futurebeat.pl News Tech Mobile Gaming Nauka Moto Rozrywka Promocje
Wiadomość sprzęt i soft 20 lutego 2020, 13:55

autor: Bartosz Świątek

Kawałek taśmy klejącej pozwala oszukać autopilota Tesli

Eksperci firmy McAfee sprawdzili, czy da się oszukać komputer pokładowy zarządzający samochodami marki Tesla w taki sposób, by złamał obowiązujący limit prędkości. Wyniki eksperymentu są nieco niepokojące.

Tesla jednak nie taka mądra? - Kawałek taśmy klejącej pozwala oszukać autopilota Tesli - wiadomość - 2020-02-20
Tesla jednak nie taka mądra?

W SKRÓCIE:

  1. naklejając kawałek taśmy na znak drogowy można oszukać autopilota Tesli;
  2. samochód może rozpędzić się do prędkości wyższej od dozwolonej;
  3. eksperyment został przeprowadzony przez firmę McAfee i dotyczy modeli X i S z 2016 roku;
  4. nowsze samochody prawdopodobnie są mniej podatne na podobne manipulacje.

Eksperci firmy McAfee postanowili przeprowadzić ciekawy test – sprawdzili, czy da się oszukać autopilota samochodów Tesla w taki sposób, by ominął obowiązujące w danym miejscu ograniczenie prędkości. Okazuje się, że tak. Co więcej, jest to naprawdę proste. Zerknijcie na poniższy filmik.

Jak widać, do oszukania komputera pokładowego wystarczy jedynie… kawałek taśmy izolacyjnej, którą należy nakleić na znaku w taki sposób, by auto pomyliło trójkę z ósemką. Trik zadziałał zarówno w przypadku Modelu X, jak i Modelu S. Obydwa samochody mogą w takiej sytuacji rozpędzić się do 85 mil na godzinę (w przykładzie zaprezentowanym na filmie kierowca wcisnął hamulec i ograniczył prędkość do 50 mph).

„Hakowanie” samochodu w ten sposób raczej nie przyda się żadnemu piratowi drogowemu (musiałby wyjść z samochodu, co trochę mija się z celem) i stanowi bardziej ciekawostkę niż realne zagrożenie. Można sobie co prawda wyobrazić sytuację, w której zachowuje się on podobnie z powodu choćby śniegu lub błota na znaku drogowym – i tym samym rozpędza się do prędkości, z którą na danej drodze nie powinien jechać. Warto jednak odnotować, że opisywany test został przeprowadzony na modelu z 2016 roku. Nowsze samochody wykorzystują nowocześniejsze kamery, które podobno nie mają tego typu słabości. Co więcej, Tesla w ogóle odchodzi od opierania się na technologii rozpoznawania znaków – zamiast tego wykorzystywane są mapy z naniesionymi na nie kluczowymi informacjami. Kamery pełnią funkcję pomocniczą.

Tak czy siak, trzeba mieć świadomość, że w chwili obecnej algorytmy tego typu mają różnego rodzaju luki i dość łatwo poddają się manipulacjom – nawet względnie prostym.

  1. Tesla - strona oficjalna