NetEase nie bierze jeńców. Chiński wydawca WoW-a stawia sprawę jasno – cheaterzy nie będą tolerowani.
Sytuacja wygląda coraz gorzej dla tych, którzy chcą sobie ułatwić postępy w ulubionych grach. Wykorzystywanie cheatów i różnego rodzaju wspomagaczy jest coraz bardziej piętnowane w społecznościach graczy. Sami deweloperzy także nie pozostają ślepi na wyczyny tych, którzy chcą sobie ułatwić pewne sprawy. Tym tropem podąża między innymi chińska moderacja World of Warcraft i ostatnie wydarzenia wokół gry są na to dowodem.
W sierpniu WoW oficjalnie powrócił do Chin i cieszy się dużą popularnością. Niestety im większa liczba aktywnych graczy, tym większa także szansa, że niektórzy z nich będą się chcieli szybciej wznieść ponad innych i konkurować przy użyciu „wspomagaczy” rozgrywki lub z wykorzystaniem błędów gry. NetEase, chiński wydawca gry nie okazał im litości.
Najpierw prawie 9 tysięcy graczy pozbawiono nieuczciwie zdobytego tytułu Tempered Hero, który trafia do 0,1% wszystkich graczy, którzy ukończą pierwszy sezon The War Within z oceną Mythic+. Następnie oberwało się 3 tysiącom graczy, którzy korzystali z ułatwień podczas rozgrywek rankingowych PvP.
Jednak na tym się nie skończyło. NetEase opublikowało także wyczerpującą listę pseudonimów należących do wszystkich graczy, którzy zdobyli tytuł Tempered Hero nieuczciwie – ku przestrodze i wygodzie pozostałych uczestników rozgrywki. Sytuacja oczywiście odbiła się echem w społecznościach fanów, a oni sami nie szczędzą poparcia dla działań podjętych przez chińskiego wydawcę.
Inny fan wykorzystał okazję, by wskazać na poważny problem, który utrudnia deweloperom podejmowanie odpowiednich działań przeciwko cheaterom:
NetEase ma przewagę w tym sensie, że działa w jednym kraju (Chiny), gdzie obowiązują jednorodne przepisy dotyczące prywatności.
Blizzard musi radzić sobie z dziesiątkami krajów, z których każdy ma własne przepisy dotyczące prywatności – od śmiesznych po absurdalnie surowe, gdzie czasami nawet ujawnienie pseudonimu online może narazić cię na poważne problemy.
Jak zwykle nie ma łatwej drogi wyjścia z sytuacji, ale przynajmniej dzięki takim rozwiązaniom nikt nie może czuć się bezkarny. Szczególnie, jeśli celem gry ma być przede wszystkim dobra zabawa.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu.
Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google
1

Autor: Danuta Repelowicz
Hiszpańskie serce i japońska dusza. Absolwentka filmoznawstwa ze szczególną słabością do RPG-ów i bijatyk. Miłośniczka wiedzy tajemnej, nauk o kosmosie, musicali i wulkanów. Dorastała na Onimushy, Tekkenie i Singstarze. Wcześniej związana z serwisem GamesGuru, pisze i tworzy od najmłodszych lat. Prywatnie także wokalistka i wojowniczka Shorinji Kempo stopnia 4 Kyu. Specjalizuje się w narratologii i ewolucji postaci. Świetnie porusza się też po tematyce archetypów i symboli. Jej znakiem rozpoznawczym jest wszechstronność, a jej ciekawość często prowadzi ją w najdziksze ostępy umysłu i wyobraźni.