Czym grozi korzystanie z emulatorów do gier? Włoski youtuber może przekonać się o tym na własnej skórze.
Wielu z nas wychowywało się w czasach starszych generacji konsol, których tytuły zapamiętaliśmy lepiej niż faktycznie mogły się zestarzeć. Mimo to powrót do ulubionych gier dzieciństwa kusi, choć często jest on w praktyce niemożliwy – mało która produkcja doczekała się remastera pokroju Soul Reavera czy Tomb Raiderów, śmigających dziś na najnowszych sprzętach.
Ratunkiem dla spragnionych nostalgii są wówczas emulatory odtwarzające „starocie”. Jak jednak wyglądają one pod względem prawa? Pewien youtuber przekonał się o tym na własnej skórze.
W niemałych tarapatach znalazł się Francesco Salicini: włoski youtuber prowadzący kanał Once Were Nerd, którego tematyka opiera się na gadżetach retro. Jak powiadomił w swoim najnowszym filmie, trzy miesiące temu otrzymał dokument od lokalnych służb oskarżający go o promocję piractwa – dokładniej poprzez „reklamowanie” sprzętów od Anbernic, TrimUI oraz Powkiddy.
Jeśli te marki nic wam nie mówią, to wyjaśniamy: są one znane przede wszystkim z konsol emulujących klasyki Nintendo i Sony, których nie uświadczymy na sprzętach nowej generacji. Haczyk tkwi w dołączanych kartach pamięci microSD, zawierających setki ROM-ów chronionych prawami autorskimi – rzeczywiście mowa tu zatem o pewnej formie piractwa.
Youtuber zaprzeczył jednak postawionym przez służby zarzutom, ponieważ jego zdaniem żadna reklama nie miała miejsca. Salicini jedynie recenzował wymienione wyżej konsole, nie nawiązując żadnej współpracy z ich twórcami. Ponadto zrezygnował z zarobku w postaci linków afiliacyjnych.
Obecnie sprawa znajduje się na etapie dochodzenia, który może potrwać nawet do pół roku. W tym czasie policja musi zdecydować, czy wobec oskarżonego zostaną postawione oficjalne zarzuty. Na potrzeby śledztwa skonfiskowano około trzydziestu gadżetów (w tym wymienione wyżej konsole i telefon osobisty), a dodatkowo media społecznościowe Saliciniego mogą zostać zablokowane w każdym momencie.
Youtuberowi grozi w tym momencie kara do trzech lat pozbawienia wolności oraz grzywny w wysokości 15 tysięcy euro. Tymczasem społeczność graczy okazała włoskiemu twórcy ogromy wsparcia, zwłaszcza w świetle trwającej akcji „Stop Killing Games”. Salicini swoją wdzięczność wyraził w komentarzach pod filmem, podsyłając przy okazji link do alternatywnego kanału.
Sam nie wiem, od czego zacząć, ponieważ nie spodziewałem się takiej solidarności i wsparcia. Naprawdę jesteście jedną z najlepszych społeczności, o jakich twórca mógłby marzyć. W ciągu ostatnich kilku godzin otrzymałem pełno dotacji wspierających moją sprawę, czego naprawdę się nie spodziewałem. Staram się powoli odpowiadać na wasze komentarze, ale tych cały czas przybywa.
- Once Were Nerds
Ze swojej strony trzymamy kciuki, by sprawa zakończyła się jak najlepiej dla youtubera. Nie od dziś wiadomo, że Nintendo i Sony lubią bronić swoich tytułów za wszelką cenę, także w kontekście ich emulowania. Wciąż trwają debaty nad tym, czy konsole odtwarzające stare gry powinny mieć prawo bytu na rynku – jakie jest wasze zdanie na ten temat?
Dziękujemy za przeczytanie artykułu.
Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google
1

Autor: Aleksandra Sokół
Do GRYOnline.pl trafiła latem 2023 roku i opowiada o grach oraz wydarzeniach z ich świata. Absolwentka filologii angielskiej, która potrafiła poświęcić całą pracę naukową postaci komandora Sheparda z serii Mass Effect. Ma doświadczenie w pracy przy tłumaczeniach audiowizualnych, a obecnie godzi pracę anglistki z pasją, jaką jest pisanie. Prywatnie książkara, matka dwóch kotów, a także zagorzała fanka Dragon Age'a i Cyberpunka 2077, która pół życia spędziła po fandomowej stronie Internetu.