autor: Szymon Liebert
Testujemy Darkwood - ilu Polaków trzeba, żeby wyczarować świetny survival horror? - Strona 4
Darkwood to polski survival horror, który zachwycał zwiastunami. Gra niedawno trafiła na Steama we wczesnej wersji, więc postanowiliśmy ją sprawdzić. Okazuje się, że studio Acid Wizard wyczarowało piękną rzecz.
Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.
Zabić okna dechami, albo dać się zabić
Wśród młodzieży modny jest ostatnio Ask.fm, serwis społecznościowy w którym zadaje się pytania ludziom. Jedno z najczęstszych pytań na Asku brzmi: „co dzisiaj robisz/robiłaś?” No cóż, miło mi, że pytacie. Dzisiaj wyskoczyłem z domu i udałem się na północ do obozu człowieka-wilka. Przehandlowałem u niego kilka przedmiotów i trochę pogadałem. Obiecał pomóc z pewną „sprawą”, jeśli załatwię dla niego inną „rzecz” (ha! jak sprawnie ominąłem spoilery!). Ruszyłem we wskazane przez niego miejsce. Po drodze zebrałem trochę drewna i gwoździ. Trafiłem też na skrzynię z baterią i zapałkami. Gdy zbliżyłem się do celu, usłyszałem skowyt. Rzuciły się na nie dwa pełzacze, zostawiające za sobą mroczną poświatę. Próbowałem uciekać, ale na nic się to zdało. Padłem.

W Darkwood obecnie można grać z wyłączonym trybem „permadeath”, dzięki czemu ta trudna gra staje się znacznie przystępniejsza. Twórcy stwierdzili, że byłby on zbyt dużą przeszkodą dla osób, które chcą skupić się na fabule. Po śmierci po prostu budzimy się w naszym domu następnego dnia. Tracimy też część przedmiotów i umiejętności, które z kolei zdobywa się gotując grzyby. Reszta, czyli na przykład zgromadzone zasoby, pozostaje w naszym posiadaniu. Dzięki temu nie musimy każdorazowo zaczynać od nowa i zabezpieczać budynku. Skoro już o tym mówimy, obecnie da się zabijać dechami okna i drzwi, naprawiać przejścia i zastawić parę pułapek – na przykład sidła albo potłuczone szkło. Do tego dochodzi możliwość wytwarzania przedmiotów – od broni, przez bandaże, aż po pochodnie. Wszystko jest zorganizowane w prostym menu plecaka z paroma slotami podręcznymi. Istotne jest to, że wiele czynności zajmuje tutaj trochę czasu, więc bawienie się w majsterkowicza w obliczu zagrożenia nie wchodzi w grę. Gra zatrzymuje się za to podczas przeglądania mapy i dziennika, gdzie znajduje się między innymi fabularyzowane streszczenie interakcji z innymi postaciami, okraszone zdobytymi zdjęciami, czy wycinkami.
Jest parę rzeczy, które bym poprawił. Pierwszą z nich jest to, że nie można demontować barykad, co prowadzi do kuriozalnych sytuacji. Raz zabarykadowałem się w domku, żeby przeczekać noc. Rano okazało się, że nie mam jak wyjść – deski da się bowiem tylko rozwalić, ale do tego potrzeba broni dobrej jakości (tak, przedmioty też ulegają zniszczeniu!). Autorzy zdradzili mi na Twitterze, że nie tylko ja się tak zablokowałem, więc badają sprawę. Drugą rzeczą jest niedokładność sterowania przy przeskakiwaniu przez okna i inne obiekty – czasami trzeba wdusić spację zbyt wiele razy. Poza tym uwagi miałbym odnośnie balansu gry, która czasami daje nam zbyt mało szans. Mam wrażenie, że po pierwszej łatce uległo to zmianom, bo zacząłem znajdować znacznie więcej drewna i gwoździ. Tego typu elementy to oczywiście detale. Najlepsze jest to, że sam trzon rozgrywki, sam pomysł na Darkwood, samo wykonanie, są po prostu bardzo dobre i dość uzależniające. Na pewno jest to jedna z tych gier, do których warto wrócić po kolejnej aktualizacji.
Zapiski typowego mieszkańca mrocznego lasu.
Odwiedzimy ten las nie raz
Do Darkwood będę wracał regularnie, by obserwować to jak rozwija się gra i zagłębiać się coraz bardziej w gęstwinie. Ten mroczny las rzeczywiście ma zdolność pochłaniania ludzi – wciąga swoją pomysłowością i świetnym wykonaniem.
Studio Acid Wizard postawiło poprzeczkę wysoko wcześniejszymi zwiastunami i obietnicami, a teraz potwierdziło swoje zdolności. Darkwood jest jedną z najbardziej obiecujących gier tworzonych w Polsce, jakie znam. Jeśli autorzy gry nie osiądą na laurach i nie odbije im palma po tak entuzjastycznych tekstach jak mój, mogą stworzyć nową legendę. Czuć magię w palcach, które kodowały, udźwiękowiały i malowały ten świat.