
Data wydania: 4 września 2020
Paradise Killer to gra przygodowa z wieloma zakończeniami, w której staramy się rozwikłać tajemnicę morderstw na oderwanej od rzeczywistości wyspie. Rozwiązanie sprawy przyniesie przesłuchiwanie świadków, zbieranie dowodów i łączenie poszlak.
Gracze
OpenCritic
Paradise Killer to detektywistyczna gra przygodowa z otwartym światem. Za grę odpowiada Kaizen Game Works, a jej wydanie Fellow Traveller, wydawca między innymi In Other Waters, The Stilness of the Wind czy Genesis Noir.
Akcja gry osadzona jest na mieszczącej się gdzieś na pograniczu rzeczywistości wyspie Paradise, która co kilka tysiącleci się regeneruje. Jej mieszkańcy to z wyznawcy obcych, posiadający unikalne moce parapsychologiczne mogące pewnego dnia wskrzesić ich upadłe bóstwa. Wiąże się to z pewnymi konsekwencjami: owe moce przyciągają uwagę demonów, a każdy taki incydent zatruwa wyspę do czasu, aż ta się nie zregeneruje za sprawą działań specjalnej rady, a cały cykl się nie powtórzy. Problem w tym, że w dniu, w którym wyspa ponownie ma się zregenerować, członkowie Rady trzymającej wszystko w ryzach zostają zamordowani. W celu znalezienia sprawcy wezwana zostaje przebywająca na wygnaniu Lady Love Dies. Tak rozpoczyna się przygoda, w której nasza bohaterka prowadzi śledztwo, podróżując po surrealistycznych lokacjach w poszukiwaniu poszlak, ale i ludzi, których zeznania pomogą doprowadzić do złapania winnego. Podejrzanych jest kilku, więc w zależności od tego, jakie decyzje podejmiemy i do jakich wniosków dojdziemy, na koniec zobaczymy inny finał.
Paradise Killer to produkcja łącząca w sobie grę przygodową z elementami RPG, w której przemierzamy otwarty świat widziany z perspektywy pierwszej osoby. Odkrywanie rozmaitych lokacji przybliży nam historię świata, ale i pozwoli odblokować ukryte lokacje poprzez rozwiązywanie łamigłówek. Przede wszystkim jednak musimy szukać dowodów; w tym celu udajemy się na miejsca zbrodni, bo jest spora szansa, że trafimy na coś, co pozwoli nam zawęzić wcale nie małe grono potencjalnych sprawców. Wśród nich znajdziemy charyzmatyczne osobowości, a każda z nich posiada sensowny motyw do popełnienia przestępstwa, o czym dowiadujemy się podczas zbierania od nich zeznań (mamy wpływ na to, jak potoczy się rozmowa).
W tej niełatwej sytuacji przydaje nam się komputer osobisty oraz Starlight, elektroniczny asystent pomagający nam w porządkowaniu dowodów, poszlak i zeznań w celu przygotowywania dobrej linii oskarżenia. Problem w tym, że to, pod jakim kątem będziemy gromadzić dowody może doprowadzić nas do innej konkluzji, a co za tym idzie – do innego oskarżonego. Pytanie więc, czy uda nam się znaleźć prawdziwego winowajcę i ocalić wyspę Paradise?
Paradise Killer to tytuł łączący klimat rajskiej wyspy z wizją dalekiej przyszłości ukazanej w kreskówkowej stylistyce, wykorzystujący zarówno grafikę trójwymiarową, jak i 2D (w dialogach).
Autor opisu gry: Anna Biniek
Platformy:
Nintendo Switch 4 września 2020Angielskie napisy i dialogi
PlayStation 5 16 marca 2022Angielskie napisy i dialogi
Xbox Series X/S 16 marca 2022Angielskie napisy i dialogi
PlayStation 4 16 marca 2022Angielskie napisy i dialogi
Xbox One 16 marca 2022Angielskie napisy i dialogi
PC Windows 4 września 2020Angielskie napisy i dialogi
Producent: Kaizen Game Works
Ograniczenia wiekowe: 16+
Wymagania sprzętowe gry Paradise Killer:
PC / Windows
Minimalne wymagania sprzętowe: 
Dual Core 2.0 GHz, 4 GB RAM, karta grafiki Intel HD 530 lub lepsza, 6 GB HDD, Windows 7 64-bit.
Rekomendowane wymagania sprzętowe: 
Quad Core 3.0 GHz, 16 GB RAM, karta grafiki 3 GB GeForce GTX 1060 lub lepsza, 6 GB HDD, Windows 10 64-bit.
Średnie Oceny:
Średnia z 13 ocen gry wystawionych przez użytkowników i graczy z GRYOnline.pl.
Oceny Recenzentów i Ekspertów

ArtystaPisarz
Ekspert
2025.09.12
Bez cienia wątpliwości jest to jedna z najlepszych gier, w jakie w życiu grałem, co jest dla tego tytułu o tyle trudnym i imponującym osiągnięciem, że „Paradise Killer” siedzi dokładnie pośrodku dwóch niszowych typów gier, które mimo swej niszowości z jakiegoś powodu kojarzą się przede wszystkim z absolutnymi arcydziełami – gier detektywistycznych i gier vaporwaveowych. W obrębie gier detektywistycznych „Paradise Killer” konkuruje z takimi tuzami branży, jak seria „Golden Idol” czy oczywiście samo „Disco Elysium”, a w obrębie gier vaporwaveowych przede wszystkim z niemającym sobie równych „Hypnospace Outlaw”. A mógłbym do tej listy dopisać jeszcze gry eksploracyjne i wspomnieć nie tylko o „The Forgotten City”, ale zadać ostateczny cios w postaci porównania do „Outer Wilds”.I wiecie co? „Paradise Killer” jakimś cudem moim zdaniem z wszystkich tych porównań wychodzi z tarczą, jak równy z równym. To absolutnie fenomenalna gra, w której w zasadzie nie ma się do czego przyczepić. Jasne, pewnie nie spodoba się każdemu, bo jest to jednak tytuł o bardzo wysokim progu wejścia, jeżeli chodzi o koncepcję narracyjną i świat przedstawiony, ale ci, którzy lubią tego typu indie dziwadła, bez wątpienia będą zachwyceni. No bo jakie właściwie wady mogłaby mieć ta gra?Fabuła? Fabuła, choć niedługa (stuprocentowe ukończenie gry to jakieś 18 godzin), jest tutaj przebogata, świetnie napisana, wciągająca i z bardzo satysfakcjonującym zakończeniem. Główna intryga to jedna z najlepszych zagadek detektywistycznych, z jakimi miałem do czynienia, godna, myślę, kolejnego porównania – do filmów Riana Johnsona o Benoit Blancu. Postacie, które stanowią kluczowy element tej opowieści, to z kolei vaporwaveowe karykatury malowane raczej grubymi kreskami, ale za to jakże charakterne! No i całe tło rzeczonej opowieści jest zupełnie odjechane, świat, do którego jesteśmy wrzuceni to szalona, kultowa mozaika, którą H.P. Lovecraft mógłby stworzyć, gdyby zamiast całe życie siedzieć w ponurej Nowej Anglii przeniósł się na słoneczną Florydę, pływał często w oceanie i pił te takie śmieszne drinki z parasolkami. A, no i wszystko to z dużą dozą dobrego poczucia humoru.Rozgrywka? Miodna, płynna, nie stawiająca przed graczem niepotrzebnych, bezsensownych utrudnień, dostosowująca się do jego tempa, pozwalająca mu zawsze panować nad sytuacją. Wszystko łączy się tu w logiczną całość, do której docieramy niczym po nitce do kłębka, zupełnie jak we wspomnianym już przeze mnie powyżej „Outer Wilds”, które w tym miejscu składnia się przed nami z szarmanckim uśmiechem, chwytając się za rąbek swego kapelusza w geście pozdrowienia.Projekt poziomów? Owszem, miejscami nieco konfundujący, z mapą, na której wcale nie tak łatwo się odnaleźć, ale co z tego, skoro cała wyspa jest raczej niewielka i szybko zaczynamy uczyć się jej na pamięć. Pod koniec już skaczemy tu z miejsca w miejsce i podziwiamy piękne, vaporwaveowe krajobrazy zmajstrowane zręcznie przez grafików i projektantów z Kaizen Game Works. Jak dobrze żyć w czasach, gdy nawet niewielkie studio może stworzyć grę z ciekawym otwartym światem!Interfejs? Kolorowy, przebojowy, praktyczny, użytkowy. I ze skórkami, które sami możemy sobie wybrać!Muzyka? Co powiecie na jedną z najlepszych ścieżek dźwiękowych ostatnich lat? Poważnie, hit za hitem, utwory, które stanowią prawdziwą duszę tej gry, bez których nie miałaby ona tak niesamowitej atmosfery wesołej, funkowej, retro-futurystycznej, utopijno-dystopijnej apokalipsy.Jak zatem widzicie, dosłownie wszystkie poszlaki wskazują na grę genialną, grę, w którą trzeba zagrać. Zabawne zatem, że chyba najbliższy gatunkowo krewniak tej gry, czyli wspomniane już powyżej „The Forgotten City” odniosło, powiedzieć można, względny sukces i cieszy się szerzej sporą rozpoznawalnością, podczas gdy taka perełka jak „Paradise Killer” pozostaje nieznana. Cóż, ja osobiście powiedzieć mogę tylko tyle, że podczas gdy „The Forgotten City” zaledwie lubię, „Paradise Killera” dosłownie uwielbiam.Jedyne, co można by tylko do tej gry dodać, to pełne udźwiękowienie dialogów. No ale przecież „Disco Elysium” też nie zawsze miało swoje „Director’s Cut”, prawda?
Ocena OpenCritic
86% rekomendacji (56)
Windows Central
Brendan Lowry
IGN
Joe Skrebels
Guardian
Simon Parkin
GameSpot
James O'Connor
PlayStation Universe
John-Paul Jones