
Data wydania: 20 lutego 1993
The Chaos Engine to klasyczna strzelanina z widokiem z góry, przypominająca gry z serii Gauntlet, lub Alien Breed. Zadaniem gracza jest przebić się przez szesnaście najeżonych niebezpieczeństwami etapów, zabić po drodze wszystko co się rusza i w końcu zmierzyć się z tytułowym, piekielnym wynalazkiem.
Gracze
Ekscentryczni naukowcy mają to do siebie, że jak już coś tworzą, to przeważnie ich eksperymenty wymykają się spod kontroli. Nie inaczej było w przypadku Barona Fortesque, który budując tytułową maszynę nie podejrzewał, że wkrótce zwróci się ona przeciwko swojemu „ojcu”, wpłynie na psychikę zwykłych ludzi, uzbroi ich po zęby i rozkaże siać wojnę, śmierć i zniszczenie...
The Chaos Engine to klasyczna strzelanina z widokiem z góry, przypominająca gry z serii Gauntlet, lub Alien Breed. Zadaniem gracza jest przebić się przez szesnaście najeżonych niebezpieczeństwami etapów, zabić po drodze wszystko co się rusza i w końcu zmierzyć się z piekielnym wynalazkiem.
Do wyboru jest sześciu najemników, różniących się pomiędzy sobą umiejętnościami (każdy z nich opisany jest za pomocą kilku współczynników) oraz arsenałem środków zagłady. Oprócz podstawowej broni, każdy z nich dysponuje także środkiem specjalnym, którym może być np. bomba niszcząca wszystko co znajduje się na ekranie, mapa okolicy tudzież inne, równie przydatne akcesoria. Grać można zarówno samemu, jak i w dwie osoby. W pierwszym przypadku sterowanie drugim najemnikiem obejmuje komputer. W tym miejscu trzeba oddać hołd autorom programu: sztuczna inteligencja stoi na naprawdę wysokim poziomie. Komputerowy gracz często wyrywa się do przodu i nieustannie atakuje wrogie monstra, czym odciąża grającego. Jakby tego było mało, potrafi też zbierać rozrzucone tu i ówdzie pieniądze, znajdować klucze, czyli generalnie robić rzeczy, które na ogół w innych grach pozostawia się tylko i wyłącznie graczowi.
Gra oferuje cztery zróżnicowane graficzne światy, które z kolei składają się z czterech „zwykłych” etapów. Żeby ukończyć daną planszę, trzeba nie tylko znaleźć wyjście, ale także uruchomić znajdujące się w różnych miejscach obeliski. Co dwa etapy za zarobione w czasie akcji pieniądze, można dokonywać usprawnień naszych bohaterów poprzez podnoszenie ich umiejętności. Po ukończeniu każdego ze światów, otrzymujemy natomiast specjalne hasło, które umożliwi kontynuowanie gry od tego właśnie miejsca.
The Chaos Engine uważana jest za jedną z najlepszych strzelanin, jakie kiedykolwiek ukazały się na komputerach PC. Ładna i czytelna oprawa wizualna, niezła muzyka (chociaż ustępująca wersji z Amigi) oraz duża dawka adrenaliny – wszystko to zadecydowało o jej niesłychanym powodzeniu.
Autor opisu gry: Krystian Smoszna
Ostatnia aktualizacja opisu: 19 sierpnia 2015
Niemiecka firma Frogster Interactive Pictures AG zamierza uraczyć posiadaczy PeCetów odświeżonymi wersjami klasycznych gier, które niegdyś wyprodukowało studio The Bitmap Brothers. Mowa tu o grach Speedball 2 oraz The Chaos Engine!
gry
Krystian Smoszna
28 września 2006 11:08
Średnie Oceny:
Średnia z 64 ocen gry wystawionych przez użytkowników i graczy z GRYOnline.pl.
Oceny Recenzentów i Ekspertów
Wiedźmin
Gracz
2025.10.31
The Chaos Engine to genialna strzelanka z widokiem z lotu ptaka od wspaniałych The Bitmap Brothers. Gra została wydana w 1993 roku na komputerze Amiga, a po pojawieniu się w 1994 roku wersji Amigowej pod kości AGA została również przeportowana na komputery Atari ST i Pc oraz konsole Sega Mega Drive i SNES. Koncepcja gry uderzająco przypomina Gauntlet (1985) jednak podstawowa rozgrywka została znacznie ulepszona i nic nie może równać się The Chaos Engine z gier z tym stylem rozgrywki. Akcja została osadzona w retrofuturystycznej, steampunkowej epoce wiktoriańskiej opanowanej przez odrażające hybrydy mutantów. The Bitmap Brothers w piekielnie skuteczny sposób stworzyli niezdrową, mętną i przygnębiającą atmosferę dzięki wyjątkowej grafice, która pieści nasze oczy artyzmem i ogromną dbałością o szczegóły oraz ścieżce dźwiękowej opartej na klimatycznych utworach techno-industrialnych. Ta gra jest niemal synonimem Amigi. Chyba każdy mi znany posiadacz Amigi grał w The Chaos Engine. W końcu to jedna z najlepszych gier z trybem dla dwóch graczy jakie kiedykolwiek powstały. W 1994 roku wyszła bardziej kolorowa wersja pod kości AGA czyli na komputer Amiga 1200 i Amiga CD32 oraz wersja Pc bazująca na tym stylu graficznym. Dla mnie jednak wersja oryginalna pod kości ECS/OCS dla komputerów Amiga 500/600 jest zdecydowanie najlepsza, ponieważ ma bardziej metaliczny wygląd ze stonowaną, przygnębiającą kolorystyką, a dzięki temu ma lepszy nastrój i klimat, który niestety trochę ginie w wersji AGA (Amiga 1200/Amiga CD32) i Pc, które mają więcej kolorów, ale są zbyt jaskrawe, a gra robi się przez to bardziej kreskówkowa. Dochodzi do tego fakt, że wersja oryginalna zaczyna się od świetnego motywu muzycznego z imponującą prezentacją sześciu najemników, a nowsza wersja ma intro, ale brakuje tej muzyki tytułowej, a sama prezentacja osiłków jest mniej efektowna.Gameplay. Ogólnie rzecz biorąc ta efektowna strzelanka ma niesamowitą głębię. Trzeba w nią zagrać wiele razy, aby odkryć wszystkie jej sekrety. Chociaż gra jest przeznaczona zawsze dla dwóch postaci możemy wybrać między pomocnikiem sterowanym przez komputer, a prawdziwym drugim graczem co znacząco wpływa na rozgrywkę. Wybór postaci z puli sześciu zróżnicowanych zbirów z których każdy ma własne cechy i ulepszenia jest niezwykle nowatorski, jesli mowa o grach akcji. Rozmaite ulepszenia postaci między poziomami wprowadzają ciekawy element strategiczny poprzez zarządzanie zasobami finansowymi. Podobnie jak w prawdziwym RPG również tutaj atrybuty wszystkich postaci można ulepszać w celu skutecznej ofensywy przeciwko hordom potworów. Każdy rewolwerowiec ma określone atrybuty takie jak wytrzymałość, szybkość czy inteligencja, a także zdolności specjalne jak przykładowo seria strzałów, koktajl Mołotowa, mapa, bomba, dynamit, pierwsza pomoc itp. Co więcej możemy odpowiednio ulepszać swoją broń i umiejętności, a także kupować nowe umiejętności specjalne. Jak na grę akcji cała ta mechanika rodem z gier RPG jest dość głęboka i stanowi coś więcej niż tylko iluzję, bo czujemy różnicę między zdolnościami wybranych postaci i progresem przy stopniowym ulepszaniu ich umiejętności. Ta gra jest genialna pod względem czystej grywalności. Rozgrywka w cudowny sposób łączy złożoność z prostotą. Eksploracja poziomów w postaci labiryntowych ścieżek z alternatywnymi drogami i pozornie niedostępnymi pomieszczeniami to uczta dla zmysłów. Potrzeba wielu rozgrywek, by wszystko to rozgryźć. Zadziwiająco dobra sztuczna inteligencja naszego kompana sterowanego przez komputer pozwala z przyjemnością grać w taki sposob, ale gra najmocniej rozwija skrzydła w trybie dla dwóch graczy, gdy jednocześnie z drugim graczem sobie pomagamy i zarazem rywalizujemy o fanty potrzebne do ulepszeń. Dbałość o szczegóły jest również w tej grze wszechobecna. Na przykład szersza broń nie jest w pełni skuteczna w wąskich korytarzach. Sterowanie na Joysticku jest bardzo proste i niezwykle przyjemne. Wszystko działa perfekcyjnie w kwestii poruszania się i strzelania. Generalnie gra ma dużo niższy próg wejścia od trylogii Alien Breed i pierwsze dwa światy nie są zbyt hardcorowe. Dopiero od trzeciego świata akcja robi się zacięta, a wrogowie wykazują się co raz większym sprytem. Trudniej przejść całość w trybie dla jednego gracza, gdy naszym kompanem jest najemnik sterowany przez komputer, a w trybie dla dwóch graczy idzie jak po maśle, a zwłaszcza przy dwóch zgranych graczach. W podstawowej wersji cała gra mieściła się na zaledwie dwóch dyskietkach, ale wymieniało się je tylko raz więc w żaden sposób nie zakłócało to rozgrywki. Nie musiałem nawet fatygować się, by ładować grę z HDD, który najbardziej przydał się mi do dungeon crawlerów, bijatyk i przygodówek. The Chaos Engine to jedna z najlepszych gier w trybem kooperacji z jakimi kiedykolwiek się spotkałem. Równać się z nią mogą w tej kwestii tylko Bubble Bobble (1986) i Dyna Blaster (1990). Do dziś żadne inne gry tak mocno nie zyskują w trybie dla dwóch graczy jak wymieniona trójka. Niewyobrażalny skok miodności między one player, a two player. Reasumując niesamowita oprawa graficzna, rewelacyjna ścieżka dźwiękowa, wygodne sterowanie na Joysticku, dobry balans trudności, fajny rozwój postaci, wiele sposobów na przejście każdego poziomu z przyjemną eksploracją w poszukiwaniu ukrytych fantów sprawiają, że The Chaos Engine to gra do której zawsze fajnie się wraca w trybie dla dwóch graczy. Wielokrotnie odpalałem Amigę, by z kimś zagrać i do dziś sprawia mi ta gra w oryginalnej wersji Amigowej mnóstwo radochy. Piekielnie fajna zabawa! Czołówka gier Amigowych. Grafika i udźwiękowienie. Uwielbiam stylistykę steampunkową, a ta gra jest nią wypełniona po brzegi. Metaliczna, przygnębiająca paleta barw z miejsca przyciąga uwagę stylem i nawet obecnie wygląda to bardzo atrakcyjnie. Styl futurystycznej epoki wiktoriańskiej charakteryzuje się ogromną dbałością o szczegóły. Budynki przemysłowe, kotły parowe, rozdzielnice elektryczne, ubrania postaci, a na koniec ekrany od menu po drzewko rozwoju postaci zostały znakomicie przedstawione przez grafików. Naturalne tereny jak las i mokradła z początkowej fazy gry również prezentują się wspaniale. Piękne drzewa, surowe formacje skalne i klify, liczne kamienne schody, bulgoczące bagna i lśniące strumienie wyglądają wspaniale. Ogromne poziomy są zaskakująco przejrzyste i czytelne, a sama gra toczy się w zawrotnym tempie. Wrogowie są świetnie zaprojektowani od mutantów i robotów po naprawdę przerażające przezroczyste kule. Uwielbiam późniejsze poziomy z tymi wszystkimi retro-futurystycznymi maszynami. Amiga w najlepszym wydaniu. Oryginalna wersja Amigowa ECS/OCS jest dla mnie najbardziej atrakcyjna wizualnie, bo ma najciekawszą kolorystykę świetnie pasującą do ponurego klimatu, gdy wersja Amigowa AGA i Pc mają tła i sprite'y zbyt kolorowe. Ścieżka dźwiękowa, która doskonale podkręca napięcie jest fenomenalna. Muzykę skomponował legendarny Richard Joseph czyli geniusz muzyki z epoki 8-bitowej i 16-bitowej. Cechą charakterystyczną tej dynamicznej ścieżki dźwiękowej jest to, że muzyka zmienia się w czasie rzeczywistym wraz z akcją na ekranie, a więc jest adaptacyjna co było nie lada zaskoczeniem. Efekty dźwiękowe są również świetne. Duże wrażenie robią odgłosy w tle przypominające eksplozje, krzyki bólu potworów po trafieniu, cudowny brzęk monet po zebraniu i krótkie, ale niezwykle fajne sample głosowe. Uwielbiam te zdigitalizowane głosy. Wersja na Atari ST nie ma muzyki więc lipa. Wersja Pc z lat 90' gorzej brzmi od obu wersji Amigowych.Podsumowanie. To niemal idealna hybryda gatunkowa łącząca elementy akcji, RPG i przygody tworząc unikalne doświadczenie, które wciąga jak bagno. Doskonała gra pod każdym względem. Najlepsza chodzona strzelanka z widokiem z lotu ptaka jaka kiedykolwiek powstała bijąc trylogię Gauntlet w wersjach automatowych, kultową wersję Commando z C-64 i trylogię Alien Breed w wersjach Amigowych. The Chaos Engine to absolutnie niezbędny element każdej kolekcji gier na Amigę. Rewelacyjna grafika i udźwiękowienie. Świetny projekt poziomów i wrogów. Zróżnicowane postacie do wyboru, a ponieważ działają one w parach można tworzyć różne ciekawe kombinacje. Niesamowicie miodny tryb dla dwóch graczy. Unikalny klimat. Dobrze zaprogramowane AI. Świetny rozwój postaci. Wygodne i przyjemne sterowanie. Niewiarygodna grywalność i ogromna głębia. Niewyobrażalnie wysoki stopień regrywalności, bo do tego tytułu można wielokrotnie wracać i za każdym razem dobrze się bawić. Niemal perfekcyjne dopracowanie. Prawdziwe arcydzieło akcji! To po prostu najlepsza gra The Bitmap Brothers wraz z Speedball 2 (1990), jeśli bierzemy pod uwagę oryginalne wersje Amigowe. Wielka szkoda, że The Chaos Engine 2 wydany w 1996 roku okazał się kiepską kontynuacją. Mnie rozczarowała dwójka. W przeciwieństwie do swojego poprzednika dwójka jest deathmatchem na podzielonym ekranie pomiędzy dwoma graczami z których jeden może być kontrolowany przez komputer. Nie ma dostępnego trybu kooperacji jak w pierwszej części.Pierwsza część The Chaos Engine dostała też oficjalny remaster na Pc w 2013 roku, który co prawda muzycznie wreszcie brzmi porównywalnie dobrze jak na Amidze, ale to koniec plusów tego wydania. Otwarcie gry jest skopiowane z oryginalnej wersji Amigowej ECS/OCS, a kolorystyka z wersji Amigowej AGA za którą nie przepadam, bo prezentuje się to zbyt kolorowo. Rzadko spotykam się z takim zabiegiem, by przy odświeżaniu gry twórcy robili mix rozwiązań z różnych bazowych wersji. Nie podoba się mi przy tym remasterze także to, że obraz dziwnie świeci przy strzelaniu i przy wybuchających przeciwnikach. Kiepsko to wygląda. Generalnie przy tym odświeżeniu nie widzę żadnych ulepszeń, a jedynie wady. Największa wada to oczywiście sterowanie na klawiaturze, które jest tragiczne w porównaniu do tego jak się gra wygodnie na Joysticku w wersję Amigową. Zremasterowana wersja Pc jest kiepska. Dużo mocniej polecam sięgnąć po oryginalną wersje Amigową, która jest zjawiskowa pod względem metalicznej oprawy wizualnej, która była wizytówką gier The Bitmap Brothers i obowiązkowo zagrać we dwóch graczy na Joystickach. Oryginalna wersja Amigowa ma średnią recenzji 89/100, gdzie większość najbardziej cenionych magazynów growych oceniało wyraźnie powyżej 90/100. Recki remastera Pc to fatalne 40/100. Dość podobna sytuacja z ogromną rozbieżnością w recenzjach była z inną grą The Bitmap Brothers - Gods. Oryginał Amigowy Gods z 1991 roku ma też bardzo wysoką średnią recenzji 89/100, gdy kiepski remaster Pc z 2018 roku ma zaledwie 56/100 i także nowsza wersja robi dużo mniejsze wrażenie.Najlepsze produkcje legendarnego brytyjskiego studia The Bitmap Brothers słynących z najwyższej jakości gier Amigowych i specyficznej metalicznej oprawy graficznej to futurystyczna piłka Speedball 2: Brutal Deluxe (1990) i strzelanka z widokiem z góry The Chaos Engine (1993). Dzieła sztuki w swoim gatunku. Rewelacyjne są też strzelanka pionowa Xenon II (1989), przygodówka Cadaver (1990), nietypowa platformówka, która ma cechy gry przygodowej Gods (1991) i strategia Z (1996), która wyszła tylko na Pc. Swoją drogą zadziwiające jest jak dobra jest sztuczna inteligencja w oryginalnych wersjach Speedball 2 (1990), Gods (1991) i The Chaos Engine (1993). Ostatnimi czasy nabrałem jeszcze większej pewności co do tego, że AI w tych grach fajnie wyróżnia się. Wersja oryginalna na komputer Amiga:https://www.youtube.com/watch?v=dWrGA-g17qgWersja AGA na komputer Amiga:https://www.youtube.com/watch?v=Uq8Nmwn4IQ0Rewelacyjny soundtrack z wersji na komputer Amiga autorstwa Richarda Josepha: https://www.youtube.com/watch?v=zH6cfRaXxXY&list=RDzH6cfRaXxXY&start_radio=1