autor: Jakub Kolano
Sniper Elite V2, czyli Berlin 1945 roku okiem snajpera - Strona 2
Sniper Elite V2 to, kontynuacja intrygującej gry snajperskiej ponownie przeniesie nas do stolicy Trzeciej Rzeszy. Z Niemcami nawiążemy bardzo bliską znajomość.
Przeczytaj recenzję II wojna światowa przez lunetę snajpera - recenzja gry Sniper Elite V2
Wiele możliwości, jeden cel czyli taktyka snajpera
Zaawansowana grafika dostarczyć ma nam świetnych efektów wizualnych, pełnego szczegółów zniszczonego miasta. Gra wprawdzie nie będzie otwarta do pełnej eksploracji jednak każda misja zawierać będzie kilka możliwych ścieżek przejścia. Wertykalizm, który zastosowano pozwoli zarówno na podejście przeciwnika z poziomu ulicy, schowanie się w budynku czy wykorzystanie przewagi jaką dają dachy. Każdy element otoczenia w zasięgu wzroku, dający przewagę nad przeciwnikiem, w założeniu dewelopera, ma być dostępny.

Gracz stanie przed wyborem sposobu eliminacji wrogich żołnierzy. Niejednokrotnie lepszym rozwiązaniem będzie znalezienie alternatywnej, bardziej skomplikowanej drogi niż oddanie czystego strzału z pozycji narażonej na natychmiastowe wykrycie. Zaawansowana sztuczna inteligencja będzie próbowała flankować czy zachodzić nas od tyłu, szczęśliwie jednak snajper został wyposażony w miny potykowe, zastawiane na wypadek takiej niespodzianki. Eliminując grupę przeciwników, po pierwszym strzale aktywujemy ich system alarmowy co wywołuje reakcje od paniki i ucieczki po szukanie schronienia i komunikację w celu odkrycia naszej pozycji. Przydatna zdaje się być wtedy taktyka zranienia, zamiast zabicia jednego z żołnierzy, który to mechanizm opracowany został w grze, i wymuszenie na pozostałych, schowanych jego towarzyszach udzielenia mu pomocy, co pozwala na eliminowanie kolejnych.
M1 Garand to jedna z najbardziej udanych konstrukcji wprowadzonych w czasie II wojny światowej. Nie wyeliminował on jednak całkowicie z użycia swojego poprzednika. Springfield M1903 (na zdjęciu) nadal był idealnym wyborem dla amerykańskich snajperów. Śmiało można przypuszczać, że w Sniper Elite V2 będzie należał do podstawowego ekwipunku protagonisty.
Rebellion po raz pierwszy jest samodzielnym wydawcą i developerem zarazem. Prezes i dyrektor kreatywny, Jason Kingsley, z radością i optymizmem podchodzi do projektu: „Wreszcie nie mamy nad sobą wydawcy, bezustannie mówiącego nam co możemy zrobić a czego nie.” Korzyści jakie z tego wynikają są nie do przecenienia gdyż to Rebellion ustali kiedy produkt finalny będzie gotowy. Ma to też zniwelować potrzebę patchowania i dać możliwość wstrzymania wydania gry o tydzień czy dwa w razie wykrycia buga. Wydaniem wersji na konsole ma się natomiast zająć 505 Games, wspierające PC-owski projekt Rebellion.

Patrząc w bliżej nieokreśloną przyszłość dotyczącą planów wydawniczych, widzę jednak światełko w tunelu, które z każdym miesiącem i każdą nową informacją o Sniper Elite V2 będzie jaśniało coraz bardziej. Czy to moje instynkty mordercze czy raczej taktyczna zapalczywość i zamiłowanie do skradanek skłaniają mnie ku tej pozycji? – nie wiem i dowiadywać się nie mam zamiaru. Pewne jest, że zapowiada się gra warta grzechu.