Franko 2, czyli Mortal Kombat na ulicach polskich miast - Strona 2
Jedna z najsłynniejszych polskich gier lat dziewięćdziesiątych, czyli Franko: The Crazy Revenge, doczeka się w tym roku kontynuacji. Comeback starego czempiona zapowiada się bardzo udanie.
Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.
Gra jest w dobrych rękach, gdyż za projektem stoją Tomasz Tomaszek oraz Mariusz Pawluk, czyli twórcy pierwowzoru z 1994 roku. Franko 2 jest jednocześnie znacznie ambitniejszym projektem niż część pierwsza, więc do zespołu dołączyły dwie nowe osoby w postaci programisty Przemysława Nogaja oraz, odpowiedzialnej za grafikę, Aleksandry Nazdraczew.
Najważniejszymi elementami pierwowzoru były rodzime realia oraz specyficzny klimat i twórcy zdają sobie sprawę, że tego samego oczekują gracze od kontynuacji. Dlatego podczas zabawy będziemy walczyli na tle łatwo rozpoznawalnych miejscówek, a wiele sekwencji zainspirowanych zostanie świeżymi w naszej pamięci wydarzeniami, choć jednocześnie wszystkie one ukazane będą w humorystycznej i przerysowanej formie. Przykładowo, jeden z poziomów osadzony zostanie na podtopionym Stadionie Narodowym, znanym powszechnie jako Basen Narodowy, w wodach którego pływać będą krwiożercze rekiny. Weźmiemy też udział w starciu polskich kibiców z meksykańskimi marynarzami i jego przebieg będzie znacznie bardziej brutalny niż to, co pamiętamy z relacji telewizyjnych. Ponadto w kampanii przewinie się wiele łatwo rozpoznawalnych postaci.
Gra będzie klasyczną chodzoną bijatyką, inspirowaną przez takie produkcje, jak Double Dragon, Vendetta, czy Final Fight. Twórcy chcą odtworzyć unikalny klimat pierwszej części, ale nie zamierzają tego samego robić z mechanizmami rozgrywki. Pomimo całego swojego uroku, Franko: The Crazy Revenge było dosyć toporną produkcją. W przypadku kontynuacji ambicje autorów są wyraźnie większe, więc walka będzie płynna i bardziej różnorodna. Główny bohater otrzyma ponad 150 klatek animacji i aż trzydzieści ciosów specjalnych. Ponadto będziemy mogli korzystać z rozbudowanego systemu kombosów, premiującego łączenie ataków w długie sekwencje. Poza tytułowym Franko dostępna będzie jeszcze druga grywalna postać. Na razie nie ujawniono jej tożsamości, ale twórcy potwierdzili nam, że będzie to faktycznie „odrębny bohater z własnym wachlarzem ciosów, a nie tylko w zmienionej koszulce”.
Większa różnorodność obejmie także przeciwników. Walczyć będziemy w sumie z ponad trzydziestoma typami wrogów, wśród których znajdziemy nie tylko klasycznych dresiarzy, ale również m.in. leniwych urzędników oraz pracowników korporacji z krawatami i kubkami kawy w rękach. Lista nieprzyjaciół nie jest jeszcze zamknięta, gdyż twórcy chcą, aby przynajmniej dziesięciu z nich wymyślili fani. Nie zabraknie także starć z unikalnymi bossami, a całą kampanię zakończy wielka batalia z głównym czarnym charakterem.
Podczas starć otrzymamy możliwość korzystania z uzbrojenia upuszczonego przez nieprzyjaciół, a pasek życia odnowimy konsumując produkty lokalnego przemysłu spożywczego, takie jak Paprykarz Szczeciński Franio, Śledzik Morski i Piwo Franio 19%. Powrócą także etapy samochodowe. Tym razem jednak zasiądziemy nie tylko za kierownicą klasycznego Malucha, ale również pokierujemy czarną Wołgą oraz Garbusem. Autorzy nie są jeszcze w stanie określić planowanej długości trybu fabularnego, gdyż cały czas jest rozbudowywany o nowe elementy. Wiadomo, że odwiedzimy przynajmniej dziesięć dużych lokacji, stanowiących miejsca charakterystyczne dla poszczególnych miast, oraz cztery mniejsze mapy w postaci plaży, stadionu oraz wnętrz samolotu i autobusu.