Kolejny gracz ruszył na podbój Japonii zainspirowany ulubioną grą. Zachwycony, dzieli się wrażeniami.
Każdy fan japońskich mediów – animacji, filmów i gier wie, że ich turystyczna wartość jest niezrównana. Niezależnie od tego, czy akurat oglądamy nowy film Hayao Miyazakiego, Makoto Shinkaia, błąkamy się po ulicach Tokio jako Kiryu Kazuma czy przemierzamy ryżowe pola jako samotny samuraj poszukujący zemsty w tysięcznym roku naszej ery, każdy z nas w pewnym momencie zastanawia się, jakby to było podążyć śladem ulubionego bohatera.
Wielu z fanów marzenia pozostawia na poziomie wyobraźni, ale niektórzy decydują się pomysł uczynić rzeczywistością i tak ruszają w trasę, zainspirowani pięknem japońskiej przyrody. W społeczności graczy na taką wycieczkę zdecydował się ostatnio gracz GenericReditUserName, który zachwycił się wizualną oprawą gry Ghost of Tsushima i ruszył szlakiem znanych z gry lokacji.
Gracz przede wszystkim zdecydował się odwiedzić wyspę Tsushima, na której toczy się akcja gry.
Dzisiejsza Tsushima to wciąż obraz dawnej Japonii. Nie ma pociągów, nie ma centrów handlowych ani wielkich LED-ów na ulicach. Wszystkie bary są wewnątrz budynków, więc jest bardzo cicho. Trzy główne miasta – Izuhara, Toyotama i Hitakatsu – to ten typ miejsc, w których każdy każdego zna. Łowią ryby, uprawiają rolę, jest kilka hoteli. Jest jedna trasa autobusowa, która łączy południe i północ wyspy. Byłem chyba jedynym Amerykaninem na wyspie w tym czasie. Jedynymi obcokrajowcami, jakich jeszcze widziałem, była para Europejczyków. Kiedy wpisałem się do księgi gości, zauważyłem, że średnio raz na 4 dni przyjeżdża tu jeden turysta właśnie ze względu na grę. W porównaniu z innymi, bardziej popularnymi miejscami takimi jak Nara, Tokio czy Kioto, większość zwiedzających nigdy tu nie trafia i to sprawia, że Tsushima wydaje się taka wyjątkowa - cicha, nietknięta.
- GenericReditUserName

Na tym jednak opowieść się nie zakończyła. Jako oddany fan Ghost of Tsushima, gracz opowiedział szczegółowo, jak to było zobaczyć na żywo miejsca z gry. I chociaż nie wszystko zgadzało się w jego opinii dokładnie z wizualną stroną produkcji, to gracz docenił klimat, dzięki któremu rozgrywka zdecydowanie zapada w pamięć.
W odróżnieniu od innych studiów, które prawdziwe lokacje w swoich grach odtwarzają z ogromną dokładnością (GTA, The Last of Us, Assassin’s Creed) Tsushima nigdy nie cieszyła się taką popularnością w kulturze Japonii, jak główne wyspy. Dlatego Sucker Punch podeszło nieco luźniej do odtworzenia wyspy w grze. Byłem zaskoczony tym, jak bujna była przyroda w na wyspie w rzeczywistości. Dowiedziałem się też, że lisy nigdy tam nie mieszkały (chociaż dziki zdecydowanie już tak). Jedyny lis na wyspie to plastikowa figurka w centrum turystycznym, ukłon w stronę fanów gry. Sama wyspa słynie z kotów bengalskich, ale one są już prawie na wymarciu. Poza tym na Tsushimie nigdy nie pada śnieg i jest gęsto zalesiona. Wiem, że się czepiam. Większość graczy pewnie nigdy tego nie zauważy, bo to nie są jakieś istotne różnice. Najważniejsze, że studio wykorzystało otoczenie, by stworzyć klimat pod porywającą historię.
- GenericReditUserName
Jego wyprawa zainspirowała innych użytkowników, którzy sami zaczęli myśleć o podróży na Tsushimę, a sam post zebrał ponad dwa tysiące pozytywnych głosów. Zdarzyli się jednak tacy, którzy dopiero po przeczytaniu opowieści gracza dowiedzieli się, że Tsushima naprawdę istnieje.
Cóż, niezależnie od poziomu wiedzy, dyskusja okazała się ekscytująca dla większości użytkowników. Być może nawet w przyszłości czeka nas turystyczny boom na Tsushimę? Nie byłby to pierwszy przypadek, kiedy gry przysłużyły się popularności danego regionu.
2

Autor: Danuta Repelowicz
Hiszpańskie serce i japońska dusza. Absolwentka filmoznawstwa ze szczególną słabością do RPG-ów i bijatyk. Miłośniczka wiedzy tajemnej, nauk o kosmosie, musicali i wulkanów. Dorastała na Onimushy, Tekkenie i Singstarze. Wcześniej związana z serwisem GamesGuru, pisze i tworzy od najmłodszych lat. Prywatnie także wokalistka i wojowniczka Shorinji Kempo stopnia 4 Kyu. Specjalizuje się w narratologii i ewolucji postaci. Świetnie porusza się też po tematyce archetypów i symboli. Jej znakiem rozpoznawczym jest wszechstronność, a jej ciekawość często prowadzi ją w najdziksze ostępy umysłu i wyobraźni.