FIFA 15 Ultimate Team

FIFA 15 Ultimate Team: tylko jeden tryb… ale jaki!

FIFA 15 Ultimate Team to na tle gatunku pozycja dość nietypowa, łącząca elementy zręcznościowego symulatora, klasycznego piłkarskiego menadżera oraz kolekcjonerskiej gry karcianej. Dzięki temu rozgrywka, zawężona względem pełnoprawnej FIFY zaledwie do jednego trybu rozgrywki, nie jest monotonna i potrafi wciągnąć na długie godziny. W grze znajdą bowiem coś dla siebie zarówno hardkorowi maniacy rywalizacji, jak i lubujący się w rozbudowanych statystykach wielbiciele gier menadżerskich. Dla tych przewidziano bowiem opcję symulowania wyników spotkań i skupienia się wyłącznie na warstwie taktycznej. Spora ilość dostępnych wariantów zabawy czyni grę atrakcyjną zarówno dla „niedzielnych” graczy, szukających prostej i niezobowiązującej rozrywki „na chwilę”, jak i bardziej wymagających amatorów gatunku, pragnących poświęcić grze znacznie więcej czasu.

W kwestii technicznej duży plus należy się za dopracowany model sterowania, który sprawdza się zdecydowanie najlepiej z wszystkich dotychczasowych odsłon serii. W tym aspekcie gry z należytą starannością potraktowano zarówno tych mniej, jak i bardziej doświadczonych graczy. Warstwa dźwiękowa trzyma tradycyjny, wysoki poziom serii, a jej dodatkowym atutem jest możliwość pobrania pełnego komentarza meczowego. Niestety ogólne wrażenie psuje nieco oprawa graficzna gry, która ma się nijak do next-genowej FIFY 15, reprezentując poziom swych komputerowych odpowiedników sprzed dekady. Równie słabo wypadają wszelkiego rodzaju powtórki i zbliżenia, których najzwyczajniej w świecie lepiej jest nie oglądać.

Jednym z pierwszych pytań, nasuwających się przy kontakcie z grą jest pytanie, dlaczego zamiast pełnoprawnej konwersji FIFY 15, mobilni gracze otrzymują jej „odchudzoną” wersję w modelu free-to-play? Przykre doświadczenia z ostatnimi produkcjami „Elektroników”, takimi jak Real Racing 3 oraz Dungeon Keeper nie wróżą w takim rozwiązaniu niczego dobrego. Tymczasem w przypadku FIFA 15 UT spotyka nas bardzo pozytywne zaskoczenie. Zabawy nie ograniczono bowiem żadnymi paskami energii, więc w praktyce możemy grać tak długo, jak mamy na to ochotę. Mikropłatności w grze owszem istnieją, ale jedyną rzeczą nabywaną za realne pieniądze są dodatkowe zestawy kart. Trzeba więc uczciwie przyznać, że jeśli dysponujemy odpowiednim zapasem cierpliwości i niezbyt wygórowanymi ambicjami, obcowanie z grą nie będzie nas kosztować ani grosza.