Via Tenor
Scheda. Rany boskie co to bylo? Zaczelo sie w miare spoko, jako powazny dramat, i tak bylo do polowy sezonu.
A potem to juz jakas zenada i komedia. Dodanie tego agenta ubezpieczeniowego co to normalnie agentem FBI jest to juz kpina.
Taa, zawiodłem się. Po pierwszym odcinku myślałem że będzie kozak, jeszcze ta nuta Wikingów podkręciła klimat, a wyszła paść na miarę Żmijowiska...
Drugi sezon profilerki to samo. Pierwszy był całkiem całkiem jako zapchaj dziura i nawet spoko sie to oglądało, a drugi wygląda gorzej niż jak by wujek złapał za kamerę i przeszedł po weselu w osp. Drętwi ludzie, suche dialogi, sceny tak absurdalne że chce się rzygać...
ooo I think you should leave to jeden z moich ulubionych, sprawdzę, dzięki wielkie
Oglądaliście już "Spliner Cell" na Netflixie? Połknąłem za jednym posiedzeniem. Świetnie się to ogląda. Polecam.

jestem dopiero po trzech odcinkach, ale myślę, że mogę już polecić
Mr Inbetween
https://m.imdb.com/title/tt7472896/
australijska komedia z elementami akcji. prosta historia typu gangster z "normalnym" życiem prywatnym, które siłą rzeczy momentami się przeplatają, ale humor dużo bardziej w stylu Rickyego Gervaisa niż serialu "Barry". dla mnie plus to bardzo krotkie odcinki, bo okolo ~25 minut i ogólnie tylko trzy sezony.
siedzi mi bardzo ten humor, lubię wszystkie postaci, a przez to, że to serial z Australii to dochodzi nieosłuchany akcent i nieopatrzone twarze, kojarzę tylko jednego aktora.
standardowo, nie wiem gdzie obejrzeć w Polsce, ale na 90% przydadzą się Wam chociaż angielskie napisy momentami. :D
mialem brac disneya z racji (juz teraz tylko guilty pleasure) only murders in the building b jakos teraz konczy sie nowy sezon i widzialem to, ale chyba najpierw zrobie Tokyo Vice, bo klimat mi sie podoba a na krzesla Tima Robinsona to poczekam jednak na kilka odcinkow ;)
Bardzo jestem pozytywnie zaskoczony netfliksowym Sandmanem. Zwiastuny wyglądały jakoś tak strasznie sterylnie, ale jak zacząłem oglądać, to okazało się, że to naprawdę wciąga. Komiks czytałem dość dawno, więc ciężko mi stwierdzić na ile jest to wierna adaptacja, ale pomijając ten fakt, to uważam go (przynajmniej na razie) za naprawdę udany serial.
W końcu znalazłem serial o którym mogę powiedzieć, że jest dobry, nawet chwalony przeze mnie homecoming troszeczkę zbladł
To co mnie uderzyło, to, że to pierwszy od długiego czasu serial, który ma klimat, nie śmierdzi proceduralem, powtarzalna historia, mimo że to klasyczna police drama.
jestem na czwartym odcinku a każdy z aktorów ma na mnie jakiś wpływ, każda postać jest naprawdę fajnie pokazana, kiedy jest śmiesznie śmieje się do siebie, kiedy smutno, wiem dlaczego tak jest.
Tokyo Vice, nie dam 10 bo nie skończyłem ale jak dla mnie to jedno z niewielu objawień i o ile the studio było naprawdę dobra komedia, to Tokyo Vice jest naprawdę dobrym kryminałem.
Nie jest to drama z rozkminami egzystencjalnymi i manipulowaniem emocjami, to klasyczne kino gangsterskie, ale dobrze zrobione.
jeżeli macie marnować czas na jakieś przereklamowane badziewia albo spinoffy spróbujcie tego, po drugim odcinku będziecie wiedzieć czy jest to film dla was.
do mnie trafił.
btw. s2 to koniec, czy coś jeszcze ma być? na razie odłożyłem na bok przez brak czasu, ale pamiętam że s1 mi się podobał, ale też chyba miałem wrażenie zmarnowanego potencjału, że jednak mogło być lepiej
serial dostał cancela, ale podobno pozamykali wątki w miarę
dla mnie główną zaletą jest klimat
Ród Guinnessów obejrzany, polecam. Całkiem zgrabnie opowiedziana historia (zakończona olbrzymim cliffhangerem) tytułowego rodzeństwa w dziewiętnastowiecznym Dublinie. Gra aktorska na co najmniej przyzwoitym poziomie, bardzo dobra scenografia, brak potknięć fabularnych. Lepszy od Tysiąca ciosów jednak brakuje do poziomu Peaky Blinders.
https://youtu.be/yRzS1QakBt0
Drugi sezon 1670 niestety słaby. O ile miałem wrażenie, że pierwszy był próbą dość świeżego żartowania ze szlachty przez pryzmat przywar współczesnych Polaków, tak drugi to już po prostu dzień w Warszawie 2025 przeniesiony w stroje i realia z tamtej epoki.
Żarty, nawiązania itd. - fajne, fajne.
Ale fabularnie nieciekawie, potworna nuda, na dodatek im dalej w las, jakaś parapsychologia niepotrzebna, jakieś próby moralizowania (ale jakie i po co?), tym gorzej.
Pierwszy sezon - 7+/10
Drugi sezon - 5-/10
Oceny pewnie zawyżone, ale mam słabość do pomysłu i tego, że nie jest to kolejny "sitcom" o Cezarym Pazurze co ogląda mecz w TV.
Krytycy pisali, że finał drugiego sezonu ogląda się w milczeniu. No tak, ogląda, ale nie dlatego, że tak daje do myślenia (bo niby czym, podrobionym chrztem Polski?), tylko dlatego, że przez 30 minut nie dzieje się nic zabawnego ani interesującego