generał

Forsowanie aut elektrycznych nie jest opłacalne ani ekologiczne w żaden sposób, elektryczne auta są lepsze tylko i wyłącznie dla koncernów motoryzacyjnych. Masz wypadek i trzeba wymienić baterie? Kup nowe Auto. Dużo jeździsz a lata mijają? Po co co auto ma służyć piętnaście lat jak może służyć pięć. Kup nowe zaraz po tym jak przyjdzie do wymiany baterii. A stare zutylizuj razem z akumulatorami których utylizacja nie wypada zbyt dobrze dla środowiska.
Ktoś zaraz powie że jakie 5 lat jak to auto z artykułu miało aż 12!!!... To auto przejechało ZALEDWIE 112 000 tysięcy kilometrów.
WolfDale Legend

Ekologia, jeszcze większa produkcja elektrośmieci. Akumulatory powinny kosztować maksymalnie połowę nowego samochodu elektrycznego. Ale po co, przecież mamy tak mało śmieci na świecie że nie zawadzi ich trochę więcej.
Czifu z Bunkra Pretorianin
SAMOCHODY ELEKTRYCZNE to nie ślepy zaułek jak pisano powyżej , ale po prostu producenci zmuszeni podejściem konsumentów źle podchodzą do tej technologii.
Auto elektryczne powinno być jak odkurzacze automatyczne: małe, poręczne, ładować się po każdym użyciu, z tanim wymiennym akumulatorem.
Nie ma robotów z akumulatorami na dziesiątki godzin użytkowania. Działa 2h i się ładuje 4h.
CZYLI. Auta ev powinny mieć małe wymienne akumulatory. Tak na 50-100km jazdy. Cena pojazdu spadnie o 40% i będzie bardziej przystępna. Do tego akumulator taki będzie na tyle mały, że zmieści się bagażniku.
Mi by taki wystarczył. Codziennie robię 50-100km. Mogę ładować w domu i pracy. Wystarczyły by ładowarki z ułamkiem mocy (np. 2-4kw), zamiast obecnych które dosłownie rozrywają sieć energetyczną.
A by było śmiesznie to 80% mniejsza pojemność aku, sprawi, że auto będzie 300-400kg lżejsze więc lepiej wykorzysta pozostałą moc.
Oczywiście takie auto nie nadaje się na długie wyjazdy na wakacje .... ale co z tego ? czy ktoś z was ma telefony z baterią 20 000mah by działał 5 dni bez ładowania ? "bo jak pojadę do lasu pod namiot to...."
Ja na wakacje latam samolotem z lotnika oddalonego <50km.
Dlatego posiadanie auta ev z opcją jazdy 600-800km, które wykorzystam max 1 w roku na wakacje ...... płacąc kilkadziesiąt tyś za aku, który i tak wytrzyma 10lat....
Dziękuje dobranoc.
Czifu z Bunkra Pretorianin
BEZ PRZESADY
Elektryczne auta to dla mnie ślepa uliczka przy obecnych technologii akumulatorów ale ......
Mam patrola z silnikiem diesla 4,2. Silnik jest wart więcej niż reszta pojazdu.
Praktycznie kupiłem kiedyś innego patrola tylko po to by zrobić podkładkę silnika.
Więc cały motyw w stylu "aku są droższe niż stare auto" = "silnik spalinowy jest droższy niż stare auto"