Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Until Dawn (2015) Przed premierą

Przed premierą 16 sierpnia 2014, 14:00

autor: Michał Chwistek

Until Dawn – horror z ponad setką zakończeń, tutaj każdy bohater może zginąć

W uproszczeniu Until Dawn to Heavy Rain w wersji hardcore. Gracz podejmie szereg trudnych wyborów, które wpłyną na rozwój fabuły oraz życie (lub śmieć) ósemki bohaterów.

Idąc na prezentację Until Dawn nie miałem wielkich oczekiwań. Biorąc pod uwagę długą historię tworzenia gry, mało znane studio i duży nacisk kładziony w poprzedniej wersji na obsługę Move’a, spodziewałem się raczej mało porywającej rozgrywki oraz średniej jakości wykonania. Dopiero później zdałem sobie sprawę w jakim byłem błędzie. Najnowszy tytuł studia Supermassive Games zapowiada się naprawdę świetnie i spokojnie mógłby zostać uznany za nową produkcję Quantic Dream.

Na początku warto wyjaśnić jedną rzecz. Until Dawn to niemal zupełnie nowa gra i jedynie koncept horroru z ośmioma bohaterami zachował się z zapowiedzianej dwa lata wcześniej produkcji o tym samym tytule. Historia skupia się na losach grupki przyjaciół, którzy wspólnie wyruszają na urlop do wynajętego domku w górach. Szybko jednak okazuje się, że ktoś tam już na nich czeka i zdecydowanie nie jest przyjaźnie nastawiony. W grze przyjdzie nam sterować wszystkimi z ośmiu dostępnych bohaterów, a naszym zadaniem będzie przetrwanie jednej nocy i ucieczka z przerażającego lokum. Nie będzie to jednak łatwe.

Zdecydowanie najciekawszym aspektem nowej produkcji brytyjskiego studia jest olbrzymia liczba ścieżek rozwoju fabuły, które w pełni zależą od podejmowanych przez nas decyzji oraz działań. Jak kilkukrotnie powtarzali twórcy, pracując nad Until Dawn trzymali się przede wszystkim trzech zasad: każdy może zginąć, każdy może przeżyć, a śmierć bohatera zawsze jest ostateczna. Brzmi ciekawie prawda? Podczas gry mamy podejmować całą masę różnych decyzji, które po zaliczeniu etapu przedstawiane są w formie szczelin pękającego lodu. Wszystkie istotne wybory czy działania to rozgałęzienia takiej rozpadliny prowadzące do kolejnych rozdroży, a całość scenariusza ma formę motyla, którego skrzydła składają się z opisanych pęknięć. Jest ich naprawdę olbrzymia ilość!

Until Dawn – horror z ponad setką zakończeń, tutaj każdy bohater może zginąć - ilustracja #2

Twórcy chwalili się milionami kombinacji decyzji, tysiącami możliwych ścieżek oraz ponad setką zakończeń. Co ciekawe, naszą przygodę rozpoczynamy od odwłoku owada, więc już pierwsze działania zadecydują, na którym skrzydle ostatecznie wylądujemy. Chciano w ten sposób uniknąć sytuacji znanej z wielu podobnych gier, gdzie największe znaczenie mają zawsze ostatnie dokonywane wybory. Jak sprawdzi się to wszystko w praktyce i czy zakończenia rzeczywiście będą bardzo się od siebie różnić, przekonamy się pewnie dopiero po premierze, ale możliwość śmierci lub przetrwania wszystkich bohaterów napawa optymizmem.

W zaprezentowanym demie mieliśmy okazję podziwiać historię dwójki z ośmiu bohaterów. Była to kochająca się nawzajem para, która poszukiwała zaginioną koleżankę Sam. Podczas rozgrywki gracz miał kontrolę nad mocno panikującą kobietą, a sposób gry bardzo przypominał Heavy Raina. Postać poruszała się po pomieszczeniu i podejmowała interakcje z dostępnymi przedmiotami. Mogła podnieść kamerę, przeczytać porzucony pamiętnik czy spróbować otworzyć drzwi. Wykorzystano bardzo wiele funkcji nowego DualShocka, obracając pada mogliśmy przyglądać się przedmiotom z różnych stron, a strony książek przerzucane były za pomocą panelu dotykowego.

Until Dawn – horror z ponad setką zakończeń, tutaj każdy bohater może zginąć - ilustracja #3

Michał Chwistek

Michał Chwistek

Lubi gry trudne, ładne lub z dobrą fabułą. Nie kończy ich przez LoL-a i Overwatcha. PS Vita FTW!

więcej

Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest
Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest

Przed premierą

W niszy, która powstała po porzuceniu przez Ubisoft serii Heroes of Might and Magic sukcesy odnosić mogą mniejsi twórcy, tacy jak Lavapotion. Ich Songs of Conquest może być najlepszą grą w stylu „hirołsów” od czasów kultowej trójki.

STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?

Graliśmy w My Summer Car – samochodowy survival dla wytrwałych
Graliśmy w My Summer Car – samochodowy survival dla wytrwałych

Przed premierą

Lato, urlop, własna bryka – My Summer Car brzmi jak lekka, wakacyjna przygoda, ale w rzeczywistości to hardkorowy symulator dla wytrwałych.