Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 9 sierpnia 2011, 12:57

autor: Maciej Jałowiec

League of Legends: Dominion - pierwsze wrażenia - Strona 2

Darmowe League of Legends wkrótce doczeka się sporej aktualizacji. Jakich zmian możemy spodziewać się po Dominion?

Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.

Nadeszły dobre dni dla ekipy Riot Games. Zaledwie przed chwilą studio to chwaliło się piętnastoma milionami zarejestrowanych graczy w League of Legends, a teraz w dodatku ogłasza swoje nowe dzieło, czyli League of Legends: Dominion. Spragnieni informacji na temat tego dodatku wybraliśmy się na jego prezentację do odległego San Francisco.

Po krótkim pokazie poprowadzonym przez szefa Riot Games Marca Merrilla (w trakcie którego wyjawiono, że największy przyrost graczy odnotowano w Szwecji i Polsce!) mogliśmy zasiąść do komputerów, na których zawczasu przygotowano Dominion. Pierwszy kontakt z grą dał pewne pojęcie o ogólnych zasadach jej funkcjonowania – wygląda na to, że pobiera się ją i instaluje osobno, a więc jest produktem działającym niezależnie od pierwotnego League of Legends.

Prace nad Dominion trwają dopiero od około dziewięciu miesięcy i najwyraźniej z tego powodu wszyscy zdawali się być wyrozumiali dla drobnych technicznych uchybień, jakie napotkaliśmy, zanim znaleźliśmy się na placu boju. Dominion oferuje jedną mapę, zwaną The Crystal Scar. Twórcy wychodzą z założenia, że ich gra jest jak szachy lub piłka nożna – nie wymaga mnogości plansz. Nowa mapa w niczym nie przypomina znanej do tej pory Summoner’s Rift, o małej Twisted Treeline nie wspominając. Jeden rzut oka na minimapę daje do zrozumienia, że mamy do czynienia z zupełnie nowym trybem rozgrywki.

Samotny czempion po kryjomu przejmujący punkt kontrolny może napsuć przeciwnikom sporo krwi.

 

Teraz zabawa nie opiera się już na przebijaniu się do wrogiej bazy i niszczeniu tzw. nexusa. Na mapie rozmieszczono za to pięć punktów kontrolnych, o panowanie nad którymi walczą dwie drużyny złożone z pięciu graczy każda. Koniecznie trzeba przy tym nadmienić, że obie ekipy dostają na starcie określoną ilość tzw. kuponów. Kiedy jedna z drużyn ma w posiadaniu przynajmniej trzy punkty kontrolne, spada ilość kuponów zespołu przeciwnego. Zabawa kończy się zwycięstwem tej drużyny, która sprawi, że licznik przedstawiający ilość kuponów oponenta wyświetli cyfrę zero, lub w momencie, gdy jedna z drużyn zdecyduje się poddać.

Punkty kontrolne rozmieszczone są na obrzeżach okrągłej areny i to przy nich toczą się najcięższe potyczki. Sam środek jest nieco spokojniejszy, choć wytrawni gracze w żadnym wypadku nie powinni go ignorować. Da się tam bowiem znaleźć power-upy przyspieszające naszego championa lub przywracające mu nieco punktów zdrowia. Co więcej, w centrum mapy można zaopatrzyć się w dodatkowe przedmioty przydatne w starciach.

Maciej Jałowiec

Maciej Jałowiec

Specjalista do spraw marketingu gier wideo. Łączy pasję do gier ze spostrzeżeniami na temat branży i światowej gospodarki. Zawodowo związany z firmą Techland, a wcześniej m. in. z Activision i Perfect World.

więcej

Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2
Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2

Przed premierą

Drugi rok z rzędu Ubisoft pokazuje na E3 świetne trailery Beyond Good & Evil 2. Problem polega na tym, że to czyste CGI, na podstawie którego nie da się niczego powiedzieć o samej grze. My mieliśmy możliwość zobaczenia gameplaya z BG&E2.

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.

Analizujemy Escape from Tarkov – czy The Division ma się czego obawiać?
Analizujemy Escape from Tarkov – czy The Division ma się czego obawiać?

Przed premierą

Podczas gdy wszyscy sugerują ucieczkę, my wracamy do Tarkova, by przeanalizować wysyp informacji na temat tej gry. Informacji wskazujących na produkt imponujący w wielu aspektach, ale i coraz bardziej niszowy, coraz mniej przystępny dla większości graczy.