autor: Maciej Kozłowski
Testujemy wersję alfa Prison Architect - Zielona mila w wirtualnym Shawshank - Strona 3
Prison Architect, czyli symulator więzienia ma potencjał nie mniejszy niż większość współczesnych, rozbudowanych tycoonów. Jeśli twórcy ze studia Introversion Software dopracują swój tytuł, to otrzymamy jedną z ciekawszych symulacji ostatnich lat.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Prison Architect - stwórz własne Alcatraz

Prison Break
Założenia Prison Architect są bardzo ciekawe i widać tu spory potencjał, jednak w obecnym momencie tytuł ten daleki jest od ideału. Pomijam wszelkie błędy i niedociągnięcia, typowe dla wczesnych wersji produkcji (w fazie alfa aż roi się od bugów, często uniemożliwiających grę). Główny mankament wynika z samej specyfiki rozgrywki – mimo pozorów swobody możliwości gracza są raczej ograniczone. Mechanika zabawy jest na tyle prosta, że wszystkie opcje poznaje się już po kilku godzinach. Brak tu wyraźnego progresu, a narastające problemy z czasem i tak stają się niemożliwe do przezwyciężenia – z powodów finansowych lub zbyt dużej liczby więźniów. Monotonia wkrada się już po kilku godzinach, a nudę potęguje jeszcze wolne tempo zabawy oraz częste okresy bezczynności. Najgorzej jest nocą, kiedy wszyscy śpią, a nie możemy przyspieszyć upływu czasu ponad pewien poziom – jesteśmy przez to zmuszeni do bezmyślnego, kilkuminutowego gapienia się w pustkę. Twórcy powinni pomyśleć nad urozmaiceniem rozgrywki albo czeka ich porażka.

Kolejny zarzut wobec gry jest taki, że w zasadzie nie jest ona symulatorem – mechanizmy zabawy są często zupełnie abstrakcyjne i w żaden sposób nie oddają rzeczywistości. W tej chwili trudno ocenić, czy to wynik błędu (który można wybaczyć na tak wczesnym etapie produkcji), czy też świadoma polityka twórców (i to już byłoby kłopotliwe). Dotyczy to zwłaszcza zachowania więźniów, którzy wprawdzie mają swoje potrzeby, ale nie cierpią z powodu ich niezaspokajania – zdarza im się co najwyżej wszcząć bójkę. Przykładowo da się zamurować ich wszystkich w mikroskopijnych celach albo wprost w ścianie i nie przejmować się wyżywieniem ani snem – w ten sposób zyskuje się pieniądze i nie ryzykuje żadnych kar (jedzenie nie jest tu potrzebne do przeżycia!). Wbrew dotychczasowym zapowiedziom przestępcy nie robią podkopów ani nie obmyślają bardziej skomplikowanych akcji, zwykle ograniczając się do prostych napadów i desperackiego biegu w stronę dobrze strzeżonego wyjścia. Sztuczna inteligencja w ogóle pozostawia bardzo wiele do życzenia, ale to akurat powinno zostać szybko naprawione.

Aby stworzyć naprawdę dobrą grę, autorzy Prison Architect muszą pomyśleć nad większym zróżnicowaniem i skomplikowaniem rozgrywki (liczba dostępnych obiektów jest nadzwyczaj skromna, na dodatek część z nich nie działa), zdynamizowaniem zabawy i dopracowaniem sztucznej inteligencji, która próbowałaby przechytrzyć gracza na każdym kroku. Jeśli to się uda, to otrzymamy jeden z ciekawszych tycoonów ostatnich lat. Jeśli nie – cóż, półki z symulatorami farmy bez problemu pomieszczą jeszcze jeden tytuł.