Witamy w wątku, gdzie miejsce do swobodnej wypowiedzi mają wszyscy, którzy lubią oglądać seriale. Spotkasz tu nałogowców, pasjonatów, sezonowców, a nawet fachowców. Przede wszystkim spotkasz tu fanów tego wspaniałego działu kinematografii. Znajdziesz opinie na temat nowych odcinków i sezonów, premier i powrotów, zapowiedzi i klasyków. Chcesz się wypowiedzieć co ostatnio oglądałeś? Szukasz ciekawych newsów lub czegoś dobrego do obejrzenia? Nie wiesz kiedy nowy odcinek lub sezon lubianego przez Ciebie serialu? Jesteś w dobrym miejscu.
Co ostatnio oglądaliście? Na co czekacie? Co nadrabiacie? Co macie w planach? Co pozytywnie zaskoczyło, a co rozczarowało?
Przydatne linki:
http://www.serialowa.pl
http://www.naekranie.pl
http://www.next-episode.net
http://www.pogdesign.co.uk/cat
http://www.justwatch.com/
Poprzedni odcinek:
https://www.gry-online.pl/forum/seriale-s05e08/z4fcb4bc?N=1
Jak powrót Severance? Ja się mocno jaram, dawno tak nie czekałem na nowe odcinki czegoś.
Ja sobie spokojnie poczekam aż będą dostępne wszystkie, albo choć znaczna większość ;)
Standardowe 10 epizodow? mozna poczekac ja i tak jeszcze mam 8 z pierwszego sezonu.
Silo zostalo tez pare
Do tego jeszcze ostatni sezon Slow Horses
Ale tak naprawde to najbardziej sie ciesze ze w srode zaczyna sie 4 sezon Mythic Questa.
Po pierwszych dwóch epizodach jest ok. Szału nie ma.
Trzeci odcinek był super. Aż takie zawiązanie akcji już na samym początku może świadczyć o tym, że finał sezonu będzie mega odjechany.
Mam w planach zacząć oglądać te 3 seriale: Ted Lasso, The Morning Show i For All Mindkind. Oglądał już je ktoś i może się na ich temat coś wypowiedzieć? Podobno są dobre.
Jeden po drugim czy jednocześnie? For All Mankind jest fenomenalne, ale oglądanie czegoś w międzyczasie tylko wybije z klimatu.
Ostatnio zaczęłam oglądać "From" ale coś nie jestem przekonana... Rozkręci się? :)
Będzie tylko gorzej. Sezon drugi, to już mocny spadek jakość, a trzeci to już kpina z widzów. Mimo wszystko życzę wytrwałości.
Rozkręci się? Nie w sposób jaki byłby pożądany. Strata czasu.
tak, pierwszy sezon to horror, teraz jest niezamierzona komedia a la piatek 13go, wg mnie warto
Via Tenor
Jak nie jesteś przekonana od początku to potem raczej się nie przekonasz. Choć cała ta drama jakoś tak nostalgicznie wygląda jak Lost, które tez skakało z pomysłami a ludzie od obozu do obozu ;)
Ja oglądam i tak, bo ciekawi mnie rozwiązanie i wyjaśnienie całego bałaganu :)
Stając w obronie - o tyle dobrze, że wygląda na to, że from ma rozpisane tajemnice i ich wytłumaczenie, co podobno pokazuje już od pierwszego odcinka.
Niestety robi to w tak nudny sposób, że się odechciewa oglądać.
Według mnie największą bolączką Stamtąd jest to, że akcja dzieje się zbyt wolno. Przez to wszystko się rozmywa i rozciąga w czasie. Ostatni sezon to dobitnie pokazał. Swoją drogą według mnie najsłabszy ze wszystkich. Nie mniej mi się podoba, ale dlatego, że wciągnął mnie od razu. Jeżeli Tobie nie przypadł do gustu od początku to raczej już Cie nie wciągnie.
Via Tenor
W ogóle miał być?
Mythic Quest trzyma swoj poziom, pierwsze dwa epizody niezle, tylko krotkie.
Sandman skasowany. Dostaniemy tylko drugi sezon i dobranoc.
Via Tenor
Jeżeli jeszcze ktoś nie oglądał, polecam Sweetpea.
Właśnie chciałem o tym napisać. Obejrzałem dziś dwa odcinki i bardzo mi się podobały. Dobra czarna komedia, choć ten motyw "zakompleksienia" głównej bohaterki wydaje mi się jednak trochę poważniejszy i bardziej ponury niż zwykle w takich produkcjach.
No i Purnell jest świetna. Z tych wszystkich młodych aktorek, które sie ostatnio przebiły to ją chyba najbardziej polubiłem. Dobrze widzieć, że jej kariera się rozwija.
Bardzo średnie te odcinki. Teraz to już definitywnie dramat obyczajowy z hirołsami w tle. Dobrze, że chociaż mini-O na chwilę podniósł ogólny poziom. Kibicuje mu.
Srogie akcje w Severance. Zaczynam mieć obawy że to zabrnie za daleko i zrobią się drugie LOSTy.
Tam wszystko jest dopiete. Nawet jak sie czyta spoilery, to czuc, zw to właściwie wszystko sie juz wie bo serial nie jest az tak tajemniczy, jakby sie moglo wydawac
Będzie jeszcze jeden, góra dwa sezony.
ciesze sie, ze jakos yellowstone przemknal mi kolo radaru, dzieki temu moglem nadrobic calosc ciurkiem
niesamowita perelka
Jestem obecnie w połowie 2 sezonu w Glitchu. Serial nawet dobry, wciąga i fabuła jest tak prowadzona, że chce się odkrywać co będzie dalej. Dobrze, że cała historia jest zamknięta w 3 sezonach, także nie jest to tasiemiec. Myślę, że do końca przyszłego tygodnia uda mi się skończyć. Jak ktoś nie ogląda i szuka serialu w klimatach lekkiego sf to polecam.
Obejrzałem Landmana na SkyShowtime i dobrze się bawiłem, widać że wyszedł spod tych samych rąk co Yellowstone, podobieństwa są spore.
Ktoś ogladał Mayor of Kingstown i uważa że też warto?
Już można obejrzeć dwa epizody trzeciego sezonu Yellowjackets, a tu cisza? Jak dla mnie za dużo na razie dzieje się w teraźniejszości, choć jest ciekawie, ale wątek w lesie ma zdecydowanie więcej do zaoferowania. Jest dobrze, jednak szału nie ma. Chyba moje oczekiwania były ciut na wyrost. Zobaczymy co będzie dalej.
Po czterech epizodach takie sobie. Nadal nie było zapowiadanego wyrwania z butów i raczej już się tego nie spodziewam. Wątek retrospekcji w buszu trochę siadł i ten w teraźniejszości też mocno przyhamował. Szkoda, że Ricci tak rzadko się pojawia, bo jest zdecydowanie najbarwniejszą postacią w tym serialu.
Apple Cider Vinegar
https://www.youtube.com/watch?v=URpxLaE2BtA
damn, jakie to było dobre... i zdrowo po***rdolone że ta historia zdarzyła się naprawdę
https://www.youtube.com/watch?v=6iRn2sxI9EU
po pierwszym odcinku jest bardzo dobrze, tyle potencjału na "gotowanie żaby"
ale intro song gorszy, nie że zły ale więcej się działo w wcześniejszych openingach
Via Tenor
Było coś mówione o dalszych losach parek z 2ki ale część postaci chyba się pojawi. Za to jest masa innych znanych aktorów a do tego gwiazda zespołu BLACKPINK.
Poczekam jednak na kilka odcinków aby obejrzeć całość w krótszym czasie.
Kończę "On Call" na amazonie. Solidny serial policyjny. W założeniach trochę podobny do Rookie, ale ma zdecydowanie poważniejszy, cięższy klimat. Nie ma tu w zasadzie w ogóle elementów komediowych itp.
No i dosyć krótki. Osiem odcinków po pół godziny, więc można dość szybko ogarnąć cały sezon.
ze swojej strony polecam Responder z Freemanem, również patrolówka ale z Angielskim surowym klimatem.
https://www.youtube.com/watch?v=U-jOryPTfBs
Reacher S3 wymiata! Jeżeli taki poziom utrzyma się do końca, to będzie rewelacyjnie.
Skończyłem ostatnio oglądać Glitcha. Według mnie serial dobry, historia nie ciągnie się długo, fajnie zakończyli ją i domknęli większość wątków. Co prawda jest delikatny niedosyt, ale to chyba dobrze. Podchodziłem do niego z dużą rezerwą i co prawda 1 sezon jakoś specjalnie mnie nie urzekł, ale im dalej w las tym lepiej. W 3 sezonie akcja już na brała strasznego tempa. Według mnie za całokształt serial zasługuje w mojej ocenie na solidne 7/10.
Jak Ci się podobał Glitch to polecam The Returned. Też zajebisty. Tylko wersja oryginalna francuska bo lepsza i ma kompletne 2 sezony.
Powracający (Les Revenants) - rzeczywiście rewelacja. Pierwszy sezon na cda z drugim będe musiał kombinować, tylko nie wiem czy jest sens bo pierwszy pięknie zamyka historię.
Czy ja wiem? No pierwszy sezon skończył się tak, że trzeba było obejrzeć ten drugi jak dla mnie. Obydwa oglądałem na Netflix ale już dawno skasowane.
Drugi sezon jest bardziej zakręcony ale wciąż wart obejrzenia. Pozdrawiam.
Reacher po pierwszym odcinku S03 zapowiada się mega. Trochę miałem obawy o te naciągane momenty ale na szczęście szybko je wyjaśnili.
Oglądał ktoś ten serial?
Warto?
Po obejrzeniu Before Apple zaproponował mi obejrzeć ten tytuł.
Jest ok. Realizacyjnie i pod względem klimatu pierwsza klasa.
Ale strasznie dołujący. Moja żona nie dała rady skończyć 1go sezonu.
Ja odpadłem przy 2gim.
Historia w skrócie: kobieta straciła dziecko (niemowlaka). Odwaliło jej i traktuje lalkę jak właśnie to dziecko. Dodatkowo najmuje jebniętą nianie do opieki nad lalką.
Czy podpowiecie gdzie obejrzeć Evil. Oczywiście na Amerykańskim Netflix jest a u nas bieda :(
Robię rewatcha TWD i docelowo będę chciał zabrać się też za spinoffy :D I powiem Wam, że nie zdawałem sobie sprawy jak mocny jest 1 sezon - 9/10. Niestety każdy wie w jakim kierunku dalej to poszło ...
Podrzućcie coś podobnego do When the Streetlights Go On i The Expecting czyli jednosezonowe mikro seriale. Gatunek mało istotny choć wolałbym coś trzymającego w napięciu i z cholernie dobrą historią. Przynajmniej tak dobrą, jak te, które wymieniłem.
Landman: Negocjator - im bliżej końca, tym gorszy. Serial broni się przede wszystkim kreacjami aktorskimi. Plus też za to, że w końcu postacie są zróżnicowane a nie jak w Yellowstone i jego spin-offach wszyscy rzucali mądrościami z rękawa.
Wojownik, pierwszy sezon - dobre to. W sumie od twórców świetnego Banshee. Nie wiem dlaczego to w ogóle kiedyś przegapiłem. Jest z przymrużeniem oka, krwawo, sexy i dobrze się ogląda. Odcinki szybko mijają, nie nudzą. Drugi sezon utrzymuje póki co poziom pierwszego.
Wszystko, co lśni - badziew. Na papierze ma wiele rzeczy, które mnie przyciągnęły, ale wykonanie i prowadzenie historii jest tak słabe i powolne, że na każdym odcinku zasypiałem co najmniej dwa razy. Po czwartym odcinku sobie odpuściłem, bo w ogóle mnie nie zainteresował i za dużo dałem tej produkcji szans, marnując czas. Pomimo umiejscowienia akcji w Nowej Zelandii nie było nawet ciekawych krajobrazów. Wszystko takie sterylne, dziejące się na małej przestrzeni...
Z braku laku sprobowalem Prime Target na apple, taka kwintesencja glupiego scenariuszopisarstwa, na czwartym po intesywnym przewijaniu odpadlem juz dokumentnie, tylko straconego czasu szkoda.
Ale jak ktos lubi generyczne kino sensacyjno-szpigowskie z domieszka mistycyzmu i pseudonauki to moze sie spodobac. Dla mnie natezenie glupoty bylo zbyt duze niestety.
Szósty epizod Niezwyciężonego mocno średni, choć z bardzo mocnym akcentem a'la Spec Ops: The Line i z ciekawą sceną końcową. Lada moment koniec sezonu, więc byłoby fajnie, gdyby w końcu zaczęło się coś dziać.
Cobra Kai sezon 6
Ogólnie cały serial jest bardzo dobry. O wiele lepszy od filmów z przed 30 lat. Całość mogła się skończyć już po 5 sezonie ale szóstka też dała radę. Obejrzałem od razu cały, pierwsze 5 odcinków rozkręca się powoli. Najlepsza była połowa sezonu w Barcelonie. Dużo grup, dobre walki i clifhanger. Niestety potem trochę z dupy wywalili większość drużyn. Wtf? Chyba budżet się skończył.
Końcówka jest w porządku ale za dużo gadania i mimo wszystko stawka lekko siadla. Po dobrej stronie tylko Miguel Diaz miał jakiekolwiek szanse, od dawna było widać że jest najlepszy i cokolwiek może zdziałać. Np. taka Sam dostałaby wpier. od każdej, zwłaszcza Zary.
Ogólnie bardzo fajne choreografie. Większość aktorów rozwinęła się przez te lata i całość nie straciła swojego poziomu z początku. Jest też gość z ostatniego mortal kombat gra złego dla odmiany. Wymiata nieźle, zabiłby mnie jednym strzalem xD Szkoda że wszystko skończyło się po prostu w Dolinie, ale nic. Warto i tak obejrzeć.
Ale i tak Johnny
spoiler start
dostałby ostry wpierd.l od Wolfa. Tutaj trochę popłynęli, jak by przegrał to nic by się nie stało
spoiler stop
DD
DD jest spoko.
zgaduje, ze Daredevil.
DD Reporter pewnie ;)
Słaby 'klon' Ciuchci z maskotką bananem
Chciałem włączyć Diabła ale przypomniałem sobie że mam do nadrobienia najgorszy(niby) serial Marvel - Echo. Kingpin jest więc chyba wypada nadrobić ale nie wiedziałem, że Matt też tam będzie chwilę. Bo jest w 1 odcinku akurat.
DareDevil nigdy do mnie nie trafił. Pamiętam, że poprzednie sezony oglądałem na wyrywki, bo to był mało angażujący serial. Wczoraj obejrzałem pierwszy odcinek Born Again i to było coś okropnego. Dialogów nie da się słuchać. Ostatnio to chyba Echo prezentowało taki paździerz w tej kwestii. Scena walki w pubie, to chyba była jakaś amatorska ustawka. Taki poziom obecnie prezentuje van Damme w swoich ostatnich filmach. Pomysł na długie ujęcie uważam za dobry, ale w tym przypadku wyglądało to słabo. Statyści chyba nie bardzo wiedzieli, co mają w tej scenie ze sobą zrobić. Praca kamery w scenie na schodach, to już w ogóle pomyłka. Odrzuciła mnie też ta dziwna teatralność tego filmu. Ja podziękuję.
Dziwna wypowiedz, starego serialu nie ogladales wiec mowisz, ze jest kiepski?
Via Tenor
Przed chwilą natrafiłem w Internecie na rozkminy, że nadchodzący Alien Earth może być crossoverem z Predatorem. Najpierw podszedłem do tego z dużym, a wręcz olbrzymim dystansem, ale gdy obejrzałem jeszcze raz drugi teaser, to faktycznie wyraźnie słychać charakterystyczne chrumkanie Predatora. Przyznaję, że robi się bardzo ciekawie. Czyżby zanosiło się, że to będzie linia czasowa z AvP czy próba scalenia obu uniwersów w jedno?
Rzeczywiście słychać Predatora. Jeżeli zrobią z tego crossover, to obecność Obcego na Ziemi nie będzie już tak problematyczna, mimo że teaser jasno sugeruje, że przybędzie na pokładzie statku W-Y. Ciekawe, jak to się rozwinie wraz z pełnym trailerem. Trzeba czekać.
1923, nareszcie powróciły przygody mojego ulubionego Duttona :)
Ale niestety po jednym odcinku na tydzień, ja to nie jestem w stanie tak oglądać seriali, więc czekam aż będzie całość.
Aktualnie oglądam serial Pozostawieni. Jestem na 2 sezonie i przyznam, że serial bardzo dobry. Wątek paranormalny nie jest szczególnie jakoś eksponowany, ale fajnie podkreślony. Narracja i prowadzenie każdego odcinka wciąga i stopniowa historia się rozwija. Zobaczymy jak będzie na koniec po 3 sezonie, może wtedy opinia na całokształt mi się zmieni. Jak na obecną chwilę to mogę polecić jak ktoś nie oglądał.
Dosłownie wczoraj pomyślałem sobie, żeby obejrzeć, zwłaszcza, że nie widziałem nigdy ostatniego sezonu w całości. Pierwszy dla mnie 10/10 i ogólnie topka jeśli chodzi o pojedyncze sezony seriali.
Kiedyś miałem ten serial sprawdzić a potem zapomniałem o nim. Może już jutro zacznę z ciekawości. Chyba, że wygra przetarg oczekującegy 3 sezon Zbrodni po sąsiedzku od których zrobiłem przerwę na kilka innych.
zbrodnie po sąsiedzku są coraz słabsze ostatni sezon już mnie mocno zmeczyl.
Domyślam się że Pozostawieni to Lost?
pewnych tytułów chyba jednak nie powinno się tłumaczyć bo wychodzi orbitowanie bez cukru
Jeżeli ktoś lubi seriale, w których Matka Natura buntuje się przeciw ludziom, to polecam The Swarm / Der Schwarm. Coś a'la serial The Rig, który też jest super.
Z ostatnio oglądanych:
1. Dzień zero - wciągnął szybko, dobra tajemnica, ciekawie i niejednoznacznie poprowadzony, dobrze napisane postacie. Chce się więcej takich mini serii.
2. Tysiąc ciosów - jest klimat Peaky Blinders, ale z walkami bokserskimi w tle. Na razie obejrzane dwa odcinki, ale już wiem, że warto.
3. Reacher (sezon 3) - no tego pana ogląda się zawsze dobrze, chociaż mam wrażenie, że więcej w tym sezonie takich "dziwnych" i głupich akcji jak
spoiler start
opuszczenie przez Reachera rezydencji na całą noc w chyba drugim odcinku, gdzie przecież mogli go skontrolować w dowolnym momencie w nocy i byłoby po akcji
spoiler stop
. Ale i tak akcja toczy się wartko, więc ogląda się dobrze.
Zero day rzeczywiście fajny, rzuć okiem na The Agency z Fassbenderem. Klimat odrobinę odmienny, bo tutaj wszystko kręci się wokół szpiegostwa ale wciąga znakomicie.
Reachera trzeba brać trochę z przymrużeniem oka (a nawet nie da się tego brać całkiem na poważnie znając rolę Ritchsona w Blue Mountain State :D), ale i tak wypada zaskakująco dobrze. Pomijając drobne pierdołki typu ta o której wspomniałeś dosyć dużo rzeczy się tam spina.
Nie oglądałem jeszcze Reachera ale ostatnio na WIRED wyskoczył mi wywiad z nim. Jeśli ktoś nie zna WIRED to chyba najlepszy możliwy sposób by poznać aktorów i innych celebrytów osobiście. Odpowiadają na różne pytania(niby z GOOGLE) i pokazują jacy są naprawdę. Oglądam to od wielu lat i sporo zaskoczeń bywało jak niektórzy tracili czy zyskiwali w oczach przez te wywiady.
Mogę przyznać że akurat Nicolas Cage wypadł bardzo pozytywnie a wypowiadał się o każdym filmie i uniwersum jak rasowy nerd. Bardzo mi tym zaimponował gdyż dosłownie masa aktorów niemal nie ma pojęcia często w czym gra, lub zapomina o czym to było, serio.
Bardzo pozytywnie też wyszedł Reynolds i Gylenhaall, którzy świetnie sie dogadywali.
Jeśli chodzi o Ritchsona to ludzie są zaskoczeni jak inny jest niż w serialu. Cóż, w końcu to aktor ale mi osobiście trochę zalatuje zbyt pewnym siebie narcyzem. Bardzo dziwne pytania dostał i odpowiedzi też są hmm. No ale to chyba typowe nastawienie prosto z USA i Hollywood młodego pokolenia. Tak czy inaczej widziałem go tylko jako Raphaela w TMNT i jako osiłek sprawdza się dobrze.
https://www.youtube.com/watch?v=9nU6tXCmar4
Reachera trzeba brać trochę z przymrużeniem oka (a nawet nie da się tego brać całkiem na poważnie znając rolę Ritchsona w Blue Mountain State
Ludzie piszą że właśnie charakter aktora pasuje do jego roli z tego filmu ale nie znam, choć chyba to niezbyt pochlebna sprawa.
PS: Im dalej wywiad leciał to uznałem, że chyba się nawalił dla odwagi bo może z niego introwertyk zestresowany ale kto go tam wie ;)
Rzuciłem okiem tylko na wyrywki wywiadu i wydaje się że na żywo jest kimś pomiędzy stonowanym i opanowanym Reacherem, a Thadem Castle, który przed meczem wstrzykiwał sobie wściekliznę, bo w przeciwieństwie do sterydów była niewykrywalna :D
Niestety większość scen wyrwana z kontekstu nie robi żadnego wrażenia, ale generalnie American Pie miało na noc przy BMS :)
https://www.youtube.com/watch?v=IHWaqO7VoMc
Via Tenor
Finałowy epizod Invincible pozamiatał! Takiego nagromadzenia brutalności i gore się nie spodziewałem. Sezon zaczął słabo, ale skończył z pierdolnięciem, dosłownie.
Ted Lasso oficjalnie z 4 sezonem.
i to jest bardzo dobra wiadomość, czułem niedosyt po zakończeniu i wiercenie w tyłku przy losie Teda,
Ostatnio ze wzgledow zawodowych mialem "okazje" pracowac przy kobiecych druzynach rugby.
wiecej cyckow to dosc konkretny eufemizm
Inna rzecz ze do drugiego sezonu dalo sie to jeszcze ogladac, jedyny chyba kraj w ktorym spotkalem wiecej przeciwnikow tego serialu niz zwolennikow to UK, ale nie dziwie sie.
U mnie ostatnio lecą seriale:
- Dexter Original Sin - badzo udany prequel, jest trochę głupotek (np. Dexter przeprowadza swoje egzekucje w miejscach publicznych, w których mogłoby się w dowolnej chwili znaleźć nawet 5 ochroniarzy), ale dobrze się to ogląda, świetnie dobrano obsadę (młode wersje oryginalnych aktorów... momentami aż trudno uwierzyć, że to nie jest AI), klimacik fajny i intryga też dobra. Bardzo polecam fanom Dextera, oczywiście nie jest to poziom Trinity Killer, ale na pewno warto.
- Wheel of Time / Koło Czasu Sezon 3 - ja jestem dużym fanem tego serialu, bardzo dużo akcji i scen walki w konwencji fantasy co jest praktycznie niespotykane w kinie/serialach, więc mnie to jara - i to jest dobra walka, nie jak w Heroes, gdzie pojedynek Sylar vs Peter zapowiadano trzy sezony, po czym zamknięto widzom drzwi przed nosem i migały światła... Trzeci sezon zaczyna się trzęsieniem ziemi, a potem kolejne 3 odcinki są troszkę... nudne, nie ukrywam, że póki co jest słabo, ale mimo wszystko czekam na rozwój wypadków.
- Frasier - mój nowy serial do zasypiania, dobrze się bawię, to dobry sitcom (podobnie jak Senfield, rozpędzał się chwilę, ale teraz jestem w szóstym sezonie i jest dobrze, wesoło, miło, odprężająco). Przede mną jeszcze 5 sezonów i 2 sezony nowego Frasiera. Bardzo ubolewam, że tak mało klasycznych sitcomów trafia do polskiego streamingu, bo chętnie bym nadrobił kolejne seriale tego typu.
Oglądałem sobie pomału Seinfelda chyba przez dwa lata na netfliksie i też mnie miło zaskoczył. Zwłaszcza, że u nas ten serial jest dość mało znany, a w Stanach to ponoć jeden z najbardziej kultowych sitcomów. Mam nadzieję, że faktycznie ktoś wpadnie na pomysł, żeby podobne seriale można było oglądać w Polsce. Nowych sitcomów już się za bardzo nie kręci (a te które powstają są mało zabawne), więc zostają starsze produkcje.
Ja jak skończę Frasiera (obstawiam, że będzie to miało miejsce w maju/czerwcu) mam w planach obejrzenie Two Broke Girls. Głównie dlatego, że ma przyzwoite oceny i to jeden z niewielu sitcomów, które są w naszym streamingu, choć tematyka i rok produkcji (2011) nie napawają mnie przesadnym optymizmem.
Zdecydowanie chętniej bym obejrzał właśnie te sitcomy z lat 90., a nawet choćby jeszcze starsze Cheers. Ale niestety nie ma.
A co do Seinfelda, to jak już się rozpędził, to był naprawdę dobry, przy czym początek naprawdę nie był łatwy do przełknięcia. Potem serial dość mocno ciągnął Costanza, no i cudowny jeszcze był odcinek z Soup Nazi.
Via Tenor
Two Broke Girls jest naprawdę spoko. Tylko, że to jest dosyć "ciężki" humor w stosunku do tych popularniejszych sitcomów. Dużo cynizmu, seksualnych odniesień, wyśmiewania się ze wszystkiego. Mnie się podobało, ale znam osoby, które odpadły od tego serialu, bo był dla nich trochę zbyt wulgarny. Nie jestem też pewien czy widziałem cały ten serial, ale ostatni sezon który oglądałem pamiętam, że był trochę słabszy. Więcej wątków romansowych, mniej ostre żarty itd. Ale ogólnie polecam.
A, i chemia między aktorkami jest świetna. Obie naprawdę mają talent komediowy i dobrze się uzupełniają w tych rolach.
Potem serial dość mocno ciągnął Costanza
Dokładnie. Dla mnie w ogóle głównie George (i jego starzy) robił ten serial.
Az sobie w takim razie puscilem pilota do szybkiego obiadu i faktycznie, już po pierwszej scenie wygląda sympatycznie :)
2 Broke Girls jest spoko, zwłaszcza na początku, bo rzeczywiście ma dużo odświeżająco bezpośrednich żartów, dużo z nich ukrytych w udanych grach słownych. Natomiast potem formuła się wypala, bo postacie okazują się jednowymiarowe, przez co żarty są takie same. Właściciel niski, kasjer stary, kucharz zbok, blondyna głupia, cycata biedna. Nic się tam nie zmienia w tej kwestii, mielą te same żarty, tylko w innych grach słownych.
Trzy sezony Wojownika za mną. Świetny serial. Kiedyś pominąłem, nadrobiłem teraz i już żałuję, że się skończył i za bardzo nie ma nic w tych klimatach z akcją osadzoną ponad wiek temu. Dobrze wykreowane postacie, nieźle zagrane, miłe dla oka sceny walk, w ogóle audiowizualnie sztos. Szkoda, że niektóre wątki potraktowano po łebkach i sezon 3 skończył się jak skończył. Ostatecznie serial super. Podobno Bracia Sun są bliskie Wojownikowi, ale ze współczesną akcją, więc sprawdzę.
Właśnie też zacząłem to oglądać i po kilku odcinkach jakoś nie mogę się wciągnąć, trochę to męczę, Banshee wciągnęło mnie jak bagno a tu nie bardzo idzie.
Wiadomo, Bansee dużo lepsze, ale z braku laku i Wojownik jest OK. Dla mnie pierwszy sezon wypadł najsłabiej z tych trzech. Drugi najlepszy. Trzeci o dziwo też był fajny. Pierwszy był taki sterylny i z początku dziwny, ale jak już się poznało bardziej bohaterów, to było już tylko lepiej.
Paradise - obejrzałem i tyle. Zakończenie pierwszego odcinka bardzo wiele obiecywało, ale potem to tylko filler pełen typowych klisz zapełniający odcinki. Odcinek 7 ludziom się podoba, bo faktycznie przyciąga uwagę, ale ostatecznie zakończenie "nie dowozi", rozwiązanie jest gorsze niż słabe. Jeśli będzie drugi sezon, to odpuszczę.
Kobra Kai - dobrze, że się skończyło. Rozbicie sezonu to absurd, a już stężenie idiotyzmów sięgało zenitu i równie dobrze mogli z tego zrobić kolejnych Fast&Furious.
Skończyłem kolejny sezon Invincible, nie było źle, ale trochę się to ciągnie... Jestem w trakcie Dexter Original Sin i drugiego Severence, to ocenię jak skończę. Zacząłem też nowego Daredevil i Reachera, więc sporo tego ;)
Siadlem do netflixowego Resident Alien.
Pierwszy sezon dalo sie jeszcze ogladac, byl zabawny, Tudyk pokazal sie jako calkiem odklejony obcy, no ale niestety pozniej juz bez trzymanki, na czolowe.
Moglo byc fajnie ale zarzneli wszystko feminazizmem, Tudyk calkiem w porzadku gral w pierwszym sezonie, i byla to calkiem przyjemna komedia bez specjalnych ambicji, ale ktos potem wymyslil chyba ze trzeba jakies przeslanie dolozyc no i na trzecim odcinku drugiego sezonu odpadlem.
Moze sie komus przyda, jezeli szanuje swoj czas.
Resident Alien nie jest "netflixowy", to produkcja SyFy (teraz USA Network).
Dobry serial, Tudyk ma sceny, po których płakałem ze śmiechu.
Co nie zmienia faktu, że nie zrobił go Netflix.
Inaczej brzmi "oglądałem Resident Alien na Netflixie", a inaczej brzmi "netflixowy Resident Alien", bo drugie sugeruje, że robił go Netflix, tym bardziej jak go połączysz z tym pociesznym zarzutem o feminazizm.
Jakie to ma znaczenie? Nie masz sie do czego przypierdzielic? polowa tytulow tutaj jest podawana bez platformy albo z polskim tlumaczeniem tytulu i to jest problem. Staram sie byc uzyteczny o tyle ze ktos czytajacy te recenzje, bedac jednoczesnie fanem feminazimu znajdzie sobie na netflixie i obejrzy, a na SYFY nie.
Feminazim w tym filmie jest faktem trzeci odcinek to jakas aberracja, zreszta wystarczy sobie przeleciec komentarze na imdb gdzie wiekszosc ludzi chwali pierwszy sezon, i potwierdza zjazd w drugim.
Na cale szczescie, ten watek sluzy mi do oddzielania ziarna od plew i sugeruje sie raczej nickami niz samymi recenzjami, bo wszsycy wiedza ze jedni wola pomarancze a inni jak im nogi smierdza.
Sztos!
Bardzo sprawnie zrealizowany serial, który jednak totalnie się sypie gdy dowiesz się, że prawdziwe postaci były czarne a chłopak był do tego imigrantem. Standardowy Netflix
Serial fenomenalny, ale
Okej, to wydarzenie na pewno poprzedza stworzenie scenariusza, tym niemniej - jako że Dojrzewanie to nie jest "ekranizacja prawdziwego wydarzenia" - nie szedłbym na tyle daleko, żeby mówić że Netflix znowu coś popsuł, bo ktoś zmienił rasę kogoś. Netflix ma wystarczająco dużo za uszami, moim zdaniem nie warto skreślać świetnego serialu z tego (naciąganego) powodu.
Nie przesadzajmy, Netflixowy gaslighting to fakt, ale w tym przypadku wydaje mi sie ze ta sprawa wyzej jest dosc daleko od filmu, trzeba dosc mocno sie wysilic zeby to powiazac, blizej juz sprawa Avy White gdzie personalia zabojcy - 14 latka sa utajnione.
Nie wiadomo czy zabojca jest poc, ale na pewno byl mlody w momencie zabojstwa. Generalnie zabojstwa i ogolnie przestepstwa wsrod nastolatkow to plaga, z ktora nic sie nie robi. Praktycznie kazde miasteczko w uk ma swoja wlasna historyjke o zabiciu kogos tam przez nastolatkow, w moim miasteczku byl to akurat Polak ktory zwrocil uwage grupce nastolatkow w sklepie.
Sprawy etniczne maja tu pewnie znaczenie, ale bardziej istotny jest chyba kompletny brak profilaktyki policyjnej. Jedyne co sie robi to wyrywkowe szukanie ostrych przedmiotow w plecakach uczniowskich - nozyczki na zpt musza byc tepe. Oczywiscie dzieciaki chowaja noze przed szkola w krzakach bo nie sa idiotami. Totez z reguly obrywaja dzieci ktorych rodzice nie pomysleli ze ich nozyczki sa zbyt ostre (tak, mialem taka historie)
Szukałem jakiegoś długiego serialu żeby sobie oglądać do posiłków i wybór padł na The Blacklist. Jestem jakoś na 4 sezonie. No i się robi nudno. Główny wątek relacji Red - Liz ciągnie się mocno, nic się nie wyjaśnia za bardzo. Stąd więc pytanie - czy przez następne 6 sezonów wszystko się wyjaśni? Czy na koniec pytania o relacje zostaną bez odpowiedzi?
milion razy bedzie - ojciec, nie ojciec, ojciec znowu, nie ojciec
a moze matka?:)
az Liz zafcznie byc taka wkurzajaca ze jedynym i rozsadnym wyjsciem bedzie no nie powiem co ale pewno i tak sie domyslisz
No właśnie też mam mieszane uczucia. Ekipa dobra, zapowiadało się niezłe starcie, a tu po 4 odcinkach które wiedziałem nic konkretnego nie zaiskrzyło.
Pisali że odcinek 6 to super wspaniały że największą oglądalność - Jezu gówno jakich mało …. Porzucam ten serial - taka wieje nuda że szkoda godziny na to
Ja oglądam Reachera, pierwszy raz w życiu i mimo tego, że fabularnie to jest to prosta rozrywka to wyjątkowo mi to pasuje. Fajne są te jego one linery i przywalanie w gęby złym ludziom. Filmy nawet nie mają startu do serialu. No i też fajne jest użycie broni, nie te seriale "tłuczone" gdzie się biją tylko i nic z tego nie wynika.
Obejrzałem sobie dostępne trzy epizody Wheel of Time trzeciego sezonu i tak, jak to się całkiem fajnie ogląda, bo wizualnie nie mam się do czego przyczepić, to od strony dialogów, to jakiś zbiór farmazonów i grafomańskich wypocin. Myślałem, że może to wina polskiego tłumaczenia, bo pierwsze dwa odcinki oglądałem z napisami i mało co skupiałem się na oryginalnym udźwiękowieniu, ale włączyłem sobie trzeci epizod bez napisów i to faktycznie był bełkot. Jakbym oglądał film po chińsku. Nie mam pojęcia kto z kim, po co i w jakim celu. To ich oryginalne nazewnictwo też nie pomaga, bo nie potrafię zapamiętać kto kim jest i dokąd zmierza. I znowu nasuwają mi się skojarzenia z oglądaniem chińskich filmów. Masakra!
Daredevil przyjął się mieszanie z nowym sezonem. Każdy widzi co ogląda i po krótce to nie robi już wrażenia tak jak 10 lat temu.
Ja za to czekam na innego Diabeła. Jeśli animacje to tylko rozpierducha i przesyt testosteronu ofkoz!
Anime o serii najlepszych slasherów to mus do zobaczenia. Ładna kreska i dobrze oddane postaci. Przynajmniej te dwie istotne. Muzycznie też będzie dobrze.
Widać, że najbliżej temu do części trzeciej ale serial będzie raczej wariacją młodych lat Dante'go a nie wbijał się w fabułę z gier.
https://www.youtube.com/watch?v=OlEqHXRrcpc
Skończyłem drugi sezon Based on a True Story i pozytywnie mnie zaskoczył. Pierwszy był w porządku, ale ten jest lepszy. Fajniejsze pomysły, lepsze dialogi, lepsza dynamika między postaciami. Plus też za Kaley Cuoco, która wyrobiła się od czasu Bing Bang Theory i teraz jest całkiem solidną aktorką komediową.
Czekam na trzeci (myślę, że finałowy) sezon.
Kumpel polecił mi 1883 i mnie nie zawiódł, wspaniały serial, od czwartku wciągnąłem 7 odcinków (nie widziałem Yellowstone, którego podobno jest prequelem)
Czwarty epizod niewidomego mściciela, to pokaz antyreżyserskiego, antyscenariuszowego i antyrealizatorskiego talentu. Nie wspominając o wręcz gównianej grze aktorskiej. Po trzech pierwszych takich sobie odcinkach, ten ląduje wśród najgorszych, jakie widziałem w ogóle. Dziwię się opiniom ludzi, którzy pieją z zachwytów nad tym serialem.
A The Wheel of Time ze swoim czwartym odcinkiem, to dopiero cringe. O matko, jak ten sezon jest słaby, to głowa mała! Nadal fajnie wygląda, ale podtrzymuję to, co pisałem kilka postów wyżej. Dialogi, to taka okropna grafomania, że chyba dalej będę oglądał bez dźwięku i napisów.
Ja jestem po 6 i serial ssie pauke po całości. Tam nie ma związanej fabuły, sceny walki są komiczne.
Tak. DareDevil, to bardzo slaby serial.
Tak. Trzeci sezon The Wheel of Time, to scenariuszowy burdel, który bardzo ciężko się ogląda.
Dojrzewanie (Adolescence) - znakomita produkcja o której wszędzie się teraz mówi i bardzo dobrze. Fantastycznie zagrany i to na jednym ujęciu, co z dziecięcymi aktorami-amatorami jest naprawdę gigantycznym osiągnięciem. Widać Grahamowi spodobało się takie kręcenie w Boiling Point. Warto, nawet jeśli ostatni odcinek trochę przydługi.
Dexter Original Sin - to takie guilty pleasure, dla fanów oryginału. Obsada to duży plus, ale jednak Slater to roli Harry'ego to miscast. Dodatkowo nie do końca mi się podoba, że nie tylko był fatalnym mężem i ojcem, ale wg tej produkcji również gównianym gliną.
Severence - drugi sezon to wg mnie kompletna strata czasu, 8 odcinek tylko przewinąłem, a ostatni również dobrze można było dać do pierwszego sezonu, bo nic poza tym się ciekawego nie wydarzyło. Trzecie sezon sobie daruję.
Reacher - trzeci sezon z pewnością lepszy niż tragiczny drugi. Strasznie to głupiutkie, w sumie wystarczało poprzestać na pierwszym :)
a dla mnie 2 sezon severance to arcydzielo
o, jak rozne gusta sa
a reacher 3 sezon jest slabiutki i pelen glupotek
Ja sie zawiodłem na Severance.
Elementy thriller-scfi-mystery - super
Elementy groteskowe/absurdalne/psychodeliczne czy jak jeszcze je nazwać - ileż można. Ja rozumiem że alterzy byli niekumaci i 5 minut muzyki, tort z balonami czy naklejki mogły być wspaniałą nagrodą ale już taki Milczik był kumaty i zmuszenie go do dyrygowania orkiestrą i stepowania czy innych bzdetów było ciężkie w odbiorze.
Element testów
spoiler start
na ludziach a'la nazi niemcy już w ogólne mi nie podszedł i wręcz mnie zniesmaczył, myślałem że to jakoś inaczej jednak się potoczy.
spoiler stop
Serial spoko ale zachwytów nie rozumiem. Pierwszy sezon >> drugi sezon.
Co do Adolescence to to było dobre kino na każdej płaszczyźnie. Tylko miałem małego mindfucka, bo spodziewałem się czegoś zupełnie innego i to trochę zepsuło mi odbiór. Jechałem gdzieś samochodem i w Zetce Torbicka akurat recenzowała ten serial, wydaje mi się że dosyć mocno podkreślała że pokazuje on wady systemu i stąd też cały czas oglądałem w przekonaniu że fakt
spoiler start
system sfailował i winny okaże się ten drugi, który dostał po pysku od dziewuchy bodajże w 2 odcinku, a Jamie bedzie niewinny ale "damage done" jemu i rodzinie będzie już nie do odkręcenia.
spoiler stop
Ostatni odcinek Richeare to takie Godzilla vs Kong. Miodzio sezon mimo swoich głupot, czekam niecierpliwie na więcej.
Zachęcony jednym postem w tym temacie robię powtórkę Leftovers i kurde, pierwszy sezon to jest dla mnie rzecz absolutnie wybitna. 10/10, wszystko w punkt, zero słabych momentów (no, może w ostatnim odcinku parę rzeczy bym inaczej rozegrał, ale to są naprawdę drobnostki). Jakbym miał komuś polecić jedną rzecz jeśli chodzi o seriale, to bym mu powiedział, żeby sobie obejrzał pierwszy sezon Leftovers. Lofciam totalnie.
https://www.youtube.com/watch?v=hfzzuN7ErS0
Ja też ostatnio obejrzałem ten serial. Z jednej strony jest dobry i wciągający. Chce się łyknąć kolejny odcinek. A z drugiej miałem takie wrażenie "o czym to w ogóle jest i gdzie ta fabuła ma zmierzać". Osobiście według mnie serial dobry, taki do obejrzenia, ale kilka dobrych pomysłów zaprzepaścili.
miałem takie wrażenie "o czym to w ogóle jest i gdzie ta fabuła ma zmierzać"
Mnie się te wszystkie niedopowiedzenia w pierwszym sezonie wręcz podobają. Ja lubię taki klimat tajemnicy i jest to dla mnie często dużo bardziej satysfakcjonujące niż odkrycie wszystkich kart w finale.
Zresztą w Leftovers ten główny wątek fabularny jest trochę mniej istotny, bo ważniejsze są te mini-historie dotyczące bohaterów. To tak naprawdę bardziej niż s-f, czy fantasy jest przede wszystkim dramat obyczajowy. Tylko, że rozgrywający się w świecie, który jest, cóż... dziwny.
Ja wróciłem po latach i pierwszy sezon wszedł mi tak samo dobrze jak za pierwszym razem. Zobaczymy jak z drugim, bo z nim miałem wtedy trochę większy problem.
Eh, chciałem mamie polecić Ted Lasso do obejrzenia, ale apple tv nie bawi się w polskiego lektora..
A tak ogólnie to ostatnio binguje Mythic Quest, a wcześniej machnąłem A Man on the Inside oraz Shrinking
MobLand > widzę, że jeszcze nikt nie wspomniał, na pierwszym odcinku troszkę mi się przysnęło
jeszcze The Studio. jest potencjał, chociaż jak dla mnie filmy rogena sa na jedno kopyto. podobnie jak jego rolę.
MobLand > widzę, że jeszcze nikt nie wspomniał,
wspominał wspominał :), niestety sa obawy że pośpiech mógł trochę zaszkodzić produkcji.
Skończyłem 2S Rozdzielenia. No cóż... Scenarzyści sobie nie radzą według mnie. Odcinki 7 i 8 to zapychacze i mogłoby ich nie być a to co 'przekazały' można było zmieścić w 2 scenach.
Masa absurdów, np.:
spoiler start
Wielka poważna firma. Jakiś super projekt. 2 pracowników którzy tego pilnują...
spoiler stop
albo
spoiler start
Wszystkich pilnujemy, wszędzie karty dostępu, biometria itd itd. A drzwi na 'zewnątrz' sobie są ot tak otwierane klamką :D
spoiler stop
oraz głupot:
spoiler start
Cały dział opieki nad ssakami jest po to żeby mieć kozy do celów ofiar religijnych :D
spoiler stop
lub
spoiler start
Niby istotny wątek tego wysokiego geja kończy się tym, że chłop odjeżdża pociągiem :D
spoiler stop
Via Tenor
Właśnie skończyłem i było naprawdę świetnie, muza i żarty kierowane pod 40-letnich boomerów.
Trochę to taka amerykańska wersja tematu z gier i pomieszali postaci z faktami(growymi) + własne 3 grosze ale nawet ciekawie to połączyli i zapowiada się, że będzie jeszcze lepiej.
Dwie rzeczy, które nie do końca mi się podobają.
spoiler start
Potwory czasem miały za dużo plot armoru i stale powracały po wpierdolu... no do czasu.
spoiler stop
spoiler start
Całościowo więcej czasu jak i walk ma Lady a myślałem, że będzie tylko częściowo dodatkiem.
spoiler stop
Utwór(przerobiony) w Credits na końcu sezonu to ulubiony utwór graczy z DMC 5 który reprezentuje... no kto wie ten wie ;)
https://www.youtube.com/watch?v=9gjva-z7E7w
SideQuest taki spinoff Mythic Questa, na razie zobaczylem pierwszy epizod ale musze przyznac ze w dziesiatke.
Dobra, zobaczyłem więcej epizodow Studio.
Jakie to jest dobre.... Pierwsze od dawna coś co mnie ruszyło, to komedia ale biorąc pod uwagę kto tam gra.... a epizod 3 z Ronem Howardem o ja cię.
Side quest też, jeżeli nie brać pod uwagę epizodu 2
Po kilku latach przerwy skończyłem oglądać The Walking Dead. Pierwsze sezony oglądałem na bieżąco. Czekałem na poniedziałek, by wieczorkiem odpalić premierowy odcinek. Przy 5 sezonie zapał już minął. Pamiętam jak po pierwszych świetnych odcinkach reszta to już były popłuczyny i przerwałem oglądanie, potem powrót, by nadrobić sezony, zmęczenie materiału i kilkuletnia przerwa i tak w kółko, aż niedawno obejrzałem ostatni sezon, który ostatecznie okazał się całkiem niezły. Po ostatnim odcinku poczułem się staro ;)
Serial miał swoje lepsze i gorsze chwile, ale stał się kultowy i pewnie serie poboczne jeszcze przez jakiś czas będą drylować z kasy aż większość fanów odpłynie. W ogóle to lipa, że oficjalnie serie poboczne nie są nigdzie dostępne, bo jednak ten z Neganem bym sobie obejrzał.
Ja właśnie robie rewatcha - zaczynam 3 sezon - pierwsze dwa to jest topka :) Kiedyś chyba doszedłem do 7 jak wychodził na bieżąco no i zarzuciłem...
Miałem z tym serialem bardzo podobnie. Regularnie się na niego obrażałem, narzekałem, robiłem nawet kilkuletnie przerwy. Ale zawsze w końcu wracałem i oglądałem dalej. Jest to może najbardziej nierówny serial z tych, które obejrzałem w całości, ale prawda jest taka, że ja bym to i tak oglądał do usranej śmierci. No bo co może być fajniejszego niż postapo z zombiakami w tle?
No i Yellowjackets dobiegło końca. Finał miał dobre wejście z klimatycznym kawałkiem, ale potem już standardowo był taki sobie. Ale zaskoczyli mnie z dwoma rzeczami. Ogólnie sezon słabiutki. Po zajebistym sezonie pierwszym czekałem z wypiekami na drugi. Po słabym drugim już nie czekam na trzeci.
https://youtu.be/Mamx0S3pmMA?si=GON2maxs7bPgpSo8
Siódmy epizod The Wheel of Time bardzo mi zaimponował. Trochę się obawiałem, że jak już dojdzie do bitwy, to będzie komicznie wyglądała, a okazało się, że zobaczyłem najlepszy odcinek trzeciego sezonu i chyba najlepszy odcinek serialu w ogóle. Bitwa zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Ktoś może powiedzieć, że mało widziałem i pewnie będzie miał rację, ale to co widziałem było super mega odjechanie zrealizowane.
Tego nie da się oglądać :D
Gdybym nie znał wydarzeń z gry, to może by mnie to urzekło. Na razie jedynymi pozytywnymi elementami są muzyka i Isabela Merced w roli Diny. Jako jedyna w ogóle gra i wypada naturalnie. Pascal, to Pascal z krainy tysiąca takich samych Pascali. Bella? Tu się ugryzę w język. Za bardzo też weszła w rolę i beznadziejnie oddaje charakter Ellie. I jeśli swoją grą aktorską w GoT wspięła się na wyżyny, to musiał to być marny widok. A Kaitlyn jako Abby? Ja p******e :D Jeżeli to chucherko sięgające wszystkim do pachy nie pokaże, że ma jaja, to będzie zabawnie. Na razie wypadła mocno karykaturalnie.
Via Tenor
Tego naprawdę nie da się oglądać :D
Już pomijam fikołki scenariuszowe względem gry, jak atak zarażonych na osadę (co nawet fajnie wyszło) i nieoczekiwaną zmianę bohaterów, bo nie dało rady inaczej. Ale żeby tak schramolić creme de la creme, to już trzeba być geniuszem. Moment TOTALNIE pozbawiony emocji. Dałem szansę Kaitlyn, że może tą sceną coś udowodni, ale nie. Jej Abby jest płaska i jednowymiarowa. W pewnym momencie jej pierdzielenia pomyślałem sobie "weź już k***a się zamknij", a tu nagle Joel do niej "shut the fuck up and do it already!" :D A Bella niech s*******a. Położyła rolę Ellie na całej linii. Nie wiem, jak można twierdzić, że ona dobrze gra tę postać. Dla mnie "no go". A teraz jeszcze zacznie się pogoń za Abby, więc w domyśle będzie jej jeszcze więcej na ekranie. I marudzę, jako gracz, który przeszedł obie części parokrotnie. Ale moja żonka widzi to dosłownie tak samo, a gier na oczy nie widziała. Na uznanie zasługuje jedynie Bloater i ogólna charakteryzacja zarażonych.
Nigdy nie grałem w TLoU, chociaż znam fabułę i oglądałem gameplaye.
spoiler start
Zgodnie z grą zabili moją ulubioną postać - Joela. Pedro Pascal fajnie się wcielił w jego postać i był jasnym punktem na tle całokształtu.
spoiler stop
Zastanawiam się po obejrzeniu drugiego epizodu, czy jest sens kontynuować.
Joel będzie w retrospekcjach. Jeszcze się nim nacieszysz. Można zakładać, że dopiero w trzecim sezonie go nie będzie.
Ten sezon chyba będzie wyglądał tak, jak to sobie wyobrażałem. Do końca zostały tylko trzy epizody, więc jeszcze po odcinku na pozostałe dwa dni w Seattle i jeden w muzeum. I tak oto trzeci sezon będzie należał do Abby.
A czwarty epizod o dziwo nawet udany. Bernard fajnie wypada jako Isaac. Jest przekonujący w swojej roli. Scena w metrze na plus. Biegająca horda przypominała trochę zombiaki z Days Gone. Bella jest beznadziejna w roli Ellie. Kompletnie nie czuję tej postaci. I cieszę się, że Isabela gra Dinę, bo dla kontrastu przynajmniej ona gra emocjami. W scenie z grą na gitarze kupiła mnie bez reszty. Echolokacja w jej stylu, to też całkiem ciekawy pomysł.
Teraz Lakehill na horyzoncie. W grze był to całkiem ciekawy etap. Ciekawy jestem, jak to rozegrają w serialu. Teaser pokazuje, że może być ciekawie.
Tylko przypomnę, jakby wypadło komuś z pamięci, o premierze drugiego sezonu.
https://youtu.be/a_hpdcZPMLY
Na razie mocno średnio i przeciętnie. Serial gastronomiczny się zrobił. Jakbym chciał o żarciu to bym se Kuchenne rewolucje włączył. :P
- Od 2 dni nic nie jadłem.
- Ja też nic nie jadłem.
- Zbierajcie wodę, pić wam się chce, nie jeść.
- Masz suchara lepiej.
- Zgniły jest.
- Masz melona lepiej.
- Jak żresz? Kapie ci, nowiutki obrus dałem.
- Niech se kapie. Robot wytrze.
- Co tak dziabiesz ten suflet?
- Pilnuj mi miski, idę na stronę.
- Spoko, tego dziadostwa ci nie wyżrą.
- Macie coś do picia?
- Cholerna inspekcja a w pysku sucho.
- Szota mi dawaj.
- Dawaj kolejnego.
umc umc umc !!!
Po obejrzeniu 3 sezonów Gangs of London ruszyłem z MobLand i muszę przyznać, że jest całkiem przyjemny. Jeżeli ktoś czuje niedosyt bądź czeka na 4 sezon Gangów to polecam.
Andor przepiękny, The Last of Us kozackie. Jeszcze The Rehearsal wróciło, trzeba obadać.
Via Tenor
Ostatni odcinek TLoU2 świetny. Uwielbiam takie tempo i przygotowania do wyprawy. Do tego wjazd do miasta i dużo fajnych rozmów. Świetnie to nakręca by zagrać ale to kiedyś nastąpi.
Z ciekawości sprawdziłem, czy Dina ma taką samą kurtkę w grze, no i nie ma, więc widać celowy zabieg choć wręcz mnie rozbawił akcentem.
Pani psycholog walnęła bardzo wielką głupotą podczas rozmowy z bratem Joela i nie słuchałbym już takiej kobiety. Chyba, że od trawki jej umysł wybieliło.
Tak czy inaczej super się ogląda do porannej kawy na urlopie. Coraz bardziej się utwierdzam w przekonaniu że oglądanie serialu a potem zagranie w grę jest dobrym wyborem. Serial mi i żonce się bardzo podoba a potem ogram gry, które pewnie będą jeszcze lepsze, bo trochę już widziałem je w akcji i ciężko się oderwać zapewne.
Tylko ta Dina w serialu to akurat upgrade wizualny bardzo na plus i growa wypada wtedy słabo
Ja uważam, że taka kolejność jest psuciem sobie gry, która jest świetna.
Co do serialu - nie rozumiem zmian fabularnych. Nadal nie akceptuję belli jako głównej bohaterki, która do ipęt nie dorasta pierwotnej aktorce. Niezmiernie ciekawy jestem jak przerobią abby, która w grze ma starcia polegające na czystej sile, a tutaj mamy do czynienia z 50 kg kobietką.
Najjaśniejszym punktem jest dina, która i grą i aparycją aż błyszczy co jest zabawne mając na względzie to, jak wyglądał oryginał.
Gry pod kątem fabularnym już mam 'popsute' dawno temu. Biadolenie i hejt graczy odbijał się tak w internecie, że nie dało rady uniknąć spoilerów a znając fabułę drugiej gry to pierwszej z grubsza też się zna. Pozostaje aspekt rozgrywki, która nadal wygląda przyjemnie i masy innych smaczków.
Ta seria jak i Uncharted były zawsze dla mnie tymi exami zarezerwowanymi dla PSowców. O ile kupno konsoli i zagranie nie stanowi wielkiego problemu to nadal kropla w morzu wielu przygód których nie zawsze jest dane poznać w życiu. Samych gier dziesiątki jak nie setki a do tego filmy, seriale, książki.
W końcu wyszła na PC i nadal nie jest to priorytet dla mnie do ogrania, wiec już wolałem nie czekać też z serialem o którym jest jeszcze głośniej w mediach.
Kiedyś się ogra. Za rok, może za 5 lat lub za 10 nawet. Dalej to będzie świetna przygoda. Może nigdy nie zagram nawet ale takie prawdopodobieństwo tyczy się masy rzeczy i tak wałkować można temat życia nerdowskiego.
Do czasu ogrania serial tak zapomnę(choć raczej nie) że będzie mi sie grało zapewne świetnie i bez spiny o spoilery czy cos znam czy nie.
----------------------------------------------------------------
Ostatecznie i tak głównie oglądam dla Pedro. Uwielbiam gościa za każdą rolę. To człowiek mem i 'tatusiek' postaci jak i fanek do tego :D
Sama postać Joela jest zbyt stawiana na piedestale przez ludzi, pomimo informacji jakie serwuje o nim nawet serial i zapewne też gra.
Drugi Shogun ma być --> https://www.filmweb.pl/news/Drugi+sezon+%22Szoguna%22+powstanie+Co+o+nim+wiemy-160762
Po 6.nowych odc andora w sumie nie wiem o czym jest i do czego zmierza ten serial.
Obejrzałem ostatnio serial Gdybym Cię nie spotkał i muszę przyznać, że był całkiem dobry. Jak ktoś lubi motywy światów równoległych, albo podobał mu się serial OA to warto zobaczyć.
Teraz planuje wziąć się za Księgę czarownic, podobno fajne i parę osób już mi to poleciło.
Znajomi i Sąsiedzi - nikt nic? Jak na razie bardzo przyjemne, szybko leci przy tym czas.
doklandie taj, przyjemnie sie oglada i nic poza tym
zadnych wzruszen czy emocji, po prostu do kotleta
Rewelacyjny serial. Realistyczne, nieprzerysowane postacie, sporo humoru i wciągająca akcja. Warto obejrzeć.
Via Tenor
Dwa odcinki bez Pedro i nawet mi to nie przeszkadza, tylko ciekawe czy ludzie serio odpadają od serialu pomału. Może będzie jakaś wspominka w kolejnym.
Tak czy inaczej dzisiejsza akcja przypomniała mi dziesiątki(a może i setki) godzin spędzone w podziemiach metra Waszyngtonu w Fallout 3.
Obejrzałem 8 odcinek drugiego sezonu Andora, pozamiatał.
The last of us s2
Ta fabuła to się jeszcze rozkręci? Narazie 4 odcinki i tak bez rewelacji. 1 sezon był ok ale też nie znowu jakiś mega. Tutaj odcinek drugi był sztos ale reszta...czwarty byłby jeszcze niezły po metrze. Ale potem kizie lesbijskie mizie i jak czytałem w grze Elle zareagowała dużo ciekawiej a nie że będzie
spoiler start
tatusiem. Żyg
spoiler stop
W ogóle czytam sobie ostatnio na filmwebie że Bella Ramsey nagle już nie jest kobietą...nie jest też mężczyzną....nie identyfikuje się z żadną z płci....
Ramsey zrobiła coming out już jakiś czas temu. Było to wynikiem fali hejtu, jaki na nią spłynął za wygląd. Teraz jest niebinarna i oficjalnie nie można już komentować jej urody, bo to z automatu uznawane jest za dyskryminację. Sprytna zagrywka, zaplanowana zapewne przez jej sztab PRowy.
Ciężko powiedzieć, w którym kierunku ten serial idzie, bo na pewno nie w tym, co gra.
Taki Wiedźmin pokazał, że "tfórcy" już dawno mają w d.. materiał źródłowy
Decydują księgowi, korpoludki, producenci oraz ci wszyscy którzy znają tylko tytuł i kilku zdaniowy zarys fabuły z tego co filmują.
PS
Aktorzy zwykle też nie mają pojęcia o postaciach w które się wcielają.
A później jest "bul d..." o hejt, brak zrozumienia interpretacji, niewrażliwość na przedstawione problemy obecnej rzeczywistości do której się odnoszą i inne brednie tłumaczące oszczędności i skok na kasę...
8 i 9 odcinek Andora to po prostu złoto. To jest jeden z przykładów dzieł, gdzie poza rozrywką idealnie wręcz pokazane są zagrożenie jakie wynikają z totalitaryzmu i jaka bronią jest propaganda oraz oszustwo. Plus to jest jedna z rzeczy o jakiej mówię - nie potrzebujemy wpychać użytkowników mocy, aby mieć bardzo dobre Gwiezdne Wojny. W końcu w tym świecie jest tyle do opowiedzenia.
Moze końcówka była ok, ale tak naprawde ten sezom mógłby sie składać tylko z odcinków 8-9, bo cała reszta to nuda
Pedro
spoiler start
był przez 3 sekundy w odcinku.
spoiler stop
Na pewno to wszystkich zadowoliło :D
Za to
spoiler start
baba, bohaterka Intergalactic
spoiler stop
dostała wpierdol.
W ogóle to jadłem pizze z grzybami oglądajac serial. Czuję się odporny jak Ellie :D
Za tydzień będziesz miał całą godzinę z Pedro. Radzę się nim nacieszyć, bo później już go w ogóle nie będzie :)
Nie mogę oglądać bez cringu tego serialu. Tempo jest niewiarygodnie szybkie, fabuła pozmieniana, dziury fabularne ucinane (jak nas znalazłeś? Czy widzisz, żebym miał ochotę o tym gadać?).
ALE najgorsza jest w tym wszystkim Bella. NAJGORSZA. Zero odzwierciedlenia tego, co było w grze. ZERO.
Kadr z odcinka
vs kadr z gry
Generalnie ja nie wiem, czy ona kiedykolwiek trzymała broń, nie mówiąc już o strzelaniu. Gdy w odc gdzieś strzela, to albo robi dziwną minę, albo wymachuje tym pistoletem bez najmniejszego celowania.
Dodatkowo zrobili z nią dziecko. O ile w pierwszym sezonie była jeszcze zbyt dorosła na swój wiek, tak tutaj jest po prostu niemyślącym dzieciakiem.
Ten odcinek pokazał, że akcja leży w tym sezonie. Było dobrze przez 2 pierwsze odcinki ale teraz już słabo. Trochę strzelania jest ale sytuacje wręcz parodyjne psują klimat.
Największa bekę miałem z teleportu Elki do łysej baby. Wlazła w dziurę i spokojnie sobie doszła na 2 piętro do niej.
Za mało te 7 odcinków i robią dziwne skróty. Przynajmniej lepiej się będzie wtedy grało w grę i poznawało tę stronę historii.
Dobrze, że nie grałem w te gry. Mogę spokojnie serial oglądać i nie muszę porównywać kadrów.
1. omija cię bardzo dobra historia
2. nawet nie trzeba porównywać kadrów, żeby źle się to oglądało. Ja akurat jednocześnie gram w grę, ale nawet moja kobieta się krzywi na to, co widzi na ekranie.
Superman wypadł biednie, to trzeba sobie odbić u konkurencji :P Sin City spotyka LIMBO. Wyglada przekozacko, ale trzeba jeszcze długo poczekać.
https://youtu.be/L9lveF1P-eI?si=QXS3zRz1DY3Afrtu
Andor dowozi. Im dalej tym lepiej, co najmniej 2x lepiej niż pierwsze 3 odcinki, które tym bardziej wydają mi się zbędne. Dosłownie kilka scen można by z nich wyciąć i zrobić jeden odcinek.
spoiler start
Szkoda jedynie wątku tego imperiala. Głupio to zakończyli, mógł przejść jakąś przemianę.
spoiler stop
Będę musiał im obniżyć ocenę na 4.
Via Tenor
Muszę oficjalnie przyznać, że aktualnie nie idzie wyrobić z premierami seriali. Licząc tylko kolejne sezony a sporo z tego to też ostatnie danego serialu. Nawet serie Black Mirror i Love, Death, Robots wychodzą blisko siebie a gdzie tu zaległości i zupełne nowości. Bywało już tłoczno ale teraz jest PEAK totalny jak dla mnie. Czerwiec dorzuca kolejne kilka.
Na dokładkę za dobry miesiąc wraca Misiek
Jak dla mnie The Bear to jeden z większych zawodów ostatnich lat :/ Pierwszy sezon bardzo dobry, nawet bym powiedział że świeży. Drugi gorzej, ale nie słabo. A trzeci to już bieda. Przeciągnięte ujęcia tak żeby starczyło materiału na odcinek, mało treści, mało wszystkiego.
Gorszy zawód miałem przy Master of None S3 - ale tam to po prostu zrobili sezon aby zrobić :D Słabo też było z Opowieścią Podręcznej. Tam jakość tak spadła, że nie obejrzałem do końca
aaa tam nie ma czasu ;-)
Właśnie skończyłem Dextera. Wieeele lat temu mnie nie przekonał, dałem drugą szansę - wciągnąłem 8x12 odcinków w przeciągu 2 tygodni, jakieś niecałe 80h :D
czy warto coś extra oglądać - Dexter: new blood, Dexter: original sin?
w lipcu Dexter: ressurection!
Original Sin lepiej zostawić na koniec. Ale trzeba przyznać, że serial jest naprawdę dobry.
Daredevil Odrodzenie
Hey! That's Pretty Good...podobał mi się ten serial (sezon), naprawdę. Podchodziłem jak pies do jeża, czekałem aż będzie całość i obejrzałem w parę dni. Netflixowe sezony były niezłe, ale tutaj paradoksalnie sam super bohater pojawia się na dobrą sprawę w 6 odcinku. Wcześniej mamy z grubsza serial prawniczy (nie jak to gówno she-hulk). I to mi pasuje. Aktor grający Matta widać, że nabrał doświadczenia, gra go super, o wiele lepiej niż parę lat temu. Nie chciałem za bardzo tego oglądać bo zapowiadali brutalny serial dla samej zasady, nie dla treści. Jest to, owszem. Ale podane w ilości nie przesadzonej a same walki są w porządku. Coś tam podobno grzebali w scenariuszu, nagrali większość od nowa i może to wyszło tylko na dobre, jak rzadko kiedy. Choć ostatni odcinek od połowy już lekko wieje nudą i nie bardzo ma co pokazać, to i tak obejrzę chętnie sezon 2.
murderbot dzisiaj na Apple TV chyba zaczekam na więcej odcinkow.
warto byloby skończyć silo ale jakoś nie potrafię się zmusić
Down od us....ja pierdziele, czemu oni zawsze tak zmieniają na siłę fabułę. Jest tak poszatkowana, że oprócz wyprawy za Abby cholera wie co tam się dzieje na dobrą sprawę.Z grubsza nie mam zastrzeżeń do aktorów prócz głównej bohaterki, tragedi ciąg dalszy. Mieli jedno zadanie, wystarczyło przełożyć z gry i byłoby git. Wizualnie spoko ale to za mało
Nie daliby rady umieścić wszystkiego w 7 odcinkach. Zmiany są konieczne.
Ja osobiście nie rozumiem zmian, które WYDŁUZAJĄ odcinek, a które nic nie wnoszą do fabuły.
Przykładowo - po co ta scena z atakiem hordy na miasto i późniejsze głosowanie? Myślałem, że po to aby uzasadnić wycięcie brata joela z fabuły, ale i tak się pojawił.
Po co wprowadzenie nowego przeciwnika już w pierwszym odcinku, skoro walka z nimi później i tak sprowadzała się do ucieczki do klatki i napierdalania we wszystko w panice. To już lepiej byłoby, gdyby pokazali tego kwasowca.
Po co dina szła z nimi, skoro zaraz dostała strzałą w nogę.
Zmian zachowania bohaterów nawet nie chce mi się juz komentować.
Rozumiem, tylko mogli zrobić i 10 odcinków a i 3 sezon już zapowiedziany. Na tą chwilę to wygląda zwyczajnie źle :/
Serial już dawno był rozpisany na przynajmniej trzy sezony, stąd wręcz zerowa obecność Abby. Teraz tylko oficjalnie o tym poinformowano, bo zbliża się koniec. Sam serial idzie równo z wydarzeniami z gry i jestem mocno przekonany, że finał sezonu zakończy się tak samo, jak wyglądało przejście między wydarzeniami Ellie i Abby w grze. I do tej drugiej będzie należał w większości sezon trzeci. Będą retrospekcje i będzie na 100% rozbicie na odcinki dla poszczególnych dni w Seattle. I jeżeli Dever nie wyciągnie ze swojej roli czegoś więcej niż ponad to, co pokazała do tej pory, to może być ciężko z wysoką oglądalnością. A nie oszukujmy się, jak na razie słabo się sprzedała jako Abby.
Serial sam w sobie jest słaby i dziwię się ogólnym zachwytom nad nim.
HBO skasowało Pingwina.
COOOOO??!!
Serial miał sporą oglądalność, nie wyglądał na jakiś wymagający super wielkiego budżetu (w porównaniu z innymi produkcjami HBO), zbierał świetne recenzje od krytyków i widzów... Make this make sense!
Nie każdy serial musi mieć po kilka sezonów. Dobra historia zamknięta klamrą, a przyczyn, że nie są zainteresowani ciągnięciem tego może być wiele - choćby sam Farrell.
Pewnie był drogi + plotki krążyły że Collin Farrel nie chce w tym już grać ze względu na męczącą charakteryzację.
Zobaczylem pierwsze dwa odcinki murderbota na apple tv, na poczatku wlaczylem nawet polskie napisy ale jak "zobaczylom" deklinacje to "wrocilom" do angielskiego.
The Studio swietne ale to nowy serial apple TV
The Wheel of Time skasowane. Tu akurat jakoś mnie to nie rusza. Sezon trzeci był beznadziejny. Natomiast SILO będzie miało aż cztery sezony. Nie wiem czy się cieszyć, bo sezon drugi mocno mnie wynudził.
O, to dobrze że jednak się wziąłem się za oglądanie tego.
Co do Silosa to nie wiem co tam się wyprawia, czytam właśnie 3 tom i wystarczyło przenieść fabułę 1 do 1 ale nie. Musieli wsadzić tonę swoich głupich bzdur, ktoś myślał, że jest mądrzejszy od autora książki.
Andor był doskonały. Czytam wyżej opinie, że "bez ładu i składu" i ogólnie nuda i to jest jeden z tych momentów, w których aż mi cierpnie dusza, że można mieć tak odmienne zdanie ode mnie, w tym przypadku takie wrażenia po tym serialu. Przykro mi z tego powodu.
Oglądam też to The Rehearsal drugi sezon i powiem wam, że jasna cholera, ten chłop jest naprawdę chory psychicznie. Nathan Fielder to jest psychopata i nie mam co do tego wątpliwości. Pytanie brzmi - kto jest bardziej walnięty - on, czy ludzie, którzy mu dają taki hajs na takie rzeczy, hahaha. Uwielbiam typa, nie ma takiego drugiego, warto oglądać wszystko, co z/robi/ł.
The Last of Us to ja jestem dwa odcinki w plecy, od dziś trzy. Drugi epizod był bardzo kozacki, taki, który zapamiętam, że to był drugi epizod drugiego sezonu. Niewiele jest odcinków, że pamiętam je w ten sposób. Żaden ze mnie przesadny fan gry czy jej fabuły, więc nie mam takiej wczuty, jak co poniektórzy, natomiast rozumiem pewne zarzuty do serialu. Obawiam się, że te odcinki, co jestem w plecy, tym bardziej je umacniają. Szkoda, bo uważam, że klimat gry jest przeniesiony bardzo dobrze, choć z drugiej strony to nie czyn epokowy, bo sama gra była bardzo filmowa.
The Studio to Entourage, tylko zamiast imprez i dupeczek, są natrętne żarty i nerwowy śmiech Setha Rogena. Też jestem trochę w plecy, ale trochę widziałem i mimo, że dobrze się to ogląda, to czuję niedosyt. Niby jest ten dobry vibe, beka z branży, gościnki gwiazd z dystansem, ale jakby się tak przypatrzyć, to to jest papierowe workplace comedy z szefem debilem. A Hollywood śmiejące się z Hollywood to klaun śmiejący się z cyrku, który go zatrudnia.
Btw wyszedł nowy sezon Big Mouth. Coś bez pompy. Obczaję, bo to jest rzecz osobliwa, ale przy ostatnich sezonach czułem, że skończyły im się sposoby na rozśmieszenie mnie, więc będę niecierpliwy.
Andor (2022-2025) to kapitalna awanturnicza przygoda. Świetni bohaterowie po obu stronach barykady. Cudowny klimat. Chwytająca za serce muzyka. Prawdziwy rollercoaster emocjonalny. Niesamowita opowieść w odległej galaktyce stworzona z wielką pasją i oddaniem oraz większym naciskiem na realizm, a nawet przemoc jakiej nigdy wcześniej nie było ukazanej w taki sposób w tym uniwersum. Imperium przedstawione na wzór III Rzeszy. Polityczny instrument, który pokazuje jaki wpływ ma system totalitarny. Egzekwuje swoje plany i ma duszącą kontrolę nad życiem zwykłych obywateli, a wraz z tym powoli narasta opór i rodzi się Rebelia. Ostatnie pięć odcinków drugiego sezonu to mistrzostwo świata i świetnie spina się z początkiem wydarzeń z filmu Łotr 1, który jest prequelem Nowej Nadziei (1977). Wiele postaci w serialu jest ciekawa, ale chyba największe wrażenie zrobiły na mnie Cassian, Luthen, Syril i Dedra. Awanturniczy cwany złodziej Cassian Andor początkowo nie jest przekonany do walki o rebelię, która wydaje się mu jest z góry skazana na przegraną, ale staje się przydatnym buntownikiem ze względu na swoje osobiste doświadczenia. Luthen z kolei jest przekonany od samego początku, że musi próbować obalić Imperium za wszelką cenę. Robiąc to akceptuje każdą ofiarę, którą uważa za konieczną. Syril Karn to najbardziej tragiczna postać. Z zagorzałego imperialisty dla którego kariera zawodowa w Imperium jest priorytetowa staje się kimś kogo zaczyna obchodzić życie zwykłych ludzi po drugiej stronie barykady. Dedra Meero z kolei jako ambitna i twardo stopająca po ziemi imperialistka, która idzie po trupach do celów jest przykładem, że nawet bardzo wysokie stanowiska kierownicze w państwach totalitarnych mogą skończyć się upadkiem z powodu pułapki własnych przekonań i faktu, że każdy jest jedynie trybikiem potężnej maszyny, którego można w każdej chwili zamienić.
Serial Andor + Łotr 1 (2016) to zdecydowanie najlepsze gwiezdne wojny XXI wieku i świetna klamra fabularna z kultową starą trylogią - Nowa nadzieja (1977), Imperium kontratakuje (1980) i Powrót Jedi (1983), które są najlepszymi filmami uniwersum. Po takich rozczarowaniach plastikową, infantylną, głupiutką trylogią prequeli Mroczne widomo (1999), Atak klonów (2002), Zemsta Sithów (2005) i równie nędzną trylogią Disneyowską Przebudzenie mocy (2015), Ostatni Jedi (2017), Skywalker. Odrodzenie (2019) fajnie, że w tych czasach wreszcie pojawiło się coś tak fajnego jak Łotr 1 i serial Andor.
Trailer 1 sezonu:
https://www.youtube.com/watch?v=cKOegEuCcfw&ab_channel=StarWars
Trailer 2 sezonu:
https://www.youtube.com/watch?v=duN-KQgOjYs&ab_channel=StarWars
Pierwszy raz nie ma nawet pół miecza świetlnego. Jest jedna, ala Jedi ale nikt tak jej nie nazywa
No I koniec The Last of Us. W końcu odcinek wierny grze. Tak powinno było to wyglądać przez cały sezon. W końcu porządne dialogi, chwytające ze gardło. I Bella Ramsey nareszcie pokazała, że jest wielkoformatową aktorką, a jej twarz potrafi oddać każde emocje. Wizualny majstersztyk. Szczena mi opadła.
Żartowałem! :D
Finał płytki w ciul. Jak z resztą cały sezon. Gra aktorska chyba została poza planem filmowym. Fikołki fabularne zupełnie niepotrzebne. Odcinek nie mógł skończyć się inaczej, ale szkoda, że spłycono wszystko do maksimum. A mogli przecież dać Abby dziesięć minut zamiast marnych dwóch i początkowe retrospekcje z jej historii pokazać już teraz. Mimo to jest maciupeńki cień nadziei, że Dever jednak coś z tej swojej roli wyciągnie i że sezon trzeci będzie lepszy, bo w grze rozdzialy z nią były zdecydowanie lepsze.
Szczerze nienawidzę sezonów, które tak się kończą i uj wie co dalej a czekania (xD) na kolejny sezon ze 2 lata.
Ktoś mi wytłumaczy jaki sens miała scena dostania się przez ellie na wyspę i próba jej zabicia przez blizny? Tak na chłopski rozum. Bo nijak nie jestem w stanie sobie tego zracjonalizować.
Dodatkowo
- jessie nie kocha diny, więc ludzie nie powinni mieć za złe ellie, że próbuje go zastąpić
- on sam jest dobrym człowiekiem, gdyby ktoś miał jakieś wątpliwości
- ale ellie jest lepsza, bo chciała ratować bliznę, podczas gdy on nie.
- ellie wcale nie chodziło o wybicie co do nogi całej ekipy abby tylko po prostu tak wyszło
Gdzieś czytałem, że serial usilnie próbuje nam przedstawić ją jako dobrą zagubioną dziewczynkę, podczas gdy w grze była to maszyna zemsty do zabijania. I jest to 100% racja.
PLUS no nie mogę z tego jak ona trzyma tę broń i co się z nią dzieje podczas strzałów.
Ja daję temu sezonowi
Szczerze nienawidzę sezonów, które tak się kończą i uj wie co dalej a czekania (xD) na kolejny sezon ze 2 lata.
Cliffhanger ale tutaj chyba bardzo celowy. Takie coś zachęci do kupna gry sporo ludzi albo oglądania streamów/cutscenek co dalej nabije grze punktów.
Niegrzeczne Pieski wiedza co robią tworząc ten prowokacyjny serial.
Ktoś mi wytłumaczy jaki sens miała scena dostania się przez ellie na wyspę i próba jej zabicia przez blizny?
Scena z dupy i do dupy. Typowe nic nie wnoszące zapychadło. W całym odcinku to akurat było najgorsze! Nienawidzę ilekroć filmy wrzucają taką scenę, gdzie bohater prawie ginie złapany w pułapkę ale zaraz coś odciąga wroga. Musieli biec na ratunek innym i nie było sensu poświecić 3 sek więcej na zabicie złapanej osoby. Kurfa gdzie tu sens ?!?!
IMO najgorszy odcinek ever. Nie dość, że skakali po lokacjach bez ładu i składu. Łazili sobie po tym mieście jakby je mieli na własność (poprzedniego odcinka też ten zarzut dotyczy). Też byście się tak zachowywali jakbyście nie znali miejsc i wiedzieli, że się w nim roi od złoli? Bo ja bym przemykał w cieniu, blisko ścian a nie paradował środkiem ulicy drąc się na cały regulator.
A ostatnia scena to już przegięcie. Wk...li mnie.
Anulowali Koło Czasu i jeszcze przepraszają za bycie nazbyt queerowymi.
Kuźwa, ja lubiłem ten serial i nawet nie odnotowałem, że jest queerowy (ale jestem hartowany na netfliksie, to chyba mi się próg bólu podniósł)
Via Tenor
Wczoraj był Dzień Matki(choć w USA jest 11tego) a dziś ostatni odcinek głośnego jeszcze przed pandemią serialu "The Handmaid's Tale".
Chyba najbardziej 'kobiecego' serialu, który skupia się na relacjach matka-córka. Choć nie to tylko jest w nim istotne. Mianowicie mowa tu o polityce, która z sezonu na sezon była coraz bardziej zarysowana i nawet przestrzega przed specyficznymi doktrynami lub ugrupowaniami.
W skrócie to trochę tak jakby
spoiler start
do władzy w USA dorwała się Konfederacja i jej fanatycy ale do tego taka ekstremistyczna i wprowadziła ustrój totalitarny.
spoiler stop
Początki serial miał mocne, choć akcji tu mało a więcej rozterek, bardziej skupia się na mocnych momentach z życia ludzi. To taki serial, którego było szkoda zostawić, bo mimo że sporo osób wkurza i ciągnie sie to niemiłosiernie(można było zamknąć w 4 sezony) to chce się dokończyć i mieć z głowy.
Może to jak z "From", że każdy zaczyna wkurzać z czasem a bohaterka to już top i wszystko jedno czy zginie czy nie. Koniec niby jakiś jest ale
spoiler start
zapowiedziano już spin-off. Niestety z osobami na które nie mam ochoty patrzeć.
spoiler stop
Samej Moss nie trawię od 15 lat, gdy ją pierwszy raz zobaczyłem w "Mad Men" a najbardziej oglądałem dla Iwonki, którą uwielbiam za bycie Mirandą ;) Choć dla większości to zapewne Sarah z Chucka. Zabawne, że Moss nalezy do Scjentologów a robi serial o uciśnionych kobietach.
PS Jakiś czas temu wyszedł pewien film, który oglądając okazuje się, że byłby świetnym prologiem do tego serialu. Film miał swoje 5min i sugerował nieco coś innego. Także temat widać w USA czy na świecie wojny domowej i reżimu trzyma się dobrze. To może zniszczyć cały film i napięcie oglądania ale jak kogoś interesuje
spoiler start
to mówię tu o Leave the World Behind z 2023
spoiler stop
Ktoś wgl oglądałem ten serial i odpadł? Ja sam nie wiem czy bym go polecił. Teraz 6 sezonów oglądać to chyba mordęga trochę. Aktorsko i scenami jest całkiem dobrze. Gorzej jak kogoś temat znudzi, bo jednak serial faluje lepszymi, średnimi i słabymi momentami do końca.
Paradise daje radę. Nawet nie wiedziałem, że brakowało mi serialu tego typu. Póki co każdy odcinek wchodzi jak słowo boże, zostały 3 do końca, zobaczymy co to będzie :)
Polecam jak nie znasz
https://www.filmweb.pl/serial/Bodyguard-2018-801128
Podejrzewam, ze moze byc hermetyczny news, ale Doctor Who bedzie mial nowego doktora, i wiecie co, chyba bedzie pierwszy od nie wiem kiedy ktory zobacze mimo ze to bedzie kobieta.
spoiler start
Billie Piper
spoiler stop
Zdjecia nie wstawiam zeby nie psuc niespodzianki
wiem, że dla wielu osób
spoiler start
Billie
spoiler stop
jako ta "pierwsza" towarzyszka Doctora jest najlepsza ale niestety dla mnie to jest ta najgorsza, nie wiem strasznie mnie irytuje jej twarz
imho Capaldi i Clara to najlepsze duo
Cholera, za dobrze to wygląda. Jak dowiozą fabularnie, to będzie serial roku.
https://youtu.be/ZbsiKjVAV28?si=RbEra0q5ODkhmqIf
Stick na Apple TV wydaje sie byc kolejnym "feel good" serialem wzorujacym sie na Ted Lasso, Jeden z plusow ktore zauwazylem, nie jest tak cukierkowo mdly jak TL, to przerysowanie - typowo amerykanskie wyobrazenie brytyjczyka strasznie mnie meczylo.
No i aktorsko jest ok. Na razie jeden odcinek, zobaczony, w ostatecznosci moze byc zapychaczem.
Goscia ktory wymyslil ze odcinki murderbota maja sie konczyc zanim sie zaczna powinno sie powiesic za jaja, ten serial ma szanse trwac lata... (chyba ze ksiazki sa nowelkami - nie wiem, nie czytalem)
totalna racja z dlugoscia tych odcinkow, nawet nie oplaca sie zaczyac bo juz sie konczy i ocztwiscie co odcinek mega cliffhanger
Rewatch Leftovers zakończony. Wiadomo, że nie ma seriali idealnych, ale dla mnie ten jest chyba najbliżej. Nawet mimo niedopowiedzeń, mimo niedokończonych wątków, mimo tego, że w samym finale klimat nadciagającej apokalipsy przechodzi w love story... to wciąż może być prawdopodobnie najlepszy serial jaki widziałem. Starczy powiedzieć, że od ponad 10 lat od premiery nie trafiłem na nic co byłoby chociaż podobne.
Wspaniała seria. Za 10 lat też odświeżę.
To jeden z moich ulubionych seriali.
ja zrobię rewatch za kilkanaście lat :) ale to też moje top3. polecam Ci Rectify, inny klimat, mniej tajemniczy, ale też z zacięciem filozoficznym i chyba nawet jeszcze bliżej ideału
Dobre. Też wpisuję na listę.
Oglądam Wspaniałą Panią Maisel na amazonie. Muszę powiedzieć, że pierwszy odcinek zupełnie mnie nie wciągnął, ale jednak dałem mu szansę i była to dobra decyzja, bo serial jest świetny. Kapitalnie napisany, ze świetnymi dialogami i postaciami (Tony Shalhoub jako ojciec głównej bohaterki kradnie tu praktycznie każdą scenę). Do tego, mimo, że sama historia ma mocno feministyczny wydźwięk, to w żadnym momencie nie czułem, żeby ktoś mnie pouczał, czy odhaczał na tablicy zaliczanie "społecznych kwestii". Netflix (i sam Amazon też) powinni się uczyć jak robić takie rzeczy w naturalny, pozbawiony łopatologii sposób.
Polecam.
Tez mi sie podobal, do "feministycznych" seriali ktore sa zrobione z sensem zaliczylbym jeszcze Glow, tez bardzo dobrze zrealizowany i zagrany.
Squid Game Sezon 3
Nuda i stracone 6h godzin z zycia. W sumie juz nawet zapomnialem o czym to bylo.
Lepiej isc na spacer bo ladna pogoda.
ja ogladam pamietniki mordbota i mimo ze napisy mnie wkurzaja to jednakdaje rade
choc wkurzajace te 20 minutowe odcinki i mega cliffhangery na koncu kazdego
dodatkowo znajomi i sasiedzi sa niezli choc utjnalem na 7 odcinku ale musze wrocic
dobrze zrealizowane
za to na amazonie cos z baconem o lapaniu demonow mi nie podeszlo, slabiutkie to jak cholera
i na applu znowu niby podrobka teda lasso miala byc - stick, ale po 2 odcinkach nie wciagnelo nic a nic, glowna postac kompletnie do mnie nie przemawia
Akurat chyba stick najbardziej mi podszedl, ale nie mialem zadnych oczekiwan a ted lasso byl dla mnie sredniakiem, aktorsko stichk stoi chyba na wyzszym poziomie a przynajmniej nie probuje na sile sie przymilac do odbiorcy, ta slodkosc teda lasso byla dla mnie nie do strawienia. kwestia indywidualna podejrzewam.
Murderbot jest ok, ani w te ani w te. da sie ogladac jak nie ma nic innego.
Znajomi i sasiedzi nie tkne kijem.
Czailem sie na Smoke, nowa rzecz od ludzi ktorzy zrobili genialnego Black Birda, tez z Taronem Eggertonem, ale po recenzjach na imdb na razie odpuszczam. Moze bedzie lepiej z czasem.
Ciagle najlepszy serial tego roku dla mnie to the Studio i cos mi sie wydaje ze chyba troche pobedzie.
Przypominajka o dzisiejszej premierze drugiego sezonu świetnego The Sandman.
Sprobowalem Bad Thoughts ale chyba jednak nie jestem w grupie docelowej.
Koles troszeczke za mocno probuje byc edgy, ale dla mnie skato-homo zarty sa jednak tak se (moga byc ale dobrze byloby wrzucic cos jeszcze dla odmiany)
Z jednej strony mam goscia o emploi Louisa C.K. ktory byl dla mnie zabawny, ale kompletnie inny typ humoru (i szkoda ze zostal zlozony w ofierze wojujacego feminizmu)
Z drugiej strony I think you should leave with Tim Robinson, ktory byl edgy ale nie musial cisnac wszedzie kupy, byl swietny i czekam na wiecej.
Jest jeszcze Bill Burr
Ten trailer byl smieszny ale troszke dezorientujacy, sprobuje moze jeszcze jeden odcinek i sie zobaczy. Mi nie podeszlo ale tak jak pisze, to ten typ humoru ze jeden wejdzie jak w dym, a drugi odbije sie od razu.
Jestem po pierwszym odcinku 3 sezonu Squida i w sumie jestem na razie pośrodku z oceną. Odcinek nie prowadzący w zasadzie donikąd ale i tak oglądałem z zaciekawieniem. Oczywiście zakończony chamskim cliffhangerem... Mam nadzieję, że zacznie się coś klarować i z każdym kolejnym epizodem będzie coraz lepiej. No i liczę na jakieś satysfakcjonujące mnie zakończenie całości.
Ależ mi się świetnie oglądało Miśka. Po S3 podchodziłem z niechęcią ale jednak zabrałem się zaraz po Squid Game bo nie wiadomo było czy to ostatni czy nie. Jednak będzie kolejny, chyba już ostatni już teraz.
Tak czy inaczej oglądajac najpierw myślałem, że jest lepiej niż S3, potem że to poziom S2 a na koniec stwierdzam, że lepszy niż S1.
W końcu w serialu
spoiler start
jest spokojniej i mniej patologicznych kłótni, aż pod koniec dziwnie wygląda jakby było zbyt dobrze. Jest więcej miejsca na rozmowy, przepraszanie, rozterki itd. Rozwinęły się pewne wątki z S1 w tym tajemnicza kłótnia Sugar z siostrą Faków, którą gra akurat fajna aktorka.
spoiler stop
Ponownie Jamie Lee-Curtis wygrywa show swoimi występami. Choć nie robi takiego wrażenia jak w S2 Ryby a jest tutaj nieco inaczej i w sumie lepiej nawet :) Bob Odenkirk też z ma dobre 5 minut.
S2 i S3 miały dobre momenty, właśnie jak
spoiler start
Ryby, Marcus w Kopehadze albo narodziny dziecka czy odcinek z Glorią. Jednak to czego oczekiwałem w nich dopiero ukazało się w S4. Musiało minąć jednak trochę czasu by chaos obrósł w miarowy ład.
spoiler stop
Świetny sezon, najlepszy, bo pierwszy miał o tyle łatwiej, że robił wrażenie gdy się poznaje serial a ten rozbudowuje postaci w końcu dalej. Gdy wydaje się, że jednak
spoiler start
brakuje kłótni to ostatni odcinek wskakuje gównoburzą... jednak pozytywnie dość zakończoną.
spoiler stop
Wielu ludzi narzeka że nuda, cóż pewnie im brakuje tych pato-kłótni i darcia mordy ale dla mnie to wielki plus zatem ocena 9/10
nie wiem, może spróbuję jeszcze podejść do 3go sezonu Beara, ale na razie mam co oglądać.
mam z nim ten sam problem co z only murders in the building znużył mnie
Via Tenor
Zrobiłem sobie przerwę w oglądaniu Pani Maisel, żeby zabrać się w końcu za ostatni sezon White Lotus i po trzech odcinkach muszę przyznać, że do tej pory podoba mi się chyba najmniej. Niby wydaje się trochę bardziej mroczny i cięższy w klimacie, ale nie siada to aż tak bardzo jak poprzednio. Drugi sezon to było mistrzostwo jeśli chodzi o różne detale, budowanie konkretnych wątków... tu aż tak dobrze to nie wypada (przynajmniej na razie). No i postacie też wydają mi się słabiej napisane, wcześniej były dużo bardziej niejednoznaczne.
Ogólnie wciąż ogląda się to dobrze, ale jednak oczekiwałem więcej.
edit: ale ta laska z tymi chomiczymi zębami jest przeurocza <3
No i pierwszy sezon murderbota z glowy, ten ostatni odcinek to tak jakby z trzech scen zrobic 25 minut, ale jak sie glebiej zastanowic to chyba kazdy odcinek taki byl.
Zobaczylom i zapomnialom.