The Unliving

Mechanika

W The Unliving akcję oglądamy z lotu ptaka. Przemierzając różnorodne lokacje, wśród których znajdziemy spokojne (do czasu) osady, potężne fortece czy posępne bagna, zajmujemy się przede wszystkim eliminacją hord przeciwników.

Jak przystało na nekromantę z prawdziwego zdarzenia, protagonista potrafi wskrzeszać pokonanych wrogów i wcielać ich do swojej coraz potężniejszej armii. Starcia, w których biorą udział dziesiątki jednostek, są bardzo dynamiczne, a w ich trakcie kluczem do sukcesu jest nie tylko napuszczanie na oponentów całych tabunów nieumarłych żołnierzy, lecz także robienie właściwego użytku z potężnych zaklęć i innych zdolności bojowych protagonisty oraz jego podkomendnych. O ile bowiem wieśniacy są zwykłym mięsem armatnim, to już wojownicy doskonale radzą sobie w walce w zwarciu, z kolei na przykład przywróceni do życia kapłani potrafią rzucać klątwy na naszych nieprzyjaciół. Dodatkowo każdy nieumarły posiada indywidualną umiejętność, do której dostęp zyskujemy po jego poświęceniu. Droga do zwycięstwa często bywa przez to wyboista i wymaga regularnego osłabiania naszej armii. Oprócz szeregowych adwersarzy, którzy występują tu w ilościach hurtowych, na naszej drodze stają różnorodni bossowie, których pokonanie wiąże się z koniecznością odkrycia ich słabych punktów. Warto przy tym pamiętać, że im trudniejszy do pokonania jest przeciwnik za życia, tym bardziej skutecznym sprzymierzeńcem okaże się po śmierci (i zmartwychwstaniu).

W miarę postępów rozwijamy nekromantę i zdobywamy coraz lepsze wyposażenie (na czele z artefaktami zapewniającymi nam rozmaite zdolności bojowe). Niemniej, nasi wrogowie nie są głupi, potrafią trzymać formacje czy korzystać z magii. Krótko mówiąc – nieprzyjaciele robią wszystko, by położyć nas trupem... co prędzej czy później im się udaje. Po śmierci odradzamy się w jaskini i choć tracimy większość wyposażenia zdobytego podczas poprzedniej eskapady, zachowujemy część zasobów, które możemy wymienić na nowe ulepszenia. Dzięki temu, nawet jeśli często żegnamy się (i witamy ponownie) z życiem, w miarę postępów stajemy się coraz silniejsi. Jako że lokacje są generowane proceduralnie, kraina ulega przeobrażeniu po każdej naszej śmierci. Wszystko to sprawia, że kolejne przeprawy wyglądają inaczej od poprzednich.

Kwestie techniczne

Oprawę graficzną gry The Unliving utrzymano w barwnej, pixelartowej stylistyce.

Autor opisu gry: Krystian Pieniążek