Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 28 marca 2012, 07:50

autor: Wojciech Mroczek

Dwóch pancernych i pies – pierwsze spojrzenie na Grę o tron - Strona 2

Serial Gra o tron to jedno z największych wydarzeń telewizyjnych ostatnich lat. Jego książkowy pierwowzór również cieszy się ogromnym uznaniem czytelników. Gra francuskiego studia Cyanide, choć ma swój urok, raczej nie dorówna im jakością.

Walka ma być dynamiczna, ale nie opierać się na zręczności gracza.

Amerykański autor fantastyki, George R.R. Martin, zaplanował swój cykl Pieśń lodu i ognia na 7 tomów. Do tej pory ukazało się pięć z nich. Gra o tron to pierwsza księga sagi i to właśnie od niej tytuł zapożyczyła produkcja HBO. Na jej kanwie oparto też pierwszy sezon serialu, będącego wierną adaptacją książki. Historia przedstawiona w grze dzieje się w tym samym czasie, dzięki czemu gracz ma szansę spotkać postacie takie jak królowa Cersei, Joer Mormont czy „pająk” Varys.

Bardzo ciekawym pomysłem wydaje się również przedstawienie opowieści z perspektywy dwóch bohaterów – Morsa Westforda, członka Nocnej Straży – bractwa wojowników, którzy poświęcili życie bronieniu lodowego muru, oddzielającego Westeros od dzikich rubieży, i Alestera Sarwycka, kapłana ognia, a zarazem szlachcica ze znamienitego rodu, próbującego odzyskać dziedzictwo, od którego się kiedyś odwrócił. To ich poczynaniami na zmianę i niezależnie, pokieruje gracz. Losy obydwóch będą się przeplatać, a wydarzenia będące ich udziałem staną się elementami jednej większej historii. Motywy i cele obu postaci są różne, czasem nawet sprzeczne, a sojusz, jaki w końcu ze sobą zawrą, może okazać się kruchy. Interesujące będzie zatem obserwowanie, jak układają się relacje między obydwoma bohaterami, kiedy identyfikujemy się z każdym z nich z osobna. Zastosowanie dwóch różnych ujęć może też pomóc w przyswojeniu zawiłości fabuły. Ta zaś ma szansę być największym atutem tego tytułu.

Historia przedstawiona w Grze o tron rozegra się gdzieś pomiędzy wątkami znanymi z pierwszego tomu cyklu Pieśń lodu i ognia (tego, na kanwie którego oparto pierwszy sezon serialu). Fabuła nie będzie jednak bezpośrednio dotyczyć przedstawionych tam wydarzeń. Niemniej twórcy zadbali o pełną zgodność swojej wizji z książkowym kanonem – i to zarówno z tomami już wydanymi, jak i planowanymi. Dokonali tego, konsultując na bieżąco szczegóły swojej produkcji z samym George’em R.R. Martinem! Grę będzie można więc potraktować jako dodatkową opowieść, mieszczącą się w ramach jego wizji. Twórcy obiecują, że główny wątek fabularny zapewni ok. 15-20 godzin rozgrywki. Bez ogródek też przyznają, że będzie on dość liniowy, gdyż nad nieskrępowane zwiedzania świata przedłożono tu dobrze zarysowaną i intensywną opowieść. Nie zabraknie jednak misji pobocznych. Ma ich być około 15, a ukończenie większości potrwa 1-1,5 godziny, co znacznie przedłuży całkowity czas rozgrywki. Wynik niektórych z tych questów znacząco wpłynie również na rozwój wydarzeń w głównym wątku – tak do końca liniowo więc jednak nie będzie.

Widać, że w niektóre lokacje i rozgrywające się w nich sceny włożono sporo pracy.

To, co może przeszkodzić produkcji Cyanide w podbiciu serc graczy, to dość słaba grafika i różne błędy logiczne, które skutecznie mogą wybić nas z klimatu zabawy. Tytuł, który wykorzystuje silnik Unreal 3, mógłby wyglądać dużo lepiej. Gra o tron razi tymczasem nieraz słabą jakością tekstur i małą różnorodnością tego, co widzimy na ekranie. Trochę za dużo tu „sklonowanych” postaci. W dodatku twarze wielu z nich wyglądają niezwykle sztucznie. Słabo prezentuje się też wiele występujących w grze modeli. Pół biedy, kiedy pojawiają się tylko na chwilę. Gorzej, gdy towarzyszą nam przez większość gry – tak jak będzie to w przypadku brzydkiego jak nieszczęście psa Morsa Westforda. Chwilami naprawdę trudno nie zwątpić w jego przynależność do gatunku canis familiaris – przypomina bardziej skrzyżowanie kota z ropuchą. W wielu miejscach marnie wypada też animacja, szczególnie mimika twarzy podczas wypowiadania kwestii. Ale nie tylko – niektóre postacie poruszają się niezwykle sztywno. Nie do końca przekonująco wygląda także zastosowana paleta kolorów – to już jednak kwestia indywidualnego gustu. Pozostawiając w spokoju aspekty wizualne, muszę również wspomnieć o niedoróbkach samej rozgrywki. W prezentowanym na żywo fragmencie gameplayu kilkakrotnie bohaterom udawało się zabić strażnika, nie alarmując przy tym stojącej nieopodal grupy jego towarzyszy. Dlaczego nie reagowali, mimo że musieli widzieć, a przynajmniej słyszeć, że dzieje się coś niepokojącego? Bardziej absurdalny był chyba tylko widok psa Morsa, chwytającego za gardło i zagryzającego żołnierzy... w pełnej płytowej zbroi. Pozostaje mieć nadzieję, że wszystkie niedostatki gry wynagrodzi nam jej fabuła.

Gra o tron ukaże się 15 maja na PC, Xboksa 360 i Playstation 3.

The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?
The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?

Przed premierą

Bethesda Softworks nie pozostawia nam złudzeń – upłynie jeszcze dużo czasu, zanim The Elder Scrolls VI trafi do naszych rąk. Jednak od premiery Skyrima minęło już prawie pięć lat, więc to pytanie samo ciśnie się na usta: czego oczekujemy od jego następcy?

Elveon - przed premierą
Elveon - przed premierą

Przed premierą

Gods: Kraina Nieskończoności nie było może wielkim hitem, ale też nie było kompletną porażką. Czy to samo, słowiańskie spojrzenie na RPG, wsparte silnikiem Unreal 3 i kilkoma dobrymi pomysłami, może przynieść Elveonowi sukces?

Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2
Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2

Przed premierą

Drugi rok z rzędu Ubisoft pokazuje na E3 świetne trailery Beyond Good & Evil 2. Problem polega na tym, że to czyste CGI, na podstawie którego nie da się niczego powiedzieć o samej grze. My mieliśmy możliwość zobaczenia gameplaya z BG&E2.