

Najciekawsze materiały do: Hellblade: Senua's Sacrifice

Hellblade: Senua's Sacrifice - poradnik do gry
poradnik do gry8 sierpnia 2017
Poradnik do gry Hellblade: Senua's Sacrifice zawiera dokładny opis przejścia gry, porady dotyczące rozgrywki, rozwiązania wszystkich zagadek czy opis systemu walki. Z poradnik dowiesz się również jak pokonać wszystkich bossów.

Recenzja gry Hellblade: Senua's Sacrifice – piekielnie dobra opowieść
recenzja gry8 sierpnia 2017
Światowa premiera 8 sierpnia 2017. Gdy niezależne studio własnym sumptem zamierza przygotować złożoną grę, celując w segment rynku AAA, to wiedz, że coś się dzieje. Ninja Theory stawia odważny krok nie tylko na tym polu; Hellblade dojrzale dotyka tematu tabu, jakim są choroby psychiczne.

Last of Us 2 wkurzało, ale granie nie musi być przyjemne, by grać było warto
wiadomość25 kwietnia 2022
Co łączy The Last of Us 2, Frostpunka i Hellblade'a? Wszystkie te gry wywołują w nas negatywne emocje - czy to złość, czy to niepokój, czy to poczucie winy. Nie ma w tym jednak nic strasznego. Ba, granie w nieprzyjemne gry wideo ma wiele plusów.

Hellblade: Senua's Sacrifice na PC otrzymało darmowe ulepszenia; m.in. DLSS i ray tracing
wiadomość16 listopada 2021
Hellblade: Senua's Sacrifice na PC otrzymało nową aktualizację, która wprowadza m.in. wsparcie dla technologii ray tracingu, DLSS oraz FSR. Zmiany możemy podziwiać na krótkim trailerze, opublikowanym w sieci.
![Hellblade: Senua's Sacrifice otrzymało next-genowy patch na Xbox Series X|S [Aktualizacja]](/i/w/h1/720_366226547.jpg)
Hellblade: Senua's Sacrifice otrzymało next-genowy patch na Xbox Series X|S [Aktualizacja]
wiadomość9 sierpnia 2021
Hellblade: Senua's Sacrifice otrzymało na Xboksie Series X|S darmową next-genową łatkę. Wprowadza ona szereg poprawek graficznych, w tym raytracing DirectX. Analogiczny patch ma także zawitać na PC.
- Zapowiedziano Hellblade 2 Senua’s Saga na Xbox Series X 2019.12.13
- Testy Xbox Console Streaming, nowe Humble Bundle i inne wieści 2019.10.30
- Hellblade i Moonlighter w nowym Humble Monthly 2019.06.07
- Najlepsze cosplaye - Senua z Hellblade 2019.01.23
- Pudełkowa edycja Hellblade Senua's Sacrifice, zmiany na stronie serii Suikoden i inne wieści 2018.10.10
- Aktualizacja Frostpunk, Fuel Renegades za darmo i inne wieści 2018.08.07
- Hellblade Senua's Sacrifice otrzyma tryb VR 2018.07.25

Nie tylko This War of Mine - te gry też mogłyby zostać lekturami
artykuł1 września 2021
Z okazji powrotu roku szkolnego zastanówmy się, czy jest możliwe, aby cyfrowa rozrywka zagościła na lekcjach języka polskiego. Zobaczmy, jakie gry mogłyby wejść do kanonu lektur.

Nie mogę dać innej oceny. Hellblade to arcydzieło. Nie wiem, czy określenie "gra" jest właściwe, bo w czysto gameplayowych kategoriach to produkcja najwyżej niezła. Liniowa, statyczna, nieśpieszna, momentami monotonna (tyle że to zarzuty naciągane, bo tempo i ascetyczna rozgrywka są tu celowym zabiegiem, wynikającym z podporządkowania ich narracji). Złego słowa nie powiem o aspekcie technicznym. Wizualnie jest świetnie, zaś dzwięk to w ogóle mistrzostwo świata (słuchawki obowiązkowe). Tyle suchej analizy.
Majstersztykiem czyni Hellblade jego warstwa narracyjna. Ninja Theory zaserwowali historię, której nie dałoby się opowiedzieć za pośrednictwem innego medium. Gameplay , fabuła i oprawa łączą się w niej w sposób nierozerwany i idealnie wyważony. Ani książka, ani film, ani komiks nie mogłyby zapewnić nam takiej kombinacji bodźców i intensywności doznań.
Historia Senui była dla mnie emocjonalnym odpowiednikiem triathlonu. Już na wstępie chwyciła za gardło i nie tylko nie odpuściła do końca, ale wręcz sponiewierała i wypluła. Do tego stopnia, że żałuję, iż nie miałem czasu zaliczyć jej za jednym posiedzeniem. Nie wiem jak oni to zrobili, ale po wejściu w świat Senui (Jezusie, jak ona jest fenomenalnie zagrana) niemal fizycznie czułem to co ona. Wściekłość, rozpacz, przerażenie... A w finale po prostu płakałem. To nie jest tytuł, który odpala się dla rozrywki. Jeśli trafi w waszą wrażliwość, to wypali wam dziurę w duszy. Natomiast jeśli nastawiacie się na rozrywkę i akcję, to i tak spróbujcie, bo błędem będzie tego nie zrobić. Ale możecie się rozczarować, bo akcja tutaj to tylko dodatek.
Bez cienia przesady mogę napisać, że gry video będę od dziś dzielił na te przed i po Hellblade i odczuwam potworny smutek na myśl, że na doświadczenie o podobnej sile przyjdzie mi pewnie czekać całe lata.
Właśnie ukończyłem 9/10
Plusy:
- fabuła
- walka coś podobnego do DS
- bossowie
- animacja twarzy bohaterki i jej kompanów oraz poruszanie się Senui
- opowieści o mitycznych bogach oraz narrator super się słuchało
- klimat samej gry
Minusy:
- momentami słabe tekstury
- zagadki się powtarzały oraz ich schematyczność

Piękna, nietuzinkowa gra, poruszająca trudny temat psychozy i piętnowania ludzi nią obarczonych, a także temat miłości i utraty ważnej osoby. Opowieść o szaleństwie, determinacji, bólu, przezwyciężaniu swoich lęków i słabości.
Animacja postaci rewelacja, obserwacja każdego ruchu Senui była dla mnie przyjemnością, jaka szczegółowość i realistyczność, a gra aktorska Meliny Juergens robi wrażenie. Obowiązkowo na słuchawkach, wtedy udźwiękowienie gry dostarcza pełnię wrażeń. Rewelacyjny pomysł z głosami, które komentują wiele poczynań tytułowej wojowniczki, często są to głosy przyjazne, podpowiadające jej co zrobić albo ostrzegające przed atakiem w czasie walki, ale są też głosy oskarżające Senuę, śmiejące się z niej lub lękliwe, odwiedzające od zrobienia czegoś i potęgujące lęk. Brawo dla aktorek stojących za tymi głosami, zrobiły to z zaangażowaniem, rewelacyjnie. Dzięki grze pełniej zrozumiałam jak muszą cierpieć osoby, które słyszą takie głosy, jednak zdaję sobie sprawę z tego, że pełnię tej grozy mogą zrozumieć tylko osoby, które psychoza dotknęła. Jestem ciekawa reakcji na grę osób które są lub były chore na psychozę.
Walki rewelacyjne, widowiskowe, być może z czasem trochę za łatwe, ale jak trzeba walczyć z kilkoma przeciwnikami na raz to wtedy już nie jest tak łatwo. Świetne walki z bossami, chociaż z Fenrirem mnie rozczarowała, zbyt krótka. Czekając na wydanie gry przede wszystkim czekałam na walki w niej i powiem, że do samego końca gry za każdym razem jak Senua wyciągała miecz podskakiwała mi adrealina i bawiłam się świetnie, czekałam na te momenty, a pod koniec rozpływałam się wręcz bo przeciwników było sporo i walka toczyła się przy akompaniamencie świetnej muzyki.
Mnie szukanie run nie znużyło, świeży, interesujący pomysł, tak samo iluzje, zmiany perspektywy, a po obejrzeniu materiału dokumentalnego to wszystko nabrało dodatkowego, głębszego znaczenia. Tylko przez kamerę ustawioną tak blisko postaci traciłam dosyć często orientację w otoczeniu i nie mogłam znaleźć czegoś co było tuż przed nosem, denerwująca sprawa, kamera jednak powinna być ciut dalej. Ciekawy był także pomysł prób, a podczas ich przechodzenia przyznam, bałam się, tych potworów i bestii czającej się w mroku, ale ja jestem dosyć strachliwa ;), raz nawet skończyłam grać bo za bardzo strach mnie obleciał.
Jest jednak niedosyt, jest wszystko czego oczekiwałam ale jest tego za mało, za mało rodzai przeciwników, za mało bossów. Także było za mało tego szaleństwa, za mało hardcorowo, krwawo, mrocznie, boleśnie i przerażająco. Spodziewałam się większej masakry na różnych poziomach, że gra mną bardziej wstrząśnie. Gra bez wątpienia wywołała u mnie spore emocje, zwłaszcza walki i historia Senui, strasznie biedna dziewczyna, szkoda mi jej było, co więcej po skończeniu gry potrzebowałam z dwie godziny aby wrócić do rzeczywistości, jednak niedosyt mimo wszystko pozostał. Historia zaczęła mnie wciągać dopiero jak zobaczyłam cutscenkę w której było pokazane, co wikingowie zrobili Dillionowi. Koniec jak ktoś napisał jest rzeczywiście epicki, czym bliżej końca tym jest mroczniej i fabuła bardziej wciąga, a gdyby większość gry była taka jak jej końcowa część, od momentu z tą mroczną krainą ciał, to pewnie dałabym 10.
Dodam jeszcze, że optymalizacja jest dobra, obawiałam się czy gra pójdzie mi na maks detalach i poszła bez problemu, fps zwykle w granicach 45 - 55 (gtx 980M).
Zastanawiałam się nad oceną i wyszło mocne 9, tak jak dałam w oczekiwaniach przed premierą. Widzę, że nie mogę teraz potwierdzić tej początkowej oceny i dać jej w komentarzu.
Co mogę jeszcze dodać to na pewno to, że do gry jeszcze wrócę, chociażby dla walk i oby sprzedało się dużo kopii bo gra na to zasługuje. Napracowali się.
Takie pytanie, myślicie że
spoiler start
Senua przez ten cały czas faktycznie odbyła fizycznie jakąś podróż przez morze do ziemi wikingów, w końcu Druth dał jej dokładną lokalizację, gdzie się udać, czy może przez całą akcję gry siedziała pod wywieszonymi zwłokami Dilliona w zniszczonej wiosce przeżywając tę wizję?
spoiler stop

Mam mieszane uczucia.
Plusy:
+ Postać Senuy – zarówno pod względem charakterystyki i wykreowanej grafiki;
+ Graficznie jest przyzwoita, choć miejscami przesadzono z ziarnem;
+ Walka jest nawet ok, choć z drugiej strony gdyby gra była oparta wyłącznie na niej, to byłby to minus ze względu na małe urozmaicenie uderzeń, co szczególnie było widoczne w końcowej fazie, gdy walczymy z dziesiątkami wrogów;
+ Fragment rozrywki, gdy chodzimy w mroku – trzymało to w napięciu;
+ Audio to majstersztyk;
+ VNV Nation
Przeciętnie:
* Historia – gdyby gra była krótsza o godzinę lub dwie, to przeżycie byłoby bardziej intensywne a tak pod koniec schizy bohaterki zaczęły męczyć wraz z tekstowym wodolejstwem;
* Muzyka – w budżetowych symulatorach chodzenie spotkałem się z dużo lepszą a jeśli chodzi o klimaty nordyckie to też wypada przeciętnie;
Minusy:
- ubogi gameplay; faktycznie najbliżej tutaj do symulatora chodzenia niż przygodowej gry akcji;
- za długie intro, które przynudza;
- atak klonów przeciwników;
- banalne zagadki (w sumie jedna łamigłówka wałkowana przez całą grę) na jedno kopyto;
- choć gra nie jest długa (6 godzin), to jakoś mocno się dłużyła;
- niektóre animacje były groteskowe.
- Trochę krótka zagadki statyczne powtarzalne
+ ładna grafika walki z bosami
+Klimat grozy
+Fabuła


Wersja VR jest arcydziełem ! To co przeżywamy wraz z bohaterką jest wręcz nie do opisania !!! Walka z smokiem który ma z 6m wysokości, czy z 2m, 2.5m przeciwnikami sprawia że włosy jeżą się na rękach. Momenty gdzie przemierzamy korytarze kierując się za głosem, kiedy Senua trzyma naszą twarz, patrzy prosto w nasze oczy .... Niesamowite przeżycie VR. Czekam na część drugą ! Jak ktoś korzysta z VR to ta gra MUSI się znaleźć w jego bibliotece ! Gra nawet w zwykłej wersji jest b. dobra ale dopiero w VR rozwija skrzydła i staje się absolutem. Ubolewam że tak mało osób może to przeżyć, ale za parę lat będzie ich coraz więcej.
komentarz DRENZ 2 posty wyzej mowi wszystko, nie chce sie powtarzac
NIE JEST TO GRA AKCJI
to ze jest tutaj 35min akcji w 7 godzinnej grze nie znaczy ze to akcyjniak
gra ma kolosalny problem z utrzymaniem tempa
granie w koncowce to juz byla agonia, ciezko bylo przetrwac ten tytul
dla mnie to symulator chodzenia w wersji z duzo wyzszym budzetem niz standardowy

A mi się ta gierka mega spodobała, fajny ma klimat i grafika również niczego sobie, jak ktoś lubi takie gierki, żeby się wyczilować to śmiało brać bo nie oszukujmy się - dużo akcji nie znajdziemy. Dla mnie na plusik gierka i czekam oczywiście na drugą część.
Plusy:
-Genialny klimat i atmosfera
-Bardzo dobre udźwiękowienie
-Zapada w pamięć na długi czas
-Niezwykły obraz psychozy
Minusy:
-Obecność prawdziwych aktorów w przerywnikach filmowych
-Zagadki mogą wydawać się powtarzalne
Ocena: 9/10

Programiści, eksperci od słyszenia głosów których nie ma, wizji, psychoz i przede wszystkim sami cierpiący na psychozę. To między innymi oni tworzyli tę grę. Hellblade: Senua's Sacrifice to twór zupełnie z inny, mało podobny do gier. Po przejściu uważam to za wystarczający powód aby po ten tytuł sięgnąć.
Bez wątpienia słuchawki ulepszą odbiór gry.
Jako gra jest dobrze, choć troszkę mam wrażenie że ktoś tu uległ strachem przed trendem "dobra gra, ale za krótka". Hellblade ma nieco nudnych momentów, w których tylko łazimy i które spokojnie można by wywalić i skupić się by gracz zagrał jeszcze raz. Walki są atrakcyjne, choć zwykle zbyt proste "skupienie" zdecydowanie jest "over power". Zagadki są takie sobie, choć często miałem wrażenie zwykłego przełożenia gry logicznej 2D w trzy wymiary. Często też wszystko polegały na zwykłym połażeniu sobie a rozwiązanie niemal samo się pojawi. Gra ma tak potężny klimat audio-wizualny, że przeciętna jakość zagadek jak i nudniejsze sekwencje nie pozwoliły mi drugi raz od jakichś 10 lat zarwać cała nockę by ukończyć grę o 6:30. Warto też wiedzieć że tych słabszych elementów pod koniec jest mało. Może to specjalny zabieg by nadać grze pod koniec dynamikę i ukryć niski budżet gry i wcale nie aż tak bardzo bogatą historię?
Nocka minęła niestety z godzinnym problemem często poruszanym w dyskusjach "fatal error". Rozwiązań wiele, ale żadne nie zadziałało, poza ostatecznym - reinstalacja gry a i później raz się wysypała.
Trzymam kciuki, by druga część była jeszcze lepsza, bogatsza w tekstury i efekty. Hellblade śmiało można porównywać do gier z najwyższej półki, to jedna z najintensywniejszych gier jakie spotkałem.
Swoją drogą wyobrażenie sobie osoby z epoki Celtów czy WIkingów chorej na psychozę w świecie który rządzi się zabobonami i nikt, zupełnie nikt nie jest w stanie już nie pomóc, ale choćby częściowo zrozumieć ją.
Tylko czy tak wiele się od tamtych czasów zmieniło?
10 za przetarcie szlaku w fantastycznej audiowizualnej i narratorskiej formie.
-1 punkt za poważne problemy z grą
- 0,5 za nudnawe sekwencje
+ 1 za to że niebotycznie wciąga.
Tu jednak małe ale. Gdybym miał oceniać Hellblade wyłącznie pod względem rozgrywki odsuwając jej przesłanie i fabułę to wypadła by dobrze, ale nic więcej. Jak pisałem - jest atrakcyjnie ale łatwo, oraz zbyt wolno, więc zrobiłoby się z tego 8/10.

Być może grałem w inną produkcję niż cała reszta świata, bo "Hellblade: Senua's Sacrifice" ani trochę mnie nie zachwyciła. Owszem, doceniam wysiłki twórców w oddaniu objawów psychozy poprzez mechanizmy growe, ale nie wystarczają one w mojej opinii by podnieść mocno, jak uważam, przeciętną linię fabularną z męczącego mnie gatunku "mroczniej znaczy dojrzalej" na jakikolwiek piedestał. Co mi po po bardzo ładnym projekcie świata i przeciwników (desperacja walki), gdy osadzono je w nudnawej grze będącej przerostem formy nad treścią, i, jak ujął to niegdyś Edson, po prostu "grą o babie w łódce".

Gra o dziewczynie, chorej na umyśle dziewczynie która chce przywrócić życie swojego ukochanego, to cała fabuła. Gra ma bardzo ładne lokacje i udźwiekowienie. A walka z wrogami naprawde daje satysfakcje. Jest dużo fajnych wstawek filmowych pokazujących postep choroby psychicznej, ogólnie gra aktorska na bardzo wysokim poziomie. Zadania w grze to głownie szukanie symboli aby odblokować sobie przejście przez następne "wrota". Ogólnie gra ciekawa bez dziwnych mechanik w stylu korytarzowym bez otwartego świata. Warto zagrać aby poznać historie Senui i różne inne opowieści z okresu kiedy rzadzili bogowie. Pozdrawiam!
Przez długi czas nie mogłem się zabrać do tej produkcji. Miałem jakieś opory, ponieważ ten system walki oraz całokształt produkcji nie był w moim stylu - tak myślałem przed podjęciem gry.
Już kilka chwil po rozpoczęciu rozgrywki wchłonąłem w świat przedstawiony bez opamiętania. Fabuła, sposób narracji, brutalność, naturalizm oraz oprawa audiowizualna połączyła w całość i już nie było odwrotu.
Nie chcę dzielić się wszystkimi szczegółami, które mi się podobały. Wolę zostawić to innym graczom do samodzielnego odkrycia.
Gra ode mnie dostaje 9, ale tylko i wyłącznie przez kilka wad, które zostały wymienione poniżej.
Zalety:
+ Przedstawienie choroby
+ Klimat
+ Fabuła
+ Sposób narracji
+ Główna bohaterka
+ Przeciwnicy
+ System walki prosty, lecz efektowny
+ Lokacje
+ Łamigłówki
+ Klimat (naturalizm, brutalność)
+ Animacje
+ W większości przypadków grafika
+ Świetne zakończenie
+ Cudowne audio (Sea Of Corpses Tonal oraz Passarella Death Squad - Just Like Sleep - moje ulubione kawałki z gry)
+ Idealna długość dostosowana do budżetu oraz historii
Wady:
- Problemy z pracą kamery
- System walki pod względem nieustannej walki 1 vs 1, gdy w kolejce stoi 5 przeciwników
- Czasami niska jakość tekstur
- Drobne glicze graficzne
- Powtarzalność przeciwników
Kupilem wlasnie na GOGu za 26zł. Fanem przygodówek nie jestem więc powstrzymam się od oceniania, przynajmniej do czasu ukonczenia gry (o ile w ogole ja ukoncze) :)
Pierwsze co zauwazam to to, ze ogolnie fajnie by bylo gdyby gra byla zdubbingowana bo czytanie napisow za bardzo odwraca uwage od ciekawie oddajacej emocji narracji (umiem angielski, ale wiadomo ze alfa i omega nie jestem).
Wydaje mi sie, ze ciezko bedzie oddac klimat przekladajac na nasz jezyk ale od tego chyba do cholerki sa aktorzy i za to biora pieniazki :D
GRA MEGA !!! grafika przepiękna, na full detalachrobi wrażenie, gratulacje dla twórców
WOW!!!
niesamowite doswiadczenie!
polecam kazdemu kto szuka w grach czegosc wiecej niz tylko rozrywki i zabicia czasu.
Juz na samym intrze, jak Senua plynie w lodce, mialem gesia skorke i zastanawialem sie, czy uda im sie utrzymac taki klimat przez caly czas?! I udalo sie. Po prostu miazga!!!
Jestem bardzo wdzieczny NInja Theory, ze mieli na tyle odwagi, zeby stworzyc taka gre! W pewnym sensie dzielo sztuki. Mam nadzieje, ze i druga czesc im sie uda.
jedyne do czego moge sie przyczepic to slaba gra aktorska Drutha . Senua za to - doskonala!
Miałem zagrać, ale idioci w tym wątku zaspoilerowali całą grę.
Wątki w ogóle pod tym względem nie są moderowane.
Kompletnie mnie ta gra nie porwała i jakoś się "nie zgrałem" z główną bohaterką.
Zakończenie przewidywalne i w zasadzie nie dowiadujemy się niczego nowego czego byśmy już nie wiedzieli, ot pogodziła się ze śmiercią i ok, koniec gry.
Cały czas czekałem na jakieś smaczki, dodatkowe informacje, rzeczy, które pozwoliły wyłowić coś więcej na temat bohaterki, jakiejś drugiej warstwy, lecz w zasadzie nic takiego nie nastąpiło, prócz nachalnych prób wywołania określonych emocji.
Same zagadki i walki z czasem nużące, powodujące brak chęci do kontynuowania historii, która jest bardzo prosta od A do B, bez żadnych alternatyw, o czym była mowa na początku (np. z każdą przegraną walką coraz bardziej pogrąży się w ciemność).
Fajna obietnica, kilka ciekawych momentów, tylko tyle dla mnie 7/10.

Nie lubię grac kobietami ale gra dobra byla, momentami przyjemnie trudna, innymi irytujaca :)
Arcydzieło...10/10. Gra uczy walki ze słabościami i lękami (depresja itp. Zaburzenia). Żeby być silny i caly czas walczyć, a wiem coś o tym bo miałem depresje 4 lata po stracie w wypadku dwóch osób z rodziny. Ta gra dała mi dużo siły. Przeszedłem 3 razy, mam cyfrowo i kupiłem pudełko niedawno :).


Daję dyche.10/10. To co tu się wyprawia wykracza poza inne gry. To bardziej jak film niż gra, na plus oczywiście.

I love Senua. Dycha to za mało dla tej gry. 11 idzie.


To bardziej jak sztuka teatralna niż gra, w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Trudno mi ocenić Senue, bo dla mnie to niejest gra. Raczej taki film w którym bierzemy udział. U mnie na półce z filmami to mam a nie grami. Jako film to arcydzieło na 10. Jako typowa gra do grania w dzień bez słuchawek czego nie polecam, żeby tylko pobić sobie mieczem i pochodzić po świecie to 8. Ta piosenka jest cudowna- [link]
Są gry świetne i gry niezapomniane. Hellblade bez wątpienia należy do tych drugich. Nie traktował bym jej też do końca jako grę - to bardziej interaktywne dzieło sztuki. Sam gameplay to tylko tło dla opowiadanej historii, przekazywanych emocji, zanurzone w niezwykle klimatycznym świecie.
Odnośnie grafiki miałem pewne obawy, odpalając grę 4 lata od premiery - jak bardzo się myliłem. O ile grafika otoczenia jest "tylko" dobra, o tyle Senua, a szczególnie jej twarz jest doskonała. Doskonała zarówno pod względem oddania najdrobniejszych szczegółów, jak i mimiki, której nie da się opisać słowami. Połączenie tych rzeczy sprawia, że pierwszy raz w grze miałem wrażenie, że patrzę na prawdziwego człowieka, nie jakieś udawane podobizny. Niestety reszta postaci, jak włosy, czy korpus są "tylko" dobre i nie są w stanie podtrzymać tej iluzji żywego człowieka, choć Ninja Theory i tak dała z siebie wszystko.
Nie pamiętam innej gry, w której tak silnie utożsamiłbym się z główną bohaterką - targające ją emocje są tak rzeczywiste, tak żywo przedstawione, że tę postać trzeba pokochać! Wizualizacja objawów psychozy, piekielnego światła, koszmarów na jawie niesamowicie oddziałują na widza, są z jednej strony straszne i brutalne, z drugiej wzbudzają zachwyt. Widząc Senuę popadającą w szaleństwo, krzyczącą z przerażenia, w mrocznej atmosferze i scenerii, ja popadałem w zachwyt, wręcz jakieś artystyczne uniesienie, nie mogąc wyjść z podziwu doskonałości tego spektaklu. Równocześnie czułem to co Senua, przerażenie, bezradność, rozpacz - ale chyba podziw był silniejszy niż strach :)
Fenomenalna jest oczywiście też oprawa dźwiękowa, ale to już każdy wie :) Dźwięk przestrzenny wspaniale uzupełnia (a może jest ważniejszy?) oprawę wizualną. Muzyka bardzo klimatyczna, choć chciałoby się słyszeć jej więcej.
Ale prawdziwą miazgą ta gra staje się dopiero w VR - staje się doświadczeniem kompletnym. Nie jesteś już tylko obserwatorem, stajesz się jednym z głosów w głowie Senui, stajesz się jej częścią. Cały ten piękny i brutalny świat staje się Twoim światem. Przeciętnie ludzie przechodzą Hellblade w 8h - ja grałem 12, z czego 4h rozglądałem się, chłonąłem cały ten świat. Prawie nie używałem biegania, szedłem powoli, delektując się każdą chwilą. Twarz Senui w VR sprawia, że uginają się przed nią kolana, po prostu widzę żywego człowieka w moim pokoju. Chce się ją dotknąć, przytulić, otrzeć łzy...
Podczas cutscenek, genialnie wyreżyserowanych, Senua wiele razy patrzy nam głęboko w oczy, krzyczy na nas, czuje przed nami przerażenie. Na początku odruchowo odwracałem się do tyłu, myśląc że ktoś za mną stoi, ktoś do kogo Senua adresuje swoje emocje. Po pewnym czasie zrozumiałem przekaz - to my, jako gracz jesteśmy tym głosem, to na nas faktycznie krzyczy Senua. To jest najbardziej spektakularne przełamanie czwartej ściany, takie metaforyczne i takie rzeczywiste.
Jeden z etapów gry był w VR autentycznie przerażający. Nie będę spojlerować, tego trzeba doświadczyć samemu. Za pierwszym razem byłem tak przerażony, że zacząłem krzyczeć. Po kilku próbach musiałem zrobić przerwę, bo bariera psychologiczna była tak silna, że nie byłem w stanie grać. Nie spotkałem czegoś tak silnego w żadnej grze, ani "desktopowej" ani VR.
Podsumowując, Hellblade to najbardziej emocjonalna, przejmująca i oryginalna gra, w jaką miałem przyjemność zagrać. Niestety, tak mocno gra oddziałuje tylko za pierwszym razem, drugi raz zapewne mało kto będzie w stanie ją przejść z przyjemnością. Gdyby tak dało się wymazać pamięć, przeżyć to jeszcze raz, na czysto...
Z niecierpliwością wyczekuję nowej wersji RTX, która powinna ukazać się niebawem oraz na drugą część, na którą niestety jeszcze poczekamy (ale jestem pewien, że czekać warto!).
Silent Hill 2 pod względem symboliki ,scenariusza , metafor (tyle że gramy kobietą) ,to nie jest żaden film tylko gra ,i pogódźcie się z tym ,żeby wszystko wychwycić i rozpracować tą grę od strony fabuły trzeba czytać między wierszami jak u Kafki albo Dostojewskiego ,najlepsza psychologicznie gra ostatniej dekady ,aż cud że ktoś w dzisiejszych czasach szarpnął się na taką opowieść ,bo dzisiaj tak ambitnych fabuł już się nie robi ,gra nie dla kretynów ,największym Twoim przeciwnikiem jesteś ty sam ,wiele odniesień i wspólnych mianowników do Silent Hilla jak już wspomniałem ,gra niemal wypełniona jedną wielką metaforą pogodzenia się z utratą kogoś bliskiego i radzenia sobie z tym jak to tylko możliwe ,tak naprawdę to jeden wielki rollercoaster mefafizyczny.

Grę ukończyłem w 7h, zbierając wszystkie kamienie mądrości.
Właściwie, to nie wiem czy to jeszcze gra, czy już coś zdecydowanie ponad wszystko co znamy... to zdecydowanie prawdziwe doświadczenie.
Graficznie gra prezentuje się świetnie (grałem bez ray-tracingu) i nie ma na co tutaj narzekać. Bardzo podobały mi się sporadyczne efekty które nakładały się na obraz z gry.
Gra po prostu miażdży klimatem - tutaj nawet losowy, najmniejszy kamyk jest cholernie klimatyczny. Z ekranu na każdym kroku wylewa się klimat mitologii nordyckiej i celtyckiej - od historii z kamieni mądrości, przez ogólny projekt lokacji i ich szczegółów, po projekt przeciwników jakich spotkamy na swojej drodze.
Przede wszystkim jednak, uderza tutaj klimat "psychologiczny" bezpośrednio związany z psychozą głównej bohaterki. Dzieje się to przez efekty zarówno wizualne jak i udźwiękowienie gry.
No właśnie. Udźwiękowienie. Voice Acting to istne mistrzostwo świata - szczególnie w głosie Senu'i słychać autentyczność, a świetna mimika temu towarzysząca potęguje wrażenie. Na dodatek inne role głosowe są odegrane również na wysokim poziomie. Głosy które słyszymy przez całą grę są zrealizowane wyśmienicie - na słuchawkach efekt jest niesamowity i powoduje nie raz gęsią skórkę.
Tutaj pasuje też coś powiedzieć o narracji gry - bo moim zdaniem jest to główny atut gry, spinający wszystkie inne elementy. Reżyseria przerywników filmowych i praca kamery to istne arcydzieło.
Przez taki nacisk na narrację, spodziewałem się średniawej rozgrywki, ale byłem w błędzie. Walka w grze jest niesamowicie satysfakcjonująca i wciągająca. Animacje walki, uników, bloków i kontrataków wyglądają zjawiskowo. Gra stale wprowadza nowych przeciwników, a walki z bossami na długo pozostaną w pamięci.
Jedyny element rozgrywki do którego muszę się przyczepić, to zagadki - nie są one złe, jest to nawet fajna zabawa perspektywą, ale przez cały czas trwania, gra nie oferuje w tym temacie nic nowego. Szkoda bo miało to ogromy potencjał do rozwoju.
Gra nie jeden raz w ciekawy sposób "bawi" się konwencją - pojawia się coś, co z braku lepszego słowa mógłbym nazwać etapem skradankowym. Czasami pojawiają się emocjonujące etapy nastawione na bieg/ucieczkę. No po prostu dzieje się.
A fabuła gry... to jest kolejny wybitny element gry. Historia przedstawiona w Hellblade jest na niesamowicie wysokim poziomie (co oczywiście potęgują inne elementy - głownie narracja). Zakończenie zaskakuje i zwala z nóg. Naprawdę jest to coś co trzeba poznać.
Prawdę powiedziawszy mógłbym o tej grze pisać, pisać i dalej wychwalać poszczególne elementy, ale jestem pod takim wrażeniem, że dalej ciężko mi zebrać myśli.

Hellblade należy do rzadkiego rodzaju gier, które od początku strasznie chciałem polubić, a udało się to średnio.
Z jednej strony pomysł na grę jest świetny: odkrywczy, odważny i świeży. Narracja, dźwięk, grafika i fabuła są naprawdę na wysokim poziomie. Z drugiej strony od strony gameplay'owej jest tyle niedociągnięć, męczącego backtrackingu, bezzensownego miotania się po levelach, czy prymitywnej i słabo zrealizowanej walki, że musiałem sobie Senuę dawkować, by chciało mi się do tej gry jeszcze kiedykolwiek wrócić.
Mam jedynie nadzieję, że po sukcesie pierwszej części sequel od strony narracyjnej będzie przedstawiał ten sam wysoki poziom. Natomiast rozgrywka będzie w końcu dorastać poziomem jakości do opowiadanej historii.

Wczoraj skończyłem. Gra jest bardzo nietypowa, ma to swoje wady i zalety:
Plusy:
- największy plus, upiorny klimat na który składa wygląd lokacji z tymi wszystkimi ciałami oraz udźwiękowienie, burze i szepty, warto grać w słuchawkach. Niby nic nie atakuje podczas eksploracji, a poczucie zaszczucia że się włos jeży
- ciekawa fabuła, gra się nieźle rozkręca i ostatnie godziny już mocno chłonąłem ale zakończenie jakoś mnie nie zachwyciło
- postać Senua'y, los tej cierpiącej dziewczyny sprawia że chciałoby się aby jej historia zakończyła się pozytywnie
- grafika jest bardzo ładna ale z bardzo bliska tekstury otoczenia się rozmazują
- prezentacja choroby psychicznej
- dość proste ale fajne zagadki środowiskowe, runy mnie nie nudziły do końca gry
Minusy:
- walka nie jest wybitna choć przy natłoku wrogów potrafi zaoferować jakieś wyzwanie, szkoda że nie dostarczono czegoś bardziej slasherowego
W sumie jest to bardziej filmowe niż growe doświadczenie ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu.

Hellblade: Senua's Sacrifice potrafi zahipnotyzować.
Plusy:
-Świetna narracja opowieści.
-Dobrze wykreowana postać głównej bohaterki.
-Koncepcja inspirowana osobami chorymi na schizofrenię wypada przekonująco.
-Genialny oniryczny klimat i gęsta atmosfera.
-Piękna grafika i styl artystyczny.
-Przyjemna mechanika walki.
-Ścieżka dźwiękowa.
-Kaptalny level design. Lokacje surrealistyczne wyjęte niczym z koszmarów.
-Ciekawie przedstawiona mitologia nordycka.
-Zapada w pamięć.
Minusy:
-Krótki czas gry (7-8 godz. na Hard)
-Przesadna liniowość.
-Zbyt proste i powtarzalne zagadki środowiskowe.
Polecam grać na słuchawkach. Od czasu SIlent Hill 2 z 2001 nie było gry, gdzie dużo bardziej wolałem grać na słuchawkach.
W świecie gier komputerowych mało jest produkcji przedstawiające tak ciekawie objawy choroby psychicznej. Ninja Theory nie mają czego wstydzić się, bo niewiele odbiega ta koncepcja od tego co mamy w takich klasykach filmowych jak Trzy oblicza Ewy 1957, Psychoza 1960, Jak w zwierciadle 1961, Lot nad kukułczym gniazdem 1975, Trzy kobiety 1977, Lśnienie 1980, Milczenie owiec 1991, Fisher King 1991, Co gryzie Gilberta Grape'a 1993, Lęk pierwotny 1996, Lepiej być nie może 1997, Przerwana lekcja muzyki 1999, Podziemny krąg 1999, Piękny umysł 2001, K-PAX 2001, Godziny 2002, Donnie Darko 2001, Aviator 2004, Mechanik 2004, Control 2007, Wyspa tajemnic 2010, Czarny łabędź 2010, Poradnik pozytywnego myślenia 2012, Split 2016, Ja, Olga Hepnarova 2016, Lighthouse 2019 itd.

Mnie niestety ani historia nie porwała, choć sam klimat zacny, ani tym bardziej gameplay
Szczególnie gameplay to jest totalny usypiacz, walka nudna, zagadki nudne, tak z godzine mozna pograc, ale na dluzsza mete to strasznie męcząca gra
Projekt swiata i sam pomysł na bardzo duzy plus, sama oprawa audio-video tez
Grałem w to krótko po premierze i teraz chcialem sobie przypomniec, ale nie dałem rady
Totalnie mi się nie chce.
Golowicze chyba oszaleli z tymi 9tkami, gra ewidentnie ma spore braki gameplayowe i jest monotonna, nie ma takiej siły zeby dac 9/10, tym bardziej ze to gra z 2017, a nie cos z PS3 czy PS2
Powiem więcej, Alan Wake z 2010 ma lepszy gameplay od Hellblade, a tam tez narzekano na monotonnie
Potencjał jest spory, mam nadzieje, ze dwojka zrobi wszystko duzo lepiej