autor: Luc
Rzeź asasynów - Assassin's Creed: Rogue otwiera nowy rozdział w historii serii - Strona 2
Gry z asasynami w roli głównej towarzyszą nam już od dobrych kilku lat. W tym czasie zdążyliśmy setki razy przebić gardła templariuszom i pokrzyżować ich zawiłe plany. W Assassin’s Creed: Rogue spojrzymy na konflikt z zupełnie nowej perspektywy.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Assassin's Creed: Rogue - zmarnowana szansa templariuszy
Dokonany wybór nie wiąże się oczywiście tylko i wyłącznie ze zmianą noszonego symbolu – od tej pory nasz bohater zaczyna walczyć o właściwe według niego idee, ale jednocześnie rzuca wyzwanie swojemu byłemu Zakonowi. Jako świeżo zaprzysiężony templariusz zobowiązuje się do wytępienia wszystkich asasynów, a w związku z tym, że do niedawna sam był jednym z nich i doskonale orientuje się w ich metodach, jest w tym wyjątkowo skuteczny. To, czy jego motywy zostaną dodatkowo rozbudowane wciąż pozostaje tajemnicą, twórcy zapewnili jednak, iż opowiedziana historia będzie splatała wątki z Assassin’s Creed III, Black Flag oraz nadchodzącego Unity. A to gwarantuje, iż ponownie ujrzymy scenariusz pełen niespodziewanych zwrotów akcji i momentów zapierających dech w piersiach. Dodatkowo już teraz zdradzono, że wiele postaci znanych z poprzednich części ponownie pojawi się na ekranie, a z niektórymi wręcz zmierzymy się bezpośrednio w walce.
Jednym z obszarów działań Cormaca będzie Nowy Jork, który mieliśmy okazję zwiedzać już w Assassin’s Creed III. Tym razem twórcy zdecydowali się jednak na drobne zmodyfikowanie obszaru miasta, tak aby piesze podróżowanie z jednego końca osady na drugi odbywało się szybciej i sprawniej. Oprócz przyszłego „Wielkiego Jabłka”, zwiedzimy także m.in. rejony Appalachów oraz niespokojne wody mroźniejszej części Atlantyku.
Podobnie jak w dwóch ostatnich odsłonach, potyczki toczyć będą się zarówno na morzu, jak i na lądzie. Najwięcej nowości czeka nas w tym drugim przypadku, zacznijmy więc od niego. Tym, co prawdopodobnie już na samym starcie rzuci się nam w oczy będzie znacznie usprawniony arsenał głównego bohatera. Z racji tego, iż wcielamy się w członka zamożnego Zakonu Templariuszy, dysponującego nieomal nieograniczonymi środkami, w Rogue zyskamy dostęp do szeregu zaawansowanych broni oraz licznych prototypów. Cormac, oprócz obowiązkowego zestawu ukrytych ostrzy, ma więc do swojej dyspozycji takie cuda jak wczesna wersja granatnika czy chociażby zmodyfikowana wiatrówka, przy pomocy której możemy odwracać uwagę przeciwników. Dzięki zróżnicowaniu nowych „zabawek” walka ma nabrać mniej monotonnego charakteru, a możliwość wykorzystania elementów otoczenia, takich jak beczki z niebezpiecznymi substancjami, zapewni jeszcze większą skuteczność naszych poczynań.