Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 8 czerwca 2012, 11:51

autor: Amadeusz Cyganek

Multiplayer w Medal of Honor: Warfighter - gramy i GROMimy na E3 2012 - Strona 2

W trybie multiplayer Medal of Honor: Warfighter dojdzie do kuriozalnej rywalizacji. Jako przedstawiciel np. polskiego GROM-u ruszymy do walki przeciwko żołnierzom z innych elitatnych formacji. Czy to się uda?

Zdecydowanie najciekawszą możliwością, znacznie wpływającą na charakter prowadzonych operacji, jest moduł o nazwie Fire Teams, nagradzający sprawną współpracę pomiędzy dwójką zaprzyjaźnionych graczy. Zgodna gra w duecie przynosi masę korzyści – partner z zespołu w krytycznym momencie może podzielić się z nami życiową energią lub też swoimi zapasami amunicji. Każda udana akcja naszego współgracza znajduje również odzwierciedlenie w ilości zdobywanych punktów doświadczenia – otrzymujemy je za każdą kolejną ofiarę drugiego z żołnierzy, skuteczną osłonę podczas przeprowadzania szturmu czy też asystę przy likwidowaniu wrogów. Gra dodatkowo nagradza wykonanie szybkiej i skutecznej zemsty na śmierć poniesioną przez partnera. Współpraca pomiędzy dwójką świetnie wyszkolonych oficerów znajduje swoje potwierdzenie podczas próby respawnu – w każdej chwili możemy odrodzić się za plecami naszego kompana, otrzymując kilka sekund na spokojny powrót do walki.

Umiejętności bojowe polskiego szturmowca sprawiają, że w bezpośredniej potyczce na przestrzeni kilku metrów nasz wojak działa naprawdę bardzo sprawnie – trzeba także przyznać, że żołnierz GROM-u nie ma sobie równych jeśli chodzi o błyskawiczną walkę wręcz: jeden precyzyjny cios kolbą karabinu wystarczał do zlikwidowania przeciwnika, co, sądząc po poczynaniach innych graczy, w przypadku reszty klas wcale nie jest takie oczywiste. Z racji charakterystyki i osiągów posiadanego karabinu próby eliminowania wrogów z dalszej odległości rzadko kończyły się powodzeniem, choć precyzyjny headshot, rzecz jasna, skutecznie wieńczył wojenne podchody. Niestety, niejednokrotnie zdarzało się, że do zabicia przeciwnika nie wystarczało nawet wykorzystanie całego magazynka – takie sytuacje należały jednak do rzadkości, a, jak wytłumaczył mi jeden z twórców, związane były one głównie z błędami w kodzie gry lub nie do końca precyzyjnym zbalansowaniem rozgrywki. Do premiery nowej odsłony serii Medal of Honor pozostało jeszcze kilka miesięcy co pozwala sądzić, że wszelkie problemy w mechanice trybu multiplayer zostaną wyeliminowane.

Silnik Frostbite 2, znany chociażby z wydanego w październiku ubiegłego roku trzeciego Battlefielda, gwarantuje wysoką jakość oprawy wizualnej również podczas prowadzenia rozgrywek w sieci. Teren naszych działań zmienia się pod ostrzałem, choć poziom destrukcji nie robi aż tak wielkiego wrażenia jak w przypadku wieloosobowych batalii znanych z produkcji studia DICE. Nie da się jednak ukryć, że twórcy robią naprawdę dobry użytek z potężnej technologii, jaką niewątpliwie dysponują. Twórcy nie chcą na razie ujawniać finalnego zestawu trybów rozgrywki dostępnych w module sieciowych potyczek – więcej informacji na temat dostaniemy zapewne w przeciągu najbliższych tygodni.

Muszę przyznać, że kilkanaście minut spędzonych na eksterminacji wrogów w MoH: Warfighter upłynęło pod znakiem bardzo efektownej i dynamicznej rozgrywki. Nie sposób nie docenić zalet systemu Fire Teams wymagającego od nas zgodnego działania w drużynie i zdecydowanie premiującego owocną kooperację pomiędzy dwójką graczy. Indywidualne umiejętności każdej z dostępnych jednostek sprawiają, że działania na polu walki nie zostaną sprowadzone tylko i wyłącznie do ciągłego naciskania spustu, lecz zmuszą graczy do wykorzystania specjalnych taktyk oraz wsparcia powietrznego. Multiplayer w nowej produkcji zapowiada się bardzo soczyście, a dodatkowy wabik w postaci grywalnego polskiego oddziału sprawia, że rozgrywki sieciowe w nowym MoH-u z pewnością przykują uwagę rodzimych graczy i zapewnią długie godziny dynamicznej zabawy.

Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock
Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock

Przed premierą

Choć obie części System Shock zyskały uznanie krytyków, żadna z nich nie okazała się komercyjnym hitem. Trudno więc dziwić się, że niewielu chciało zainwestować w jej kontynuację. Teraz, po kilkunastu latach, zapomniany cykl wreszcie powraca do życia.

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.

Analizujemy Escape from Tarkov – czy The Division ma się czego obawiać?
Analizujemy Escape from Tarkov – czy The Division ma się czego obawiać?

Przed premierą

Podczas gdy wszyscy sugerują ucieczkę, my wracamy do Tarkova, by przeanalizować wysyp informacji na temat tej gry. Informacji wskazujących na produkt imponujący w wielu aspektach, ale i coraz bardziej niszowy, coraz mniej przystępny dla większości graczy.