autor: Michał Długosz
Gra State of Decay - apokalipsa zombie w otwartym świecie - Strona 2
Ledwie obwołaliśmy The Walking Dead najlepszą grą 2012 roku, a już na horyzoncie widać kolejny tytuł traktujący o zombie. Mowa o State of Decay, w którym czeka nas dynamiczna akcja, otwarty świat i elementy strategii przy zarządzaniu bazą.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry State of Decay - sandbox w realiach apokalipsy zombie
State of Decay w założeniach jest grą przede wszystkim sandboksową, więc do naszej dyspozycji zostanie oddany całkiem rozległy i zróżnicowany teren. Zwiedzimy miasta, farmy, przydrożne restauracje i zabite dechami wioski. Bardzo obiecująco brzmi informacja, że wejdziemy do każdego budynku (głownie w poszukiwaniu zapasów), nie zabraknie także opcji zamienienia ich w posterunki, a w późniejszej fazie – w bazy. W ten sposób podczas rozgrywki stworzymy bezpieczne kryjówki, które następnie rozbudujemy, dzięki czemu staną się dobrymi punktami do podreperowania zdrowia, nabycia nowych rodzajów broni oraz pozyskania jedzenia. Co więcej, przydzielimy odpowiedni personel tam, gdzie najbardziej się przyda. Przykładowo bohater będący przed apokalipsą zombie mechanikiem zdecydowanie lepiej wykaże się w garażu, a farmer powinien znaleźć się wśród pól uprawnych. Z czasem – jak zapowiadają sami producenci – wybory staną się coraz mniej oczywiste i nieraz zostaniemy zmuszeni do wysilenia szarych komórek. Oprócz tego dużą rolę odegra samo miejsce, w którym założymy bazę. Jeżeli zdecydujemy się stworzyć ją na obszarze zurbanizowanym, automatycznie uzyskamy łatwy dostęp do wszelkich potrzebnych zapasów, ale zostanie to okupione ryzykiem częstszych bliskich spotkań z żywymi trupami. Z kolei osiedlając się na odludziu, zagwarantujemy sobie względne bezpieczeństwo, ale pojawi się kłopot ze zdobyciem potrzebnych do przeżycia środków.
Oczywiście w State of Decay nie zabraknie tradycyjnej kampanii fabularnej, której długość szacowana jest przez producentów na około 10 – 15 godzin rozgrywki. W każdej chwili będziemy mogli porzucić główny wątek i zająć się czymś innym, chociażby eksplorowaniem lokacji, rozbudową baz czy też zwyczajną walką z zombiakami. Kampanię ukończymy sami lub ze znajomym w trybie kooperacji – także na podzielonym ekranie.
Zaopatrzenie w State of Decay wystąpi w pięciu głównych kategoriach, takich jak: jedzenie i woda, leki, amunicja, materiały budowlane oraz paliwo. Niezbędne będzie nie tylko samo pozyskiwanie zapasów, ale również odpowiednie nimi dysponowanie. Często staniemy przed dylematem – czy zdobytej amunicji użyć natychmiast w celu rozprawienia się z hordą nacierających zombiaków, czy też przenieść ją do jednej z baz, co w dłuższej perspektywie podniesie morale znajdujących się tam bohaterów. Każda podjęta przez nas decyzja wcześniej czy później pociągnie za sobą określone konsekwencje, a wykreowany przez programistów z Undead Labs świat w dynamiczny sposób zmieni się pod ich wpływem.
State of Decay prawdopodobnie okaże się jedną z najciekawszych gier o żywych trupach. Bardzo duży nacisk położony na aspekt budowania społeczności w zniszczonym świecie to coś, czego wcześniej w tego typu produkcjach nie było nam dane doświadczyć. Jeżeli deweloperom z Undead Labs uda się odpowiednio dopracować wszystkie ważne elementy, możemy być pewni, że czeka nas premiera naprawdę solidnego tytułu na PC oraz Xboksa 360, co nastąpi najprawdopodobniej już w pierwszym kwartale tego roku.
Michał Długosz | GRYOnline.pl