Ships That Fight Underground

Produkcja narodziła się jako duchowy następca kultowej w niektórych kręgach serii Descent, zatytułowany Ships That Fight Underground (S.T.F.U.). Z czasem, dzięki licencji, jaką autorzy otrzymali od firmy Interplay, przekształciła się ona w Descent: Underground, czyli prequel cyklu, a zarazem jego czwarta odsłona (lub piąta, jeśli liczyć z niewydanym Descentem 4).

W 2017 roku Descendent Studios nawiązało współpracę z firmą Little Orbit, która miała zająć się sfinansowaniem i wydaniem Descent: Underground. Niestety na przestrzeni kolejnych miesięcy kooperacja przestała iść po myśli deweloperów, którzy zarzucili wydawcy m.in. złamanie umowy i braki w finansowaniu projektu. Rezultatem był wybuch ciągnącej się latami batalii sądowej, którą ostatecznie zakończono ugodą.

W wyniku tej ostatniej firma Little Orbit nabyła od Descendent Studios wszystkie prawa do opisywanego projektu. Jako że w międzyczasie wygasła licencja od Interplay, nowy-stary właściciel gry postanowił wrócić do jej oryginalnej nazwy, czyli Ships That Fight Underground.

Fabuła

Ships That Fight Underground roztacza przed nami ponurą wizję przyszłości. Po tym, jak ziemskie zasoby uległy wyczerpaniu, rządy państw zbankrutowały, a ludzkość stanęła na krawędzi zapaści, ostatnią nadzieję na jej przetrwanie stały się megakorporacje, czerpiące niewyobrażalne zyski z handlu surowcami pozyskiwanymi z asteroid.

W trakcie rozgrywki wcielamy się w pilota statku kosmicznego, którego zadaniem jest zarówno gromadzenie zasobów, jak i eliminacja wrogich jednostek, a co za tym idzie – krzyżowanie planów innym korporacjom.

Mechanika

W Ships That Fight Underground akcję oglądamy z perspektywy pierwszej osoby (FPP). W trakcie rozgrywki na naszych barkach spoczywają wszystkie obowiązki pilota pracującego dla megakorporacji.

Produkcja oddaje nam do dyspozycji jednostki reprezentujące różnorodne klasy. Mowa o między innymi o okrętach szturmowych i defensywnych czy statkach górniczych i transportowych. Zasiadając za sterami jednego z nich, zajmujemy się głównie eliminacją nieprzyjaciół przy pomocy futurystycznego arsenału, a także pozyskiwaniem i transportowaniem zasobów (lub wykradaniem ich przeciwnikom).

Jak przystało na produkcję, która czerpie garściami z dorobku serii Descent, rozgrywka toczy się w ciasnych tunelach wydrążonych pod powierzchnią asteroid, po których poruszamy się w pełnych trzech wymiarach. Dzięki temu, choć podziemne korytarze nie są zbyt przestronne, możemy skutecznie manewrować w trakcie potyczek.

W miarę postępów ulepszamy swój statek, instalując w nim rozmaite modyfikacje wpływające na siłę rażenia jego broni czy odporność kadłuba. Dzięki temu z czasem możemy stawiać czoła coraz większym wyzwaniom. Ponadto w trakcie zabawy kolekcjonujemy różnorodne dodatki kosmetyczne.

Tryby gry

W Ships That Fight Underground znajdziemy kampanię dla pojedynczego gracza, a także tryb multiplayer, w którym możemy bawić się w wariantach rozgrywki opartych zarówno na rywalizacji, jak i na współpracy.

Kwestie techniczne

Ships That Fight Underground działa w oparciu o technologię Unreal Engine. Tytuł może pochwalić się oprawą graficzną przyzwoitej jakości.

Autor opisu gry: Kamil Zwijacz